Zapowiadał się spokojny dzień - dzień, jak każdy inny.
Milcząca Gwiazda wstała jak najwcześniej, aby jak najlepiej wykorzystać czas. Susza była niemiłosierna, ale w głębi ducha miała nadzieję, iż dzisiaj na suchą glebę spadnie ożywczy deszcz. Przechodząc przez wysuszone już przez słońce bluszcze, ziewnęła, czując na języku kropelki pary. Chciało jej się pić, dosłownie paliło ją od środka, ale dzielnie ruszyła w kierunku legowiska uczniów. Widziała już poranny patrol, gotów wyruszyć po mech - był złożony z dwóch kocurów i jeden kotki, wyglądali na wypoczętych, chociaż podkrążone ślepia sądziły o ich głodzie i panującej wkoło suszy. Gdy przechodziła obok wojowników, skinęła im szybko łbem. Koty powoli powtórzyły gest, leniwie uśmiechając się do niebieskawej kocicy. Przywódczyni wiedziała, jak bardzo muszą być wymęczeni.
Włożyła łeb do legowiska uczniów i natychmiast uderzyła w nią para. Kocica kaszlnęła kilkakrotnie, czując, iż zaraz się udusi. Hałas obudził Szepczącą Łapę i jej brata oraz szylkretową Makową Łapę. Terminatorzy spojrzeli na siebie nieprzytomnie, a Milcząca Gwiazda uśmiechnęła się do nich uspokajająco.
- Spokojnie, moi drodzy, nic się nie dzieje - miauknęła rozbawiona liderka - Chciałabym, aby każdy z was ruszył na polowanie.
Makowa Łapa ze niezwykłym spokojem skinęła kotce łebkiem, od razu kierując się do wyjścia i wymijając niebieskawą kocicę. Krystalicznie niebieskie oczy jeszcze chwilę śledziły ją, widząc, jak truchtem wybiega z obozu, a później przywódczyni zawiesiła wzrok na swoich dzieciach. Zmrużyła ślepia, zamiatając chudym ogonem, po czym zaczęła się z nimi przekomarzać.
- Jeśli chcecie być wojownikami, musicie wcześnie wstawać, a nie udawać starszych!
Rudo - pręgowany Płonąca Łapa przekręcił żółtymi oczami i z gracją wstał, omijając matkę. Widziała jeszcze tylko koniuszek jego puszystego ogona, który potem znikł. Aby nie być gorszą, szylkretowa koteczka również poderwała się do góry i niczym proca wystartowała do tunelu, omijając swojego lakonicznego brata. Milcząca Gwiazda uśmiechnęła się sama do siebie. Ileż one mają energii!
Postanowiła pogadać jeszcze z zabliźnionym starszym, do którego miała wyjątkowe zaufanie. Nie licząc Pustułkowego Dziobu i Borsuczego Gońcy, oczywiście! Jednakże ten stary kocur, nieco zgryźliwy, zawsze był dla niej podporą i służył dobrą radą. Widząc nachodzącą niebieskawą kocicę, schylił jej łeb z szacunkiem, a ona uczyniła to samo. Rozmawiali głównie o suszy, Milcząca Gwiazda wyżaliła mu się kilkakrotnie na temat jej bycia liderką, aż w końcu pożegnali się. Niebieskawa kocica ze zdenerwowaniem obróciła się, słysząc głośny okrzyk ''mamo!''.
- Mamo! Co z treningiem? - spytała, lekko oskarżycielskim tonem głosu.
Niebieska kocica szybko polizała ją po łbie.
- Pójdziemy później, po szczytowaniu słońca - odpowiedziała - nie powinno być aż tak gorąco.
Uczennica parsknęła.
- Zawsze będzie gorąco!
- Teraz jestem zajęta. Możesz wybrać się z kimś na polowanie, jeśli tak bardzo ci zależy. - podeszła do Widmowego Wilka, który właśnie wychodził z obozu i zamienili kilka słów. Głównie o tym, czy aby na pewno zioła i wszystkie inne medykamenty mu starczą, a gdy usłyszała zaprzeczenie, postanowiła z nim pójść. Jednakże szaro-pręgowany kocur stanowczo zaprzeczył.
- Nie, nie! Dam radę, masz więcej rzeczy na głowie - miauknął spokojnie i stanowczo.
Milcząca Gwiazda chciała się z nim upierać, ale wiedziała, iż z tym upartym kocurem nie wygra. Wyminął ją w przejściu i ruszył zbierać zioła. Wewnętrznie czuła coś w rodzaju niepokoju.
Powietrze stało się duszne i gryzące. Właśnie wracała z polowania, które okazało się bezowocne - nie widziała nic dziwnego, ale czuła, jakby zaraz coś, lub ktoś, miał się na nią rzucić. Czyżby Klan Burzy? Nie, to raczej niemożliwe. Lamparcia Gwiazda jednak ma honor. Przechodząc przez tunel obróciła ostentacyjnie łebek, zwracając wzrok ku niebu. Było piekielnie czarne.
- Pożar! - zawodził Jaszczurzy Ogon, biegnąc truchtem w kierunku niebieskawej kocicy - Ewakuuj Klan!
Milcząca Gwiazda z przerażeniem spojrzała w kierunku ciemnego nieba i poczuła, jak nieprzyjemny dym gryzie ją w nos. Jednakże natychmiast się otrząsnęła - musi działać!
- Borsuczy Gońco, sprawdź, czy nikt nie został w kociarni i leżu medyka! Makowa Łapo, ty sprawdź legowiska terminatorów i wojowników! - wydawała szybko polecenia, a kiedy widziała odbiegające koty, spojrzała na zgromadzonych.
Wszystkie koty patrzyły się na siebie, osłupiałe całym wydarzeniem. Szylkretowa uczennica wróciła w towarzystwie Płonącej Łapy i Srebrnego Deszczu.
- Spali - miauknęła, rzucając rudo - pręgowanym kocurowi szydercze spojrzenie.
Srebrzysty kocur, dawny terminator przywódczyni, posłał jej zawstydzony wzrok. Ale teraz nie było na to czasu! Niebieskawa kocica wydała szybkie polecenie ogonem, aby ewakuować się z obozu, póki tunelu jeszcze nie pożarł płomień. W oddali już widać było ogień. Ogień strach wszystkich żyjących istot.
- Na Siedlisko Owiec! - wrzasnęła przywódczyni, przeliczając każdego członka Klanu.
Kiedy widziała ostatni koniuszek ogona ostatniego kota, odetchnęła z ulgą.
- Milcząca Gwiazdo... - mruknął Pustułkowy Dziób, stojący tuż obok niej - Nie ma Widmowego Wilka...
Kotka posłała mu przerażone spojrzenie.
<< Pustułkowy Dziobie? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz