Ostra Łapa lekko zmarszczył nos.
- Mam rodzeństwo i to aż trójkę. Ale ja... Zbytnio się od siebie różnimy.Większość czasu spędzałem więc z, jak się później okazało, moim mentorem. - rozglądnął się, nagle przypominając coś sobie. - ...I nie powinniśmy rozmawiać tutaj, jesteśmy zbytnio na widoku. Chodź za mną, znam miejsce gdzie nikt nas nie wytropi, nawet gdyby chciał.
Wstał i zrobił kilka kroków w kierunku lasu, po czym obejrzał się. Zroszony Nos zawahała się, jednak, gdy spostrzegła, że kocur na nią patrzy ruszyła za nim.
- Wiem że mi nie ufasz. Ja tobie też. - powiedział, gdy kotka się z nim zrównała. - Ale lepsze to niż żeby ktoś nas nakrył, a przy Przeprawie jest akurat na to duże ryzyko. - po czym odpowiedział na zapewne już cisnące się na myśl kotki pytanie, nim jeszcze zdążyła je zadać. - Idziemy do starej nory borsuka, jest niedaleko, dobrze ukryta i co najważniejsze - cuchnie. Nikt więc nie wyczuje naszego zapachu nawet jakby wąchał cię cały dzień. Ale i tak wyliż się dokładnie przed wejściem do obozu, by nie zwracać zbytniej uwagi i na wszelki wypadek wymyśl jakieś wytłumaczenie dlaczego pachniesz borsukiem. - zerknął na nią, zauważając jej skrzywienie. Zmrużył więc lekko oczy - Umiesz kłamać, prawda?
- Yyym... - odwróciła od niego wzrok.
- Tak też myślałem. - westchnął. - To wszystko komplikuje... Chociaż... Może udałoby mi się trochę cię tego nauczyć? Mistrzem pewnie nie zostaniesz, ale może nie będzie to wyczuwalne z długości kilkudziesięciu drzew... O, jesteśmy.
Stanęli przed gęstym zagajnikiem, a Ostra Łapa, wciąż czujnie nastawiając uszu - choćby tylko z nieufności do kotki - wszedł w krzaki, a jego oczom ukazało się wejście do nory. Wychylił łeb zza zarośli do Zroszonego Nosa.
- Wchodź - miauknął do niej, po czym nie czekając wszedł do cuchnącej nory. Była pogrążona w cieniu, jednak jego źrenice szybko rozszerzyły się, przyzwyczajając się do tego nikłego światła, tak że nawet nie wyczuwał różnicy.
- Tffu!, miałeś rację, strasznie tu cuchnie! - miauknęła kotka, schodząc na dół, a następnie siadając obok Ostrej Łapy. Spojrzała na niego swymi złocistymi oczyma. - Zaczynamy naukę od razu czy później?
- Od razu. Na co czekać? - odparł, po czym na chwilę zamilkł, zastanawiając się od czego zacząć. - Dobrze, jeśli chcesz kłamać komuś prosto w pysk przede wszystkim nie powinnaś mocno przejmować się, tym czy odkryje to kłamstwo. Powinnaś wręcz sama wierzyć, że jest to prawdą, mówić z przekonaniem. - na chwilę zastanowił się. - Oraz patrzeć innym prosto w oczy, nie unikać ich wzroku, bo inaczej od razu wygląda to tak jakbyś chciała coś ukryć. Hmm... teraz może spróbujmy, powiem ci co robisz źle.
<Zroszona? Psst, Ostry będzie chciał zakończyć spotkanie kilka godzin przed zachodem słońca, by jeszcze coś upolować po drodze>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz