Co za... dureń! W umowie nie było ani mowy o tym, że miała uciekać przed kotami Klanu Wilka - tym bardziej, że kocur je własnoręcznie przywoła! To było denerwujące. Nienawidziła jego przebiegłego uśmiechu i wyrazu triumfu. Kiedyś na pewno musi mu zrobić jakąś pokaźną szramę na tym jego głupim ciałku.
Jakie miała szczęście, że urodziła się w Klanie Burzy. Długie kończyny pozwalały jej na szybkie bieganie i w związku z tym szybsze uciekanie przed Klanem Wilka. Stroszyła sierść za każdym razem, gdy usłyszała podwojony odgłos. Miała ochotę zerwać kocurowi te durne uszka i dać je na pożarcie borsukom. Chociaż już dyszała, nie śmiała zaprzestać ucieczki. Jedynie palce jej łap uderzały w ziemię, bo nie chciała, aby zdradziły ją dźwięki. Czuła za sobą napięcie, które jak drapieżnik zmuszało ją do biegu mimo wyczerpania. Mijała szponiaste drzewa, wielokrotnie przebiegała przez szeleszczące krzewy, nie oglądając się za siebie. Z obawy, co zobaczy? A może po prostu nie chciała tracić orientacji? To nie było ważne. Ważna była chwila i fakt, że jedno zawahanie mogłoby skończyć się dla niej tragicznie.
Zwolniła dopiero, gdy nie słyszała już żadnych wtórujących jej dźwięków. Nie widziała daleko kotów ani nie zarejestrowała żadnych odgłosów, chociażby wojenne nawoływanie lidera. Jastrzębi Cień teraz pewnie śmieje się do łez. Kotka teatralnie uniosła brodę. Arogancja wróciła do niej pełną parą, gdy dumna, zadufana kotka weszła na rodzime terytorium Klanu Burzy. Czuła się silna i wielka. Mogłaby się założyć, że nawet Piaskowa Gwiazda nie mogłaby dokonać równie wielkiego czynu, co ona. W końcu córka Świerszczowego Skoku była najlepsza. Gdyby nie fakt, że złamała kilkukrotnie kodeks wojownika, z chęcią zaparadowałaby w obozie, chwaląc się swoim osiągnięciem. Ważne było, że jej się udało i udowodniła Jastrzębiemu Cieniowi, że nie jest tak słaba, jak ją postrzegał.
Ukryła zająca w głębokich trawach i zaczęła jeść tak szybko, że aż zakręciło się jej w głowie. To była świetna chwila. Konsumowała, zachwycając się każdym krwistym kawałkiem ofiary.
Jednocześnie myślała, co działo się w głowie kocura. Niektóre jego postępowania były oczywiste. Droczył się z nią, bo wiedział, że na własnym terytorium ma znaczną przewagę. Ale czarna była ciekawa, czy Jastrzębi Cień byłby równie odważny, gdyby to ona była na jego miejscu. Po prostu trafiła mu się lepsza pozycja w sytuacji. Nic więcej. Pyskaty Kamień po zjedzonym posiłku zakopała kości i zmusiła się, by wytrzeć pysk z krwi. Ciężko byłoby jej się wytłumaczyć, dlaczego łazi z zapachem Klanu Wilka, dlatego mimo nieprzyjemności ponownie wytarzała się w wilgotnej kałuży. Jednocześnie, spędzając tak czas po nocnej eskapadzie w terenie, coraz bardziej gniewała się na siebie. Jak mogła być tak głupia, by pokazać po sobie jakiekolwiek uczucia? Widziała jego uśmiech, gdy rejestrował jej obawy. Drżenie głosu. To wszystko sprawiało mu przyjemność, a ona na to pozwoliła. Powinna była raz a dobrze ugryźć go w ogon i uciekać z miejsca zdarzenia. Zamiast tego kuliła się jak głupia mysz. Już więcej nie pozwoli sobie na taką słabość. To okropne!
Ugryzła zębami leżący nieopodal patyk, który rozpołowił się na dwie części z głośnym szczękiem. Uniosła pysk do gwiazd i siedziała jeszcze chwilę, zanim wróciła do obozu. A raczej dokuśtykała do niego na poboczu, bo przy wejściu stał wartownik. Z daleka nie widziała, jaki to kot, a gdy się zbliżała, nie chciała ryzykować wykryciem. Gdy zasypiała, towarzyszyły jej sceny tej nocy. Potwornie irytujący uśmiech Jastrzębiego Cienia, oraz źródło jej gniewu, czyli jej własne uczucia. Strach. Nie pozwoliłaby sobie o tym zapomnieć. To był wielki błąd, że tak łatwo dała się zastraszyć i zmanipulować wojownikowi. Miała nadzieję, że będzie miała okazję jeszcze się z nim spotkać i pokazać, że kocur nie może tak prędko jej oceniać. Gdyby tylko nie byli na terytorium Klanu Wilka, on już uciekłby w popłochu przed jej obelgami! Zbyt bardzo przejmowała się chwilą. Cóż, nie miała jednak zamiaru stracić głowy i honoru, więc nie mogła pozwolić sobie na wyzwiska, gdy była u wilczaków. Zasnęła szybko, przygnieciona emocjami tej nocy. Wszystko działo się tak szybko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz