Co robiła Azalea? To, co zwykle w lesie. Szukała nowych przyjaciół. Może niektóre pieszczoszki już dawno uciekłyby przerażone do swoich dwunogów, ale nie ona. Azalea była zdeterminowana, żeby mieć nowych przyjaciół i żeby było ich jak najwięcej. Nie chciała się tak łatwo poddać bez dowiedzenia się o nich większej ilości ważnych rzeczy. To dzikie koty, ich życie musi być ciekawe!
Dalej wędrowała przez to - przynajmniej dla niej - tajemnicze miejsce. Było tutaj tak cicho i spokojnie, żadnych potworów dwunogów, które wydawałyby te swoje odgłosy! Słyszała co najwyżej powiewy wiatru i różne ptaki.
Nagle zobaczyła jakieś zwierzątko daleko przed sobą. Mysz! Nie była jakoś ukryta, więc kotka z łatwością ją dostrzegła. Postanowiła podejść, żeby lepiej się jej przyjrzeć. Chyba tylko raz widziała mysz będąc na podwórku właścicieli swojej przyjaciółki. Zwierzątko prędko odbiegło i już się nie pojawiło - kotka ledwo je zobaczyła.
Nagle nadepnęła na gałąź. Nie widziała jej. Mysz momentalnie uciekła, a Azalea westchnęła cicho. Chciała się tylko lepiej przyjrzeć, ale się nie udało! Postanowiła, że i tak pójdzie w tamtym kierunku. I zobaczyła tego kocura, do którego zabrała ją tamta dzika kotka.
(rozmowa z opka Płomiennej Pieśni)
- Mysz? O, też ją widziałam! Chciałam jej się lepiej przyjrzeć, ale na coś nadepnęłam i uciekła. - miauknęła pieszczoszka, patrząc w miejsce, w którym widziała gryzonia. - Też chciałeś ją zobaczyć z bliska? Przepraszam! Po prostu tam, gdzie mieszkam, nie często można zobaczyć myszy. A tutaj? - nadal się wesoło uśmiechała. Dla niektórych może być to szokujące, ale Azalea nie wiedziała o tym, że nie-pieszczoszki muszą polować. Nigdy nawet nie próbowała tego robić.
Dalej wędrowała przez to - przynajmniej dla niej - tajemnicze miejsce. Było tutaj tak cicho i spokojnie, żadnych potworów dwunogów, które wydawałyby te swoje odgłosy! Słyszała co najwyżej powiewy wiatru i różne ptaki.
Nagle zobaczyła jakieś zwierzątko daleko przed sobą. Mysz! Nie była jakoś ukryta, więc kotka z łatwością ją dostrzegła. Postanowiła podejść, żeby lepiej się jej przyjrzeć. Chyba tylko raz widziała mysz będąc na podwórku właścicieli swojej przyjaciółki. Zwierzątko prędko odbiegło i już się nie pojawiło - kotka ledwo je zobaczyła.
Nagle nadepnęła na gałąź. Nie widziała jej. Mysz momentalnie uciekła, a Azalea westchnęła cicho. Chciała się tylko lepiej przyjrzeć, ale się nie udało! Postanowiła, że i tak pójdzie w tamtym kierunku. I zobaczyła tego kocura, do którego zabrała ją tamta dzika kotka.
(rozmowa z opka Płomiennej Pieśni)
- Mysz? O, też ją widziałam! Chciałam jej się lepiej przyjrzeć, ale na coś nadepnęłam i uciekła. - miauknęła pieszczoszka, patrząc w miejsce, w którym widziała gryzonia. - Też chciałeś ją zobaczyć z bliska? Przepraszam! Po prostu tam, gdzie mieszkam, nie często można zobaczyć myszy. A tutaj? - nadal się wesoło uśmiechała. Dla niektórych może być to szokujące, ale Azalea nie wiedziała o tym, że nie-pieszczoszki muszą polować. Nigdy nawet nie próbowała tego robić.
Płomienny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz