- A chciałabyś się pobawić? - spytała Błękitna.
Pręga kiwnęła głową i ruszyła w ślad za koteczką.
Kiedy się zatrzymały Pręga cicho zaczaiła się gotowa do skoku i skoczyła wprost na Błękitną, która najwyraźniej nie spodziewała się ataku. Niebiesko-pręgowana kulka przygwoździła ją do ziemi. Kotka zbliżała swój pyszczek do jej gardła. Złapała ją ostrymi ząbkami za szyję tak aby kotka nie mogła się ruszyć ale nie pociekła nawet najmniejsza strużka krwi. Ale przecież to nie było fair, ona była przecież starsza i silniejsza, a Błękitna młodsza i słabsza. Kotka odskoczyła i powiedziała:
- To nie było fair - uśmiechnęła się - a więc jeszcze raz.
Obie kotki były gotowe do ataku. Najpierw zaatakowała Pręga szarżując na Błękitną. Lecz ta ominęła atak, a sama uderzyła Pręgę w pysk, lecz ta jej oddała. Kiedy ich zabawy się skończyły kotki były tak zmęczone, że jedyne o czym myślały to o odpoczynku. Koteczki wróciły do swojego legowiska i się położyły. Tygryski jeszcze nie było. Mysi Nos leżała i patrzyła na nie.
- O, wróciłyście! - powiedziała, a następnie znowu się położyła.
Kotki położyły się koło królowej.
Błękitna zasnęła, a Pręga zapytała matkę.
- Mamo, niedługo zostanę uczniem, a dalej nie wiem kto jest moim ojcem... Błękitna i inne kociaki mają tatę, a ja? - spytała.
<Mysi Nos?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz