Wyciągnęła krok i wysunęła się przed koty. Poczuła powiew chłodnego powietrza, jednak nie zrobił on na niej większego wrażenia. Pociągneła nosem, a gdy zauważyła kątem oka swego ojca, kiwneła lekko głową.
Matka radośnie powitała pręgowanego kocura, przypominającego Jeżyka. Dotknęła jego nosa, a Psianka usłyszała głos taty.
Przywitał on się, jak wymaga tego kultura. Ciekawe czy gdy by takiej zasady nie było też by to zrobił... Strzepneła głową aby uwolnić się od głupich pytań. Jednak zanim zdążyła to zrobić, coś w środku kazało jej się odezwać.
- Nudziło nam się więc przyslismy cię odwiedzić. - cóż, prawda bywa bolesna. Brzozowy Szept skarciła głosem Psiankę i w tej chwili odezwał się kolejny głos.
- Tatoo, opowiedz nam coś! -entuzjastycznie jak na nią poprosiła żółtookiego, a po chwili zawtórowała jej Sreberko. Cała grupka wyłożyła się na miękkiej trawce, a Psianeczka oparła Pysk na łapach.
- Opowiem wam historie za czasów, kiedy byłem w waszym wieku. - z uśmiechem na pysku rozpoczął kocur, a czując że wszytskie oczy wlepione są w niego, zaczął opowiadać dalej.
- Byłem wtedy jescze młody i głupi. Kiedy moja mama czysciła rodzeństwo, wymknąłem się ze żłobka wraz z innym kociakiem. Pamiętam do dzisiaj jak chowaliśmy się za kamieniami! W pewnym momencie, wyczulismy zapach jakiejś zwierzyny, a idąc za nim weszliśmy do legowiska lidera! Ten drugi kociak, jak on się nazywał... Nie ważne, w każdym razie zaproponował żebyśmy spróbowali ją zjeść! Pamiętam jak zatopilismy w niej zęby i natychmiast je wypluwaliśmy! Byliśmy tacy mali że powinniśmy jescze pić mleko. W tamtej chwili wszedł do nas lider... Ale miał ubaw! My nie czuliśmy się tak dobrze kiedy mama prawiła nam kazanie! - powiedział Kucyk z taką miną jagby ta historia była jakaś niezwykła.
- Nuda. - podsumowała liliowa i owineła się ogonem. - Nie masz czegoś lepszego?
Matka radośnie powitała pręgowanego kocura, przypominającego Jeżyka. Dotknęła jego nosa, a Psianka usłyszała głos taty.
Przywitał on się, jak wymaga tego kultura. Ciekawe czy gdy by takiej zasady nie było też by to zrobił... Strzepneła głową aby uwolnić się od głupich pytań. Jednak zanim zdążyła to zrobić, coś w środku kazało jej się odezwać.
- Nudziło nam się więc przyslismy cię odwiedzić. - cóż, prawda bywa bolesna. Brzozowy Szept skarciła głosem Psiankę i w tej chwili odezwał się kolejny głos.
- Tatoo, opowiedz nam coś! -entuzjastycznie jak na nią poprosiła żółtookiego, a po chwili zawtórowała jej Sreberko. Cała grupka wyłożyła się na miękkiej trawce, a Psianeczka oparła Pysk na łapach.
- Opowiem wam historie za czasów, kiedy byłem w waszym wieku. - z uśmiechem na pysku rozpoczął kocur, a czując że wszytskie oczy wlepione są w niego, zaczął opowiadać dalej.
- Byłem wtedy jescze młody i głupi. Kiedy moja mama czysciła rodzeństwo, wymknąłem się ze żłobka wraz z innym kociakiem. Pamiętam do dzisiaj jak chowaliśmy się za kamieniami! W pewnym momencie, wyczulismy zapach jakiejś zwierzyny, a idąc za nim weszliśmy do legowiska lidera! Ten drugi kociak, jak on się nazywał... Nie ważne, w każdym razie zaproponował żebyśmy spróbowali ją zjeść! Pamiętam jak zatopilismy w niej zęby i natychmiast je wypluwaliśmy! Byliśmy tacy mali że powinniśmy jescze pić mleko. W tamtej chwili wszedł do nas lider... Ale miał ubaw! My nie czuliśmy się tak dobrze kiedy mama prawiła nam kazanie! - powiedział Kucyk z taką miną jagby ta historia była jakaś niezwykła.
- Nuda. - podsumowała liliowa i owineła się ogonem. - Nie masz czegoś lepszego?
<Rzeka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz