To było dla niego coś niezwykłego. Słuchał z uwagą opowiadanej historii, a jego podziw do wujka rósł z każdą chwilą. Był dla niego bohaterem, kimś kto równa się Klanowi Gwiazd. Jego zachwyt rósł, a oczy lśniły. Gdy wspomniał o tym, że pomagała mu Porzeczkowa Łapa zdziwił się. Nie wiedział kim była ta osobniczka, ale jeśli wujek mówił o niej z taką dumą, to musiała również być bohaterką! Chciał zadać tyle pytań, ale zapytał o kilka najważniejszych dla niego aspektów, w tym kim była Porzeczkowa Łapa. Reakcja wojownika go zdziwiła. Już zauważył, że koty nie lubią gadać o kimś, kto odszedł do Klanu Gwiazd. W końcu jego tata nie chciał mówić nic o swojej mamie i miał podobną minę do Aronii. Postanowił wybadać sprawę tak, aby nie urazić kocura. Najlepszym informatorem, który wpadł mu do głowy była jego mama.
- Dziękuję wujku za opowieść. Teraz jak obiecałem, dam ci spokój - Pożegnał się, dostrzegając ulgę na pysku wielkiego wojownika. Wbiegł szybko do żłobka i wpadł od razu na mamę, zaczynając badać całą sprawę.
- Mamo? Kim jest Porzeczkowa Łapa?
Oblodzona Sadzawka spojrzała na kocię.
- Gdzie ty byłeś?
- U wujka Aronii. Opowiadał historie jak Klan Klifu na nas napadł.
Kotka pokiwała głową.
- Lepiej zapytaj o to Ognisty Krok. Jest mamą Aroniowego Podmuchu i najlepiej ci wszystko wyjaśni. Jest tam - Wskazała ogonem na kotkę wygrzewającą się w słońcu.
Jesionek nie czekał i kilkoma susami znalazł się obok starszej kocicy.
- Hej! - zawołał do niebieskiej szylkret calico.
- Witaj! Jesteś tym kociakiem Oblodzonej Sadzawki? - Nim zdążył odpowiedzieć ta kontynuowała dalej - Jestem Ognisty Krok, a ty?
- Ja... - Starał się przedstawić, ale kotka szybko mu przerwała.
- Co cie do mnie sprowadza?
- Chciałem zapytać o Porzeczkową Łapę.
Oczy kotki zrobiły się smutne. Wyglądała jakby była gdzieś daleko, wspominając dawne czasy. Miał nadzieję, że Ognisty Krok coś mu powie, bo naprawdę... jak można robić tajemnice z jednej kotki! Na dodatek, która była również odważna jak sam Aronia!
- To moja córka. Siostra Aroniowego Podmuchu. Niestety nie ma już jej z nami.
Chciał zapytać co się stało, ale widząc żałosną minę starszej powstrzymał się od komentarza.
- Była bohaterką. - wspomniał tylko.
Ognisty Krok uśmiechnęła się.
- Aronia ci o niej opowiedział?
Pokręcił łepkiem.
- Wspomniał tylko. Walczyli razem przeciwko Klifiakom!
- Och tak... pamiętam to.
Nie chcąc zasmucać starszej wojowniczki przez ciągnięcie tematu, pożegnał się z nią i wrócił do żłobka. Zastanawiał się długo nad tym co opowiedział mu wujek. Rozwiązał zagadkę Porzeczkowej Łapy. To była jego siostra. Nic dziwnego, że był smutny. On również by był gdyby jego rodzeństwo umarło. Przez liście dostrzegł jak Aronia wraca z polowania. Trzymał tłustą rybę, która rzucił niedbale na skład zwierzyny. Zaświtała mu pewna myśl. Skoro wujek był taki silny, pokonał Klan Klifu i dał popalić Lisiej Gwieździe, to czemu nie został przywódcą? Zapytał się o to mamy. Ta wybuchła śmiechem. Naburmuszył się. Czemu się z niego śmiała. Przecież to prawda! Wujek jest wielkim wojownikiem! Zasłużył na bycie liderem! Oblodzona szybko wyjaśniła mu, że Aronia to łgarz. Jesionek nie mógł w to uwierzyć. Wujek nigdy by nie kłamał w takich sprawach! Doszedł do wniosku, że koty są po prostu zazdrosne o to co osiągnął. Same chciałyby być na jego miejscu. Sam fakt, że miały gdzieś wojownika utwierdził go w tym. Wujek został niedoceniony przez zwykłą zawiść. Otrzepał się i pobiegł do Aronii z wyrazem oburzenia na pyszczku.
- Wujku! Powinieneś pokazać Klanowi Gwiazd, że jesteś godny bycia liderem. - tupnął łapką. - Jesteś najsilniejszym kotem, którego boją się nasi wrogowie. Ocaliłeś kocięta i dałeś popalić Lisiej Gwieździe! Należy ci się szacunek, a widzę, że nikt Ci się nawet nie kłania. Powinieneś coś z tym zrobić!
<Aroniowy Podmuchu? >
Jejku, jaki słodziak :3
OdpowiedzUsuń