Zaskoczony, zastrzygł uszami i poszukał wzrokiem pytającego. Czy… czy ktoś właśnie spytał go, czy dobrze spał? Widząc czekoladowego synka Igły, uśmiechnął się do niego. Nie pamiętał, kiedy ostatnio ktoś zadał mu podobne pytanie. Może Wróbelek, kiedy jeszcze żyła? Na wspomnienie kotki, poczuł ciepło wokół serca. Tęsknił za nią.
Musiał przyznać, że bardzo miło mu się zrobiło. I nawet za bardzo nie wiedział, co powiedzieć.
- Chyba tak. Dawno nikt mnie o to nie pytał. - zamyślił się, a po chwili dodał - I dawno przestałem się nad tym zastanawiać.
- Ja zawsze wiem, kiedy się wyspałem - pochwalił się czekoladowy. - To takie uczucie, jakby ciepłe słońce wpadało do legowiska i grzało po futrze.
Wilcze Serce uśmiechnął się, słysząc to porównanie. Musiał przyznać, że nie podejrzewał kocurka o tego typu rozmyślania. Szczeniaki z reguły były proste - jadły, spały i robiły wszystko, żeby otoczenie nie zapomniało o ich istnieniu. Jak swego czasu Nagietek. Kocur często łapał się na tym, że prędzej spodziewał się ujrzeć rudego uczniaka, z radością idącego za swoim mentorem niż wojownika, na którego wyrósł.
Czas leciał cholernie szybko. Czasami go to przerażało.
- Coś w tym jest, młody. W takim razie wychodzi na to, że się wyspałem.
- A śniło ci się coś? Gdy śpię odpowiednio długo, zawsze pamiętam swoje sny.
Wilcze Serce zastanowił się, szukając w pamięci nocnych majaków jego umysłu.
Coś błysnęło mu w pamięci nagłym uczuciem niepokoju. Spróbował chwycić się go, żeby dotrzeć do źródła, ale obrazy wymykały mu się z łap, pozostawiając go tylko z niejasnym poczuciem zagrożenia.
Nagle na horyzoncie pojawiła się nieostra sylwetka i już wiedział, o kim śnił.
O nieznanej kotce, którą spotkał przy rzece. Zimny dreszcz złego przeczucia przebiegł mu przez kręgosłup. Kwiatek, który od niej dostał, schował głęboko w mchu legowiska, ale ona i tak upominała się o swoje.
- Wilcze Serce?
Ocknął się, wyrwany z zamyślenia kocięcym głosikiem.
- Nie, nic mi się nie śniło - odparł szybko. - A tobie?
<Szafirku? Mam nadzieję, że go nie zepsułam :')>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz