Kocurek otworzył ślipia podekscytowany. Był święcie przekonany, że dziś czeka go cudowny dzień. Kropelki deszczu uderzały rytmicznie w ziemię, tworząc mini jeziora, a wiatr porywał liście do tańca, oprowadzając je po cały obozie. Pszenica zafascynowany niesamowitym światem na zewnątrz, zerwał się na łapki. Jego siostry jeszcze spały, a Żabka wydawała się mu zbyt cicha i małomówna jak na szalone przygody, więc nawet nie wchodziła w rachubę. Jedynym problem stojącym mu na drodze była jego ukochana mama, która nie raz nie potrzebnie za bardzo się o niego martwiła. W końcu był już dużym kocurkiem, umiał sobie poradzić w niej jednej sytuacji. Uważnie stawiając łapki, by przypadkiem nie nadepnąć na jakąś pechową gałązkę, zbliżał się do wyjścia. Jego grube, niesforne kończyny, nie pomagały mu w szybszym ewakuowaniu się z kociarni, a sporawy brzuszek zawadzał o ziemie.
― A ty gdzie kupo futra? ― usłyszał ciekawski głos. Jaskółka wpatrywała się w niego uważnie. ― Wiesz, że jesteśmy za mali na wycieczki na dwór.
Obrócił się w strony siostry i pokazał jej język.
― Bla, bla, bla ― podsumował wypowiedź koteczki i posłał jej podekscytowane spojrzenie. ― Spójrz na to wszystko! ― wskazał łapką na panująca na dworze zawieruchę. ― Aż nie mogę usiedzieć w miejscu!
― Lepiej posłuchaj siostry ― poradził głos za jego plecami. ― Wycieczki w taką pogodę to ostanie co powinny robić kociaki.
Pszenica już miał się odwrócił oburzony, by wytłumaczyć ów osobnikowi jak bardzo się myli, lecz przerwało mu chrząknięcie mamy. Spojrzał w stronę rodzicielki, która także nie wydała się być zachwycona jego świetnym pomysłem.
― Czy to prawda Pszenico? ― zapytała zmartwiona, podnosząc się delikatnie z legowiska, by nie obudzić Zmroku i Sosenki. ― Nawet sobie nie zdajesz sprawy kochanie ile niebezpieczeństw i zagrożeń tam ta ciebie czyha ― dodała zaniepokojona tym co mogło by się wydarzyć, gdyby się nie obudziła.
Kocurek położył uszka zasmucony tym, że przez niego mamusia się zasmuciła.
― A-ale t-to n-nie tak ― próbował się jakoś wytłumaczyć, obmyślając plan zemsty dla tego mysiego bobka, przez którego to wszystko miało miejsce.
<Ktoś coś z Klanu Wilka?>
Hm, to może ja :D
OdpowiedzUsuń