Wojowniczka zauważyła, że coś rusza się w dziupli - coś małego, jasnego. Szybko wskoczyła do legowiska medyka. Dostrzegła przed sobą Wspomnianą Łapę. Na pysku miała jakiś okład z roślin, które nasiąknęły jej krwią. Od tej chwili, córka Wilczej Róży skazana była na kalectwo z powodu braku jednego oka. Terminatorka popatrzyła na Czarne Piórko. Wojowniczka nie wiedziała, co ma powiedzieć. Przeprosić? Uspokoić? Pocieszyć? A może po prostu powiedzieć prawdę? Kocica lekko potrząsnęła głową i delikatnie uśmiechnęła się do uczennicy. Postanowiła ją wesprzeć - na poczekaniu wymyśliła jakąś historię o kocie, który stracił obydwoje oczu. Opierała się na opowiadaniach Nakrapianego Kwiatu.
- Wspomniana Łapo... - zaczęła - Poznałam kiedyś kocura o imieniu... Spopielony Pysk. Był samotnikiem, nikt go nie atakował. Mógł swobodnie wędrować po terenach klanów bez obawy, że ktoś go zaatakuje. A wiesz dlaczego?
Pręgowana kotka kiwnęła przecząco głową. Widać było, iż za bardzo nie jest zaciekawiona opowieścią. Ciągle myślała o swym oku - a raczej braku oka.
- Podczas jego pobytu u dwunożnych nastąpiło coś, czego się zupełnie nie spodziewał - całe gniazdo bezwłosych zaczęło płonąć. Nie dość, że utknął tam, to jeszcze brat podrapał mu pysk tak, iż oślepł - zrobiła lekką pauzę - Kocur myślał, że to jego koniec. Nie chciał tak ginąć. Nie wiedział jeszcze w tedy, czym jest Klan Gwiazdy. Dopiero jak mu się objawił, to Gwiezdni zaoferowali mu pewną opcję - albo zginie i trafi do pustki, albo przetrwa, lecz będzie musiał nawracać inne koty niewierzące w Klan Gwiazd. Miał również za to stracić wzrok. Kot przystał na tej drugiej propozycji. Wtem ogień rozstąpił się, a kocur przeszedł przez niego. Dodam, że jego pozostałe zmysły wyostrzyły się, przez co miał lepszy słuch oraz węch. Kocur uciekł z siedliska bezwłosych, a Klan Gwiazdy nadał mu imię Spopielony Pysk. Wszyscy klanowi medycy otrzymali wiadomość od Gwiezdnych, która brzmiała następująco:
Jeden, bezoki kocur. Jeden, który nawróci koty. Jeden, który ocali większość lasu. Jeden, którego nie wolno dotknąć. Jeden, który przyniesie śmierć lub życie.
Czarne Piórko zastopowała, aby wziąć większy wdech. Nie wiedziała nawet, czy Wspomniana Łapa ją słucha. Postanowiła zakończyć w tym momencie.
- Jeżeli chcesz, abym dokończyła opowieść, to przyjdź nad rzekę w tedy, kiedy księżyc wyłoni się znad drzew - oznajmiła.
Wojowniczka odeszła do swego legowiska, aby odpocząć i przygotować dalszą część historii.
<Wspomniana Łapo? Możesz dokończyć tą opowieść, a jeżeli nie - to ja dokończę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz