Tego dnia byłam wyjątkowo nie byłam głodna. Ale miałam dziś bardzo dużo sił. Jeszcze nie otworzyłam oczu ale wiedziałam, że mama jest obok. Postanowiłam do niej podejść, tak na łapach. Skupiłam się i... wstałam! Łapki mi tylko troszeczkę drżały ale wstałam! Podniosłam łapę i postawiłam ją troszkę dalej. Zrobiłam kroczek! Pierwszy w moim życiu! Podniosłam tą drugą łapę i... Potknęłam się o coś takiego małego, ciepłego i miękkiego. I wylądowałam na czymś też miękkim i ciepłym, ale o wiele większym. Nagle... Otworzyłam oczy! Teraz widziałam na czym wylądowałam, po prostu teraz wszystko widziałam! Postanowiłam to wykorzystać, by sprawdzić o co się potknęłam i na co wylądowałam. Wpadłam na dużego, kota czyli mamę, a potknęłam się też brązowego kota tylko bez pręg. I na pyszczku, łapach, uszach i ogonie była ciemniejszy i wielkością podobny do mnie. Może to ten kociak ze mną czasami rozmawiał? Nagle usłyszałam za sobą głos, który mówił:
- O, otworzyłaś już oczy. - uśmiechnęła się - Nareszcie. Przecież musicie się tyle nauczyć...
- Musicie? kto jeszcze się ma ze mną uczyć? - przerwałam mamie.
- No, twoja siostra. Księżyc. Leży tam obok ciebie.
Spojrzałam w ta stronę, co wskazywała mi mama. Tam był ten kociak nad, którego przed chwilką obserwowałam.
- Ona ma na imię Księżyc? - spytałam, a mama skiwnęła głową na znak, że to prawda.
- A ty jak masz na imię? - znowu zapytałam tego samego kota.
- Nietoperze Skrzydło - odpowiedziała mi - A teraz coś zjedz, żebyś mi tu nie zdechła z głodu.
- Nie jestem głodna... Ale ci powiem kiedy będę.
Nietoperze Skrzydło wzruszyła ramionami i położyła głowę. Ale jeszcze zdążyła mi powiedzieć:
- Tylko mi powiedz.
- Nawet krzyknę kiedy będzie potrzeba.
- Może ty tez się prześpisz?
- Dobrze.
Posłusznie zrobiłam to, o co mnie mama prosiła. Nie chciałam się jej sprzeciwiać, przecież to moja mama! Ale jeszcze ostrożnie podeszłam bliżej jej i weszłam między jej łapy. Otworzyła jedno żółte oko. Wydawała się być zdziwiona lecz spokojna. Uśmiechnęłam się do niej i położyłam. Przecież później też mogę obejrzeć swój dom. Nagle usłyszałam za sobą pisk a potem ziewnięcie. Obie odwróciliśmy się w stronę tego dźwięku. I zastałyśmy moja siostrę. Miała otwarte oczy i też wydawała się zdziwiona. Ja uśmiechnęłam się do niej a ona mi.
-Witaj Księżycu. Jesteś głodna? Jak nie to chodź tutaj. - powiedziała Nietoperze Skrzydło.
Księżyc jednak wybrała drugą opcję. Weszła między przednie łapy mamy i usiadła pytając:
- Ona to Lawenda? A ty jak masz na imię mamo?
- Tak, właśnie tak ma twoja siostra na imię a ja się nazywam Nietoperze Skrzydło. - Odpowiedziała prędko.
Księżyc popatrzyła się na mnie a ja na nią. Jej wzrok mówił mi jasno: cześć. Mam nadzieję, że moje spojrzenie też jej to mówiło. Ale byłam taka ciekawa wszystkiego. Chciałam zapytać mamę o coś ale mi przerwała:
- Prześpijcie się - po czym położyła głowę na jednej z swoich łap i zamknęła oczy.
A ja jeszcze raz spojrzałam na swoją siostrę. Widać było, że chce mi coś powiedzieć, a ja czekałam, kiedy to zrobi.
< Księżyc? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz