Niebieska kotka uważnie wpatrywała się w terminatorkę. Jej jaskarwopomarańczowe oczy zaczęły się szklić, jakby zaraz miała się rozpłakać. Pyszczek zaczął jej się trząść, a ze ślepii polały się łzy. Uczennica próbowała osłaniać pysk łapą, co jej nie wychodziło. Później tylko cicho łkała, powtarzając w kółko te same słowa:
-Jestem beznadziejna, bezużyteczna...
Wojowniczka zmierzyła ją zimnym spojrzeniem. Zmrużyła swe oczy w szparki, kilkakrotnie trzasnęła ogonem, aby po chwili trzasnąć łapą terminatorkę. Oczywiście, łapa był ze schowanymi pazurami, jednak siła uderzenia była na tyle mocna, iż kotka się otrząsnęła. Ostatnie łzy powoli spadły na zmrożoną glebę.
-Masz przestać i to natychmiast. -powiedziała już spokojniej, choć nadal stała i mierzyła Liliową Łapę uważnym spojrzeniem.
Kotka jeszcze trochę się trząsła, lecz przynajmniej nie płakała. Usiadła, zgarbiła się, a w jej oczach widniał smutek. Milcząca Sadzawka usiadła obok niej, owijając ją ogonem. Obróciła łeb, aby spojrzeć jej w oczy. Dwie pary ślepii, o tak odmiennej barwie i wyrazie, spotkały się. Wojowniczka przytuliła się do uczennicy całym ciałem, dopóki nie przestała się trząść. W końcu powoli wstała.
-To nie czas na takie rzeczy. -syknęła już swoim lodowatym tonem.
Liliowa Łapa również wstała, patrząc z wyczekiwaniem na niebieskawą wojowniczka. Milcząca Sadzawka dała jej sygnał, żeby podążała za nią. Zimna gleba nie była idealnym podłożem i wydawała nieprzyjemny dźwięk. Kotki jednak go ignorowały, starały się łowić wszystkie dźwięki i zapachy. Mimo wszystko, nie musiały długo wędrować, ponieważ w lesie wyczuły dwa zające. Terminatorka natychmiast opadła do pozycji łowcy, dokładnie jak Milcząca Sadzawka. Wojowniczka dała jej sygnał, aby zaszła zające z drugiej strony. Liliowa Łapa z łatwością obeszła niewielką polankę i czekała. Teraz kolej na Milcząca Sadzawkę, której mięśnie już się spięły w oczekiwaniu. Przesunęła kilka razy ogonem na ziemi, po czym odbiła się od gruntu. Jej pysk wykrzywił okrzyk, a w powietrze wyleciała również jej towarzyszka. Obie kotki złapały zdobycze, z łatwością zaciskając kły na karkach zajęcy. Były dość pulchne, więc miały szczęście.
-Jednak umiesz polować. -powiedziała sarkastycznie wojowniczka, upuszczając zająca.
W odpowiedzi Liliowa Łapa opuściła wzrok na swoje łapy, po czym zawstydziła się. Zaczęła stopniowo zwijać i rozwijać swój ogon.
-Ruszajmy dalej. -mruknęła bez ceregieli Milcząca Sadzawka.
-*-
Wyczerpane kotki wróciły dopiero po południu, upolowały mnóstwo zwierzyny. Ledwo co mieściła im się w pyszczkach! W obozie zostały przyjemnie powitane, przez wygłodniałych wojowników i uczniów. Koty otoczyły ich wianuszkiem i zaczęły mruczeć oraz ocierać się o nich. Milcząca Sadzawka z zadowoleniem podniosła ogon, jednak Liliowa Łapa zaczęła się denerwować. Przebierała łapą za łapą i ruszała ogonem. Niebieskawa wojowniczka przytuliła się do niej całym ciałem, dając jej ciut otuchy. Terminatorka rzuciła jej wdzięczne spojrzenie, i nadal ciut nieśmiało, podniosła ogon w górę. Milcząca Sadzawka posłała jej pełne ciepła spojrzenie i mruczała cicho. Kotki odłożyły piszczki na stosik pozostałej zwierzyny, a gdy uczennica odłożyła ostatnią myszkę przez tunel weszła Słodkie Serce, również jej pyszczek był wypchany zwierzyną. Koty cofnęły się do wejścia i tak samo powitały śliczną wojowniczkę. Terminatorka i Milcząca Sadzawka wzięły po dwóch zającach i szybko się oddaliły. Usiadły przy legowisku uczniów, jedząc wspólnie. Liliowa Łapa coś mówiła do niebieskawej kotki, jednak ta słuchała jednym uchem, ponieważ zauważyła idącą w ich stronę Sosnowy Ogon. Milcząca Sadzawka biła się z myślami, jednak w końcu powstała. Potrząsnęła kilka razy łbem i powiedziała cicho do uczennicy:
-Powodzenia.
Liliowa Łapa przez chwilę nie wiedziała, o co Milczącej Sadzawce chodzi. Jednak natychmiast struchlała, widząc Sosnowy Ogon. Niebieskawa wojowniczka siadła w niewielkiej odległości od mentorki i terminatorki, ciekawa, czy Sosnowy Ogon ją tym razem pochwali.
<Liliowa Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz