[Nie wiem, jak imię "Osia Łapa" w ogóle się przyjęło -,-]
Ojciec lustrował wzrokiem jedynego syna. Umówił się z nim przed wejściem do obozu, tak więc czekał. W końcu zauważył rudą sylwetkę, która nieśmiało dreptała w jego stronę. Kocurowi przez chwilę przemknęło przez głowę, czy on też kiedyś tak wyglądał, kiedy znano go jako Płomienną Łapę. Kiedy ten wreszcie stanął przed nim, on wyczuł słaby, zamaskowany odór. Smród kotów z Klanu Burzy.
-Osia Łapo, byłeś na terenach wrogiego klanu?- Mały milczał, po chwili jednak wyjąkał, przerażony:
-J-j-ja s-się zgubiłem. N-nie chciał-łem tam wejść. M-myślałem, że jestem na n-naszych ter-renach. A-a w-wtedy ona przyszła i-i zobaczyła mnie. Ale nic m-mi nie zrobiła, k-kazała mi jedynie odejść...
Płomienna Pręga pomyślał, że syn miał wiele szczęścia, że trafił na kota, który nie zrobił mu krzywdy. Wiedział, jakby mogło się to skończyć, gdyby znalazł go jakiś inny wojownik- Klan Nocy i Burzy byli wrogami. Kocur miał absolutną pewność, że takie wypierdki jak Burzowce z pewnością zabiliby małego, tak jak klan Agrestowej Gwiazdy zabił jego siostrę. Na ostatnim zebraniu nieźle się o to pożarli, ale spór nadal się nie rozstrzygnął. Odetchnął głęboko, po czym rzekł:
-Ciesz się, że kazała jedynie ci odejść, bo większość dawno pozbawiłaby cię życia.Ich nie obchodzi, czy jesteś kocięciem, uczniem czy starszym- jeśli wyczują od ciebie Nocnika, nie zawahają się. No dobrze, następnym razem, dopóki nie poznasz terenów, nie oddalaj się zbytnio od obozu sam. A teraz szybko umyj się i idziemy.
Chwilę później spacerowali po terenach, a on wypytywał Osią Łapę o kodeks wojownika. Pozytywnie się zaskoczył- młody dość dobrze znał go, ale wymagało to oszlifowania. Gdyby był to ktokolwiek inny, zamiast zajmować się teorią nauczyłby go polować lub walczyć, ale po porannej rozmowie mógłby sobie nie poradzić. Nie chciał go załamywać, by podupadł na duchu. Zajmie się tym jutro.
-W klanie jest lider, zastępca, medyk, jego asystent, wojownicy, uczniowie, kociaki i starsi, tak?-zapytał. Kocurek czuł się pewnie w teorii.
-Tak, ale jest jeszcze uczeń medyka. Wprawdzie Szczawiowy Pąk jeszcze nie ma ucznia, ale musisz o tym wiedzieć.
-Jasne.
Nagle zatrzymali się. Płomienny wyczuł krążącą w pobliżu mysz.
-Czujesz to, Osia Łapo?-zapytał.
-N-nie...A nie, coś czuję!-odparł uradowany.
-To zapach myszy. Zapamiętaj go.-tu kocur zawahał się, patrząc w żółte ślepia małego- Spróbujesz ją upolować?
-J-ja? A-ale ja nie umiem.-pisnął.
-Pokażę ci. Patrz uważnie.-przedstawił mu pozycję polowania.- Tylko pamiętaj, trzymaj ogon nisko. I nie wahaj się-musisz być szybki, bo zdobycz ci ucieknie.
<Osia Łapo? Zostawiłam ci decyzję, czy chcesz, by ci się udało czy nie.>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Oh, zauważyłam mały ''błąd'' ^^'
OdpowiedzUsuń,,[...]tu kocur zawahał się, patrząc w żółte ślepia małego''
Osa ma błękitne oczy ;3
~ Miód
tak? Spoko, zmienię xd
OdpowiedzUsuńPo co robisz pierdyliard spacji przed tekstem?
OdpowiedzUsuńOpko powinno mieć akapity. A w jednym sie po prostu zagapiłam i zrobiłam za dużo.
UsuńWtf, żaden klan nigdy nie zabił kota, który przypadkiem przekroczył granicę, oprócz KK. Ktoś tu nienawidzi, bo dwa razy przegrał z własnej głupoty~
OdpowiedzUsuń|D
Ale nie, serio, skąd ta nienawiść? Bo Malinowa ma jakieś problemy z granicą? XD