tak z kilka dni przed zgro
Z każdym dniem, jej pewność wzrastała. Z każdym dniem, była jeszcze bardziej przekonana, że ma rację. Ostatnim gwoździem do trumny było wyjście Niezapominajka- które było dość specyficznym wydarzeniem. Trudno było nie usłyszeć wszystkich plotek. W końcu, każdy sądził, że jego szurnięta partnerka go zabiła, a jednak. Był tu, ale inny. Nawet nie pojawiła mu się przed oczami, w końcu niby jak? Pewnie nasłyszał się kolejnych bzdur na jej temat. Jeszcze nie oszalała. Chyba.
Budząc się każdego poranka przypominała sobie o wszystkich wydarzeniach ostatniego czasu. Wszystko nagle przekręciło się o sto osiemdziesiąt stopni, musiała przyzwyczaić się do innego funkcjonowania. Krucza Gwiazda tylko bardziej komplikowała sprawy. Nie zachowywała się normalnie, przed legowiskiem Niezapominajkowej Gwiazdy dawała straże bez powodu, bajdurzyła o kociętach spłodzonych przez przodków, a to wszystko były bzdury. Oskarżyła ją o zdradę pozbawiając ją nawet prawa do przebywania w obozie, tak robi prawdziwy, dobry lider? Nie wydawało jej się, a gniew do kotki rósł coraz bardziej. Była kłamliwą szują, która przetrzymywała jej wujka. Nie chciała się dalej wahać, tylko w końcu zadziałać.
Budząc się każdego poranka przypominała sobie o wszystkich wydarzeniach ostatniego czasu. Wszystko nagle przekręciło się o sto osiemdziesiąt stopni, musiała przyzwyczaić się do innego funkcjonowania. Krucza Gwiazda tylko bardziej komplikowała sprawy. Nie zachowywała się normalnie, przed legowiskiem Niezapominajkowej Gwiazdy dawała straże bez powodu, bajdurzyła o kociętach spłodzonych przez przodków, a to wszystko były bzdury. Oskarżyła ją o zdradę pozbawiając ją nawet prawa do przebywania w obozie, tak robi prawdziwy, dobry lider? Nie wydawało jej się, a gniew do kotki rósł coraz bardziej. Była kłamliwą szują, która przetrzymywała jej wujka. Nie chciała się dalej wahać, tylko w końcu zadziałać.
***
Z pewnością to nie była przemyślana akcja, jeżeli można to wtargnięcie do obozu tak nazwać. Ze wściekłością machnęła ogonem. Już miała wszystkiego dość, dość życia, dość kłamstw. Wszystko napierało na nią ze wszystkich stron odbierając resztki rozumu. Nie była szalona. Nie była cholerną wariatką. Albo może? Wbiła pazury w ziemię. Inni i tak będą mieli to gdzieś, liderka nie. Może w końcu ruszy tą zatwardziałą dupę bo jak na razie nic nie robiła. Myśli szalały w jej głowie, układając niejasne zdania, chcąc wyrazić emocje, skupienie krążyło między wszystkimi bodźcami. Musiała to zrobić bo więcej jej nie zostało. Już nie będzie musiała się wpatrywać w te szatańskie oczy, czarno-białe futro.
- Krucza Gwiazdo, ty cholerna świnio!- wrzasnęła, próbując uspokoić kołatające serce. Jakikolwiek zdrowy rozsądek karzący jej się uspokoić jakby się wyłączył.- Myślisz, że wszyscy się nabrali ta te twoje chore przekręty? Bije od ciebie fałszerstwem na kilometr stara szujo bez żadnego rozumu, obiecywałaś bachory pobłogosławione przez Klan Gwiazd a co? Urodziły się jakieś małe kleszcze, strzelają ogniem? Nie wiem, świeci im sierść? Nie, bo to są zwykłe kocięta a ty dalej utrzymujesz, że są lepsze od innych! A co z Niezapominajkową Gwiazdą? Przez kilka księżyców przy jego legowisku były trzymane straże, zakazywałaś spotykania się z nim, dlaczego? Może coś przed nami ukrywasz, co? Bo inaczej dlaczego nie pozwalałaś nawet na najmniejszy kontakt z nim? Klan prowadzisz tragicznie, skupiając się tylko na głupotach, romansujesz z zastępczynią i masz gdzieś nasz głód! Przegraliśmy walkę z tymi zasrańcami przez ciebie, bo nieudolnie nas prowadziłaś! I ty masz być liderką? Taka niekompetentna szmata? To jakiś żart!?
Cisza aż dzwoniła jej w uszach, zbijając do pionu.
Krucza Gwiazda tylko wszystko zignorowała.
***
To był pierwszy moment kiedy przestraszyła się wody. Opowiadania o tym jak panikował Zdradziecka Rybka wydawały się przejaskrawione i głupie. Pełne przesadzania. Ale teraz nie było jej do śmiechu. Wszędzie było mokro. Wrzeszczała do Astrowego Poranku, by ta ją w końcu zostawiła, lecz było oczywiste, że to liderka jej kazała. Kaszlała panicznie, gdy zachłysnęła się. Szarpała się, próbowała się uwolnić, ale nie mogła.
Na liście głupich decyzji mogła zapisać kolejną pozycję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz