Kacze Pióro przesunął językiem po swoim futrze. Ruda sierść lśniłaby z czystości, gdyby nie pojedyncze listki wplecione w futro. Ziewnął leniwie, odsłaniając różowy języczek, zanim niebieskie ślepia powędrowały po legowisku medyka. Odkąd Mglisty Sen zmarła, podobnie jak Smutna Cisza, upłynęło wiele sezonów. Nie mógł powiedzieć, że należały do spokojnych i wdzięcznych. Miał wrażenie, że wraz z rosnącą liczbą księżyców na karku, musiał mierzyć się z coraz nowszymi wyzwaniami. Być może właśnie na tym polegało życie - im było się młodszym, tym miało się mniej problemów do pokonania. Z wiekiem robiło się coraz trudniej. Kacze Pióro porównywał to do wspinaczki.
Medyk Klanu Nocy zatrzymał spojrzenie na posłaniach z mchu, dopiero były wymienione na świeże. Wstał ze swojego legowiska i udał się do składziku z ziołami. Lubił to miejsce. To właśnie tutaj trzymali zioła. Mglisty Sen pokazała mu medykamenty, gdy został jej uczniem i nauczyła wszystkiego, co powinien wiedzieć jako przyszły medyk. Wiedza Kaczego Pióra była ogromna i różnorodna. Znał wszystkie zioła, zastosowania, metody leczenia, miejsca występowania medykamentów. Ale posiadał również wojownicze umiejętności, zdobyte podczas szkolenia na wojownika. Odkąd został medykiem nie musiał ich używać, pochłonięty wyłącznie w obowiązkach medyka. Ranga medyka zdobiła jego życie. Kacze Pióro nigdy nie pożałował swojej decyzji o wybraniu tej ważnej, odpowiedzialnej ścieżki. Miał szczęście, że mógł zostać uczniem Mglistego Snu, a później z błogosławieństwem Klanu Gwiazdy, stał się medykiem Klanu Nocy. Od tamtej pory leczył swoich pobratymców, segregował i zdobywał zioła, miał kontakt z przodkami. Nie każdy mógł dostąpić takiego zaszczytu, dlatego był szczęściarzem. Szanował swoją pozycję, uwielbiał wykonywanie obowiązków. Życie medyka nie było rutyną, zawsze zdarzało się coś nowego. Trzeba było być gotowym na podjęcie każdego wyzwania. Należało być ostrożnym w tym, co się robiło. Kacze Pióro wspominał wszystkich pacjentów i kociaki, które przyszły na świat pod jego opieką. Życie medyka dało mu więcej niż mógł przypuszczać jako młodzik. Pomogło dorosnąć.
Westchnął, badając wzrokiem ułożone zioła. Medykamenty w idealnie posortowanych grupkach, odłożone na swoje miejsca. Ich intensywne wonie docierały do jego nosa. Potrafił je rozpoznać. Uśmiechnął się lekko, zanim opuścił składzik. Muchomorzy Jad wrócił ze zbierania ziół. Odłożył trzymany ogórecznik, gdy dawny mentor skierował się w jego kierunku. Kacze Pióro ułożył ogon na barku syna Króliczego Serca. Swojego jedynego ucznia. Nadal był z niego dumny i cieszył się, że Muchomorek ukończył pozytywnie szkolenie. Kacze Pióro oczywiście nie był ślepy i widział, że młodym kocurem targają różne demony przeszłości, mroczne i niepokojące. Obserwował go, starał się zapewnić wsparcie i pomóc, ale Muchomorzy Jad był jak zamknięta księga. Ciężko było wyciągnąć z niego, co czaiło się w jego myślach, więc przestał próbować. Miał jedynie nadzieję, że dawny uczeń poradzi sobie z wyzwaniami. Uśmiech karzełka nie schodził z jego pyska.
— No, na mnie czas. W legowisko starszyzny zrobiłem sobie przytulne gniazdko. Chociaż będzie mi brakować zapachu ziół i pacjentów. — starał się brzmieć swobodnie, ale Muchomorzy Jad mógł wyczuć smutek w jego głosie. Nie jest łatwo porzucić życie, które od wielu sezonów się pielęgnowało. — Odwiedzaj mnie czasami. Chciałbym usłyszeć jakieś ciekawe plotki. — zaśmiał się nerwowo. Spoważniał, wpatrując się w ślepia medyka. — Poradzisz sobie. Od wielu księżyców jesteś gotowy. Byłeś świetnym asystentem i będziesz równie świetnym medykiem. Nadal jestem z ciebie bardzo dumny. Będę tęsknić.
— Ja... postaram się ciebie nie zawieść. — odpowiedział bardzo nerwowo medyk.
Kacze Pióro skinął mu głową na pożegnanie. Opuścił legowisko medyka po raz ostatni, udając się na zasłużoną emeryturę. Każdego w końcu musiała dopaść starość.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
04 września 2022
Od Kaczego Pióra CD. Muchomorzego Jadu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz