Obudziłam się wcześnie. Na zewnątrz było ciemno. Słyszałam krople deszczu spadające z nieba. ,,Gwiezdni płaczą'' pomyślałam i przeciągnęłam się po czym wstałam. Do mojego legowiska zawitał lodowaty wiatr. ,,No tak...Pora Nagich Drzew...'' westchnęłam ziewając. Wyjrzałam z legowiska. Koty chodziły już po obozie co oznaczało, że można już bezpiecznie wychodzić z obozu. Powoli wyczołgałam się z legowiska i poszłam na polowanie. Wychodząc z obozu poczułam zapach innego kota. Nie pachniał on jednak żadnym klanem. Postanowiłam pójść za zapachem. Minęło kilka minut i dotarłam do jego źródła wyszłam zza drzewa i zobaczyłam jasno-siwą kotkę.
- Cześć! Jestem Azalea. - przedstawiła się przybyszka. - Jesteś dzikim kotem? - zapytała. Widać było, że nie pochodzi z klanu ani nie jest samotniczką...czyli jest pieszczoszką. Po kilku uderzeniach serca odezwałam się:
- Jestem Wilcza Róża i tak jestem dzikim kotem.- Kotka uśmiechnęła się. ,,Nie będę jej przepędzać ona pewnie i tak tylko zabłądziła.''- pomyślałam i dodałam:
- Jesteś pupilkiem dwunogich?
- Dwunogich? Ja jestem pupilką ludzi.- Oznajmiła entuzjastycznie. ,,Ludzi? Może tak pupilki ich nazywają?"
- Więc ty tu mieszkasz?- spytała- A są tu też inne dzikie koty?
- Tak Azaelo, są tu inne dzikie koty, ale...ale nie będą miło do ciebie nastawione.- Po tych słowach Azaela wyraźnie posmutniała.- Uszka do góry, może jeden się znajdzie!- Wspomniałam tutaj o Płomiennym. Może jednak nie powinnam tego robić. Poszłyśmy razem z Azaleą do miejsca gdzie Płomienny się osiedlił. Zawołałam go, a on wyszedł.
-Witaj Płomienny, to jest Azalea.- Wskazałam na towarzyszącą mi kotkę.
- Witaj! Ty też jesteś dzikim kotem?- Spytała. Płomienny wyglądał na oszołomionego. Nie wiedział pewnie skąd ją wytrzasnęłam. Po 20 uderzeniach serca odpowiedział.
-Witajcie. Em...Tak jestem dzikim kotem tak jak Wilcza Róża Azaleo.- Wykrztusił. Po czym wziął mnie na rozmowę w cztery oczy.
-Kto to jest?
- To Azalea, jest pupilką dwunogich.
- Po co ją tu przyprowadziłaś?!
- Do lasu sama weszła.
- Eh...No dobra...- Odpowiedział niechętnie- Posłuchaj Wilcza, odeskortuj ją. Ja idę na polowanie.
- Dobrze. Żegnaj.
- Żegnaj.- Powiedział i poszedł. Odeszłam z Azaleą. I poszłyśmy tam gdzie pierwszy raz ją spotkałam- Koło Drogi Grzmotu. Kotka powiedziała jednak, że jeszcze nie chce wracać do domu. Ja próbowałam przekonać ją, że nie jest tutaj zbyt bezpiecznie i lepiej, żeby wróciła. Kotka wreszcie się zgodziła i poszła w stronę drzew.
<Azaleo?> Poszłaś do domu? <Mruczek?> Na co polowałeś?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz