Słońce wschodziło na niebie. Ptaki śpiewały i słychać było rechotanie żab. Szłam u boku mojego, jakby to powiedzieć... Partnera!
- Powiesz mi, gdzie mnie zabierasz? - Powiedział. Chciałam go wziąć na polowanie, w sumie tak jak zwykle. Zrujnowany most był dobrym miejscem. Mało chodziłam w to miejsce, postanowiłam zrobić to z nim. Dryfująca Bulwa dotrzymywał mi tępa, wtulając się w moje futro. Musnęłam kocura po ogonie i liznęłam jego bark.
- Już jesteśmy! - Mruknęłam. Zrujnowany most, zawdzięczam mu życie. Gdybym się tu nie zaklinowała, dryfowałabym dalej. Nie widać było tej dziwnej dwunożnej budowli, w której tu zawitałam.
- Na co tak patrzysz? - Zapytał bury kocur.
- Na nic. - Mruknęłam. Przewróciłam partnera na trawę w ramach zabawy. Ten złapał mój ogon i razem turlaliśmy się po wilgotnej trawie. Kiedy napotkałam jego wzrok, zetknęłam się z nim nosami. Kocur mrucząc, polizał mnie po czole. Po chwili otrzepałam się z kropelek rosy, miałam chęć iść dalej, w stronę lasu.
- Może pójdziemy do opuszczonego cmentarzyska? - Zaproponowałam. Kocur jedynie mrugnął i pobiegł przed siebie.
- Kto ostatni ten cuchnący śledź! - Krzyknął. Napięłam mięśnie i ruszyłam za pręgowanym dziko. Wyprzedziłam go, docierając do cmentarzyska.
- Hej! To nie fair! - Powiedział bury.
- Co mówiłeś, Cuchnący Śledziu? - Zachichotałam. Stałam u progu wejścia do opuszczonego cmentarzyska, czekając na partnera.
- Byłaś tu kiedyś?
- Tylko raz.. - Powiedziałam. Kocur musnął mnie po barku. Mała mgła unosiła się nad cmentarzem, dawała taki dziwny klimat. Jakby ktoś nas obserwował.
- Lepiej wracajmy. Czuje się tu nieswojo. - Mruknął kocur.
Kiwnęłam głową i wyszliśmy z cmentarza. Cały czas słyszałam szelest w krzakach i zapach, którego nie znałam. Nie słyszałam już ćwierku ptaków, a samo otoczenie wydawało się niepokojące. Kiedy ujrzałam zrujnowany most, złapałam oddech. Wtuliłam się w futro partnera. Randkę przerwało nam nagłe poruszenie w pobliskich trzcinach. Po chwili wypadł z nich spłoszony kaczor, w panice uderzając płetwami o zmąconą taflę wody, aż nie wzbił się w powietrze, rzucając wojownikom nieprzyjazne spojrzenie. Mieliśmy wracać, jednak kaczor miał inne zdanie. Zmęczony podbiegł i dziabnął mnie w łapę. Niezadowolona ugryzłam zwierza, a ten uciekł. - Nic Ci nie jest?! - Zapytał Dryfująca Bulwa.
- Nie, ale lepiej wracajmy do obozu. - Mruknęłam.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot samotników!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz