Zastanawiając się nad tym, co mogłaby zrobić, mimo braków pomysłów na rymy zaczęła takowy recytować.
- „Co ja mam robić? Dobre pytanie.
Na trawie głupie jest polegiwanie.
O życiu myśleć, też mi się nie chce.
Ałć! Trawka niemiło mnie łechce.
I boli mnie wszystko od tego leżenia
A nie mam ochoty niczego robienia.”
Gdy tak rozważała różne opcje, zaczęła przyglądać się leżącej nieopodal siostrze. Widziała jak Kawka nudziła się siedząc cały dzień w kociarni. Widoczne było, że kotka pragnie wyjść na zewnątrz, ale nie było takiej opcji z powodu wzmożonej czujności matki po ostatniej wycieczce do obozu.
W pewnym momencie rozważania liliowej kotki przerwała niespodziewany ruch Kawki.
- Jak to robisz? - zapytała podchodząc do Morelki. Widząc, że nie rozumie ona pytania wyrwanego z kontekstu, dokończyła swoją myśl - R-rymujesz. Nie sprawia ci to najmniejszego problemu. Ja t-też chcę umieć rymować!
Morelce chwilę zajęło zrozumienie, o co chodzi siostrze. Czegóż ona może od niej chcieć? Po chwili jednak otrząsnęła się i powiedziała:
- Oj ty Kawko moja siostro, tak rymować nie jest prosto. Nie nauczysz się ty tego, bo to nie jest dla każdego. Więc mnie nie męcz o to, proszę, bo natrętnych ja nie znoszę.
Adresatka wyglądała na zadowoloną, gdy usłyszała, że słowa wypowiadane przez siostrę zaczynają układać się w starannie dobrane rymy. Jednak w chwili, gdy dotarła do niej treść rymowanki, uśmiech spełzł z jej twarzy. Zmarszczyła nosek podejmując w głowie jakieś postanowienie.
- M-morelkooo - miauknęła i podeszła do siostry tak blisko, by móc otrzeć się o nią łebkiem. - Proszę. N-nie bądź taka. Jesteśmy siostrami, a s-siostry powinny sobie pomagać i spędzać razem czas. Tak mówi mama.
Morelka przestraszona tym, jak nagle Kawka znalazła się blisko odskoczyła kawałek i otarła łapką pyszczek, w który ją dotknęła. Ach... czemu te koty są takie irytujące? Zawsze chcą się przytulać i być blisko siebie! I jeszcze ta wielka miłość jej siostry do matki! Jak można kochać tak nadopiekuńczą i irytującą osobę?
- Jesteśmy siostrami... niestety - dodała po cichu. - Ale to nie znaczy, że będziemy się trzymać razem i słuchać matki. Nic nas nie łączy! - Na twarzy Morelki pojawiła się czysta odraza.
Kawka z wielkim szokiem wpatrywała się w swoją siostrę nie odzywając się przez dłuższą chwilę. Ledwo co mogła się wysłowić, była blisko płaczu.
- J-jesteśmy siostrami... i to nas łączy. Mamy tę samą mamę i t-tatę! - Podniosła głos pociągając noskiem, po czym rozgniewana wskoczyła na Morelkę. - C-cofnij to co powiedziałaś! - wykrzyknęła przyciskając siostrę do podłoża.
Morelka lekko zdziwiona reakcją siostry, która zazwyczaj była łagodna i nieśmiała przez chwilę również nie mogła wyrzec ani słowa. Po chwili zaczęła się wyrywać z uścisku napastniczki, ale brak aktywności fizycznej robił swoje i szybko dała za wygraną. Musiała ulec.
-D-dobrze, już dobrze, porozmawiajmy, tylko ze mnie zejdź - rzekła, nie mając zamiaru cofnąć swoich słów.
<Kawko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz