Opowiadanie jest opóźnione, za co serdecznie przepraszamy.
Od dłuższego czasu, uczennica medyka była przygotowywana do swoich obowiązków. Jednym z nich było odbieranie porodu. Przez dłuższy czas jej mentorka, Fenkułowe Serce robiła to sama, lecz teraz miała przy sobie uczennicę, którą musiała nauczyć jak zbiera się zioła, do czego one służą, a także do gry wchodził jeszcze Kodeks Medyka i właśnie odbieranie porodów królowych przez medyków, w tym przypadku ich dwójkę. Różana Łapa nie mogła się doczekać, miała zobaczyć jak rodzi się nowe życie. Wiedziała, że może doświadczyć czegoś takiego z Złotym Kłosem. Odrzuciła myśli o ważnym dla niej kocurze na bok. Bagienny Dzwonek spodziewała się kociąt. Nagle Różana Łapa usłyszała głośne miauczenie i obudziła się, po czym wyszła z legowiska uczniów. Fenkułowe Serce też to usłyszała, bo wkrótce gdy uczennica medyka się z nią spotkała blisko legowiska medyka, medyczka Klanu Klifu niosła w pyszczku zioła.
- Te kfczyki mogę pofównac tylko z jednym. Bfagienny Dzwonek fodzi.- powiedziała czarno-biała.
- Fenkułowe Serce jesteś pewna?-spytała Różana Łapa, która brała pod uwagę to, że jej mentorka mogła się pomylić.
- Jestem pewfna. Nawet jesli sie mylę, to przeciez kazfdy popelnia bledy.- odparła medyczka, nadal trzymając w pyszczku potrzebne zioła i Różana Łapa była pewnie, że gdyby Fenkułowe Serce nie trzymałaby tych ziół w pyszczku, uśmiechnęłaby się.
Jej zamyślenie przerwały słowa jej mentorki.
- Chofdź Rozana Lapo, nie mamy czasu do stfacenia.- rzekła czarno-biała i
uczennica medyka razem z medyczką skierowały się w stronę kociarni.
Gdy obie kotki dotarły na miejsce, żadne kocię jeszcze się nie wydostało z brzucha królowej.
- Rozana Lapo, pfzynieś patyk, on pomoże Bfagiennemu Dzfonkowi.- powiedziała Fenkułowe Serce.
Uczennica medyka szybko znalazła patyk i wróciła do obozu.
- Różana Łapo daj ten patyk Bagiennemu Dzwonkowi.-rzekła medyczka, która położyła zioła w kupkę.
Uczennica medyka szybko to zrobiła
Wkrótce Fenkułowe Serce dała zioła królowej, która urodziła pierwsze kocię.
- Różana Łapo poliż kocię złą stroną, tak by błona mogła pęknąć i ono mogło zacząć oddychać.- powiedziała czarno-biała.
Ona posłuchała i zrobiła jak jej powiedziano.
Urodziły się jeszcze trzy małe kuleczki, które teraz ssały mleko Bagiennego Dzwonka.
Ten widok sprawiał, że Różana Łapa czuła się szczęśliwa.
Od dłuższego czasu, uczennica medyka była przygotowywana do swoich obowiązków. Jednym z nich było odbieranie porodu. Przez dłuższy czas jej mentorka, Fenkułowe Serce robiła to sama, lecz teraz miała przy sobie uczennicę, którą musiała nauczyć jak zbiera się zioła, do czego one służą, a także do gry wchodził jeszcze Kodeks Medyka i właśnie odbieranie porodów królowych przez medyków, w tym przypadku ich dwójkę. Różana Łapa nie mogła się doczekać, miała zobaczyć jak rodzi się nowe życie. Wiedziała, że może doświadczyć czegoś takiego z Złotym Kłosem. Odrzuciła myśli o ważnym dla niej kocurze na bok. Bagienny Dzwonek spodziewała się kociąt. Nagle Różana Łapa usłyszała głośne miauczenie i obudziła się, po czym wyszła z legowiska uczniów. Fenkułowe Serce też to usłyszała, bo wkrótce gdy uczennica medyka się z nią spotkała blisko legowiska medyka, medyczka Klanu Klifu niosła w pyszczku zioła.
- Te kfczyki mogę pofównac tylko z jednym. Bfagienny Dzwonek fodzi.- powiedziała czarno-biała.
- Fenkułowe Serce jesteś pewna?-spytała Różana Łapa, która brała pod uwagę to, że jej mentorka mogła się pomylić.
- Jestem pewfna. Nawet jesli sie mylę, to przeciez kazfdy popelnia bledy.- odparła medyczka, nadal trzymając w pyszczku potrzebne zioła i Różana Łapa była pewnie, że gdyby Fenkułowe Serce nie trzymałaby tych ziół w pyszczku, uśmiechnęłaby się.
Jej zamyślenie przerwały słowa jej mentorki.
- Chofdź Rozana Lapo, nie mamy czasu do stfacenia.- rzekła czarno-biała i
uczennica medyka razem z medyczką skierowały się w stronę kociarni.
Gdy obie kotki dotarły na miejsce, żadne kocię jeszcze się nie wydostało z brzucha królowej.
- Rozana Lapo, pfzynieś patyk, on pomoże Bfagiennemu Dzfonkowi.- powiedziała Fenkułowe Serce.
Uczennica medyka szybko znalazła patyk i wróciła do obozu.
- Różana Łapo daj ten patyk Bagiennemu Dzwonkowi.-rzekła medyczka, która położyła zioła w kupkę.
Uczennica medyka szybko to zrobiła
Wkrótce Fenkułowe Serce dała zioła królowej, która urodziła pierwsze kocię.
- Różana Łapo poliż kocię złą stroną, tak by błona mogła pęknąć i ono mogło zacząć oddychać.- powiedziała czarno-biała.
Ona posłuchała i zrobiła jak jej powiedziano.
Urodziły się jeszcze trzy małe kuleczki, które teraz ssały mleko Bagiennego Dzwonka.
Ten widok sprawiał, że Różana Łapa czuła się szczęśliwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz