- Witaj, Wilcza Różo. - Obróciłam się zobaczyłam Płomiennego.
- Witaj.
- Co robisz?
- Patrzę na niebo.
- I co? Widzisz coś ciekawego?
- Nie... -Odparłam
- Ja widzę. - Uśmiechnął się kot.
- Co widzisz?
- Lisa!
- Na niebie?
- Nie... O tam za krzakami! - Płomienny wskazał na lisa, którego pysk wystawał zza krzaków.
- Muszę poinformować przywódcę, a ty uciekaj!
- Dobrze. - Kiwnął głową kot, po czym pobiegł w stronę Sowiego Drzewa.
*** (dotarłam do Czarnej Gwiazdy)
- Witaj, Czarna Gwiazdo. - Powiedziałam do lidera.
- Co się stało Wilcza Różo?
- To lis! Lis! Lis koło Słonecznych Skał! Siedzi w krzakach!
- Lis...? Dawno ich tutaj nie było...Wolały tereny niczyje, gdzie prawie nikt nie polował. - Dziwił się lider, a potem dodał: - Dziękuję za informacje.
- Proszę. - Lider odszedł... Ja poszłam do Siedliska Koni, aby upolować jakąś mysz albo coś innego.
Upolowałam cztery myszy i dwa ptaki. Całkiem nie źle, chodź mogło by być lepiej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz