Musiał przyznać, że partner - jak cudownie było myśleć o nim w ten sposób, miał rację. Sam był w szoku, że jego siostrzeniec tak szybko dorobił się partnerki. Nigdy nie uwierzyłby gdyby nie widział na własne oczy, jak Ognista Piękność kleiła się do boku Płomiennego Ryku. W zasadzie dalej go to dziwiło. Rudy wydawał mu się osobą, która nie przepadała za tego typu relacjami.
Widząc dorodnego zająca, który miał zostać przez nich pochłonięty bardzo się zdziwił. Aż taki był głodny? Nie podejrzewałby go o taki wilczy apetyt. Może sam był w ciąży? Na samą myśl zaśmiał się w duchu. To było niemożliwe, a jednak bawiło.
— Owszem — zgodził się z nim, bo mimo wszystko ten gest był naprawdę miły. Samo to, że Srebrny się starał być romantyczny powodował, że w jego brzuchu latały motyle. Był przy nim tak bardzo szczęśliwy! Na dodatek... Nie musieli już się ukrywać ze swoim związkiem, chociaż dostrzegał, że nie każdemu się to podobało. A mówiąc "każdego", miał na myśli jego rodzinę, w tym samą matkę, która na ich szczęście swoją troskę skierowała ku nowo tworzącej się rodzinie, czyli Ognistej Piękności. Czy było mu z tego powodu żal, że jego relację z matką się pogorszyły? Absolutnie nie! Srebrny był wart więcej niż cała jego rodzina. Mimo to czasami czuł się niezręcznie, kiedy to przechodzące obok koty ich obserwowały. Wtedy czuł... lekki stres na myśl co muszą sobie o nich myśleć.
— To bardzo romantyczne... — przyznał, ocierając się łbem o jego sierść na szyi. Następnie skupił się na pokarmie i wziął dużego gryza. Mmm! Mięso było wyborne! Świeże i soczyste. Od razu zaczął się nim zajadać, co wyrwało z pyska jego partnera śmiech.
— Wolniej, bo nic dla mnie nie zostanie — zauważył wojownik, dołączając do posiłku.
— Przepraszam — miauknął, czując jak czerwienieją mu się zawinięte uszy. Opanował szybko swoje zachowanie, uśmiechając się lekko. — Po prostu ten zając jest wyborny. Nie powiesz, że nie? — zapytał widząc jak ten smakuje mięso.
— Być może jest takie pyszne, ponieważ ja go przyniosłem? — zasugerował syn Różanej Przełęczy, a Piaszczysta Zamieć poczuł jak jego serce coraz szybciej łomocze mu w piersi.
— O-och... O-oczywiście — wyjąkał. Że też zachowywał się przy nim niczym niepewny uczniak!
<Srebrny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz