- Nigdy by się tak nie stało - powiedział Lamparcia Gwiazda. - Takich oczu jak twoje nigdy nie umiałbym zapomnieć. Zawsze żarzył się w nich ogień. Są inne niż oczy wszystkich wojowników. Jedni mają je po prostu żółte, ale są tacy, których oczy lśnią niczym promienie słońca o jego zachodzie, lub jak ogień gasnący po pożarze. Tacy jak ty. O spojrzeniu wzbudzającym lęk, a jednocześnie tak uspokajającym...
Rdzawa Łapa jeszcze raz spojrzała na niego. Choć piękne, żółte oczy pokryte były łzami, i tak zgodne były z opisem kocura.
Lamparcia Gwiazda zachwycał się ich widokiem. Naprawdę te oczy były wyjątkowe.
- Naprawdę myślisz, że mam takie oczy? - zapytała kotka pociągając nosem.
- Nie ośmieliłbym się ciebie już więcej okłamywać - powiedział z uśmiechem. - Nie chcę stracić tych twoich oczu. Moje dzieci pewnie by takich nie miały. Pewnie byłyby niebieskie, jak moje.
- Skończ już - powiedziała kotka na wpół zła, na wpół rozbawiona. - Ja... Ja idę. Przepraszam...
Gdy to powiedziała odwróciła się i wyszła. Tak po prostu zostawiła go samego. Ale nie zatrzymywał jej. Nie miał do tego prawa. Jeżeli nie chciała zostać z Klanem Burzy, on nie ma prawa jej zatrzymać. Kochał ją i z tego powodu nie mógł tego zrobić. Zależało mu nie jej szczęściu, a skoro nie ma go tutaj... Niech poszuka go gdzie indziej.
Lamparcia Gwiazda znów się położył. Był zgnębiony, ale tym razem nie płakał. Po prostu leżał.
- Ona wyszła Lamparcia Gwiazdo... - usłyszał nagle głos Mysiego Nosa. - Czy wszystko w porządku?
- Tak - powiedział cicho.
- Bracie...
- Chciałbym, żeby została, ale to niemożliwe - powiedział kocur. - To wszystko przez Milczącą Gwiazdę! Nie! Przepraszam! To wina tamtej trójki, którą niepotrzebnie uwięziłem! To oni powiedzieli Rdzawej Łapie, jaka jest prawda! Gdyby tego nie zrobili...
- Nienawidzę podważać twoich decyzji - zaczęła Mysi Nos. - Ale postaw się na chwilę w miejscu Milczącej Gwiazdy i jej rodziny.
- Milcząca Gwiazda nie kocha swoich dzieci - prychnął lider. - Gdyby je kochała szukałaby Rdzawej, lub przynajmniej nie próbowała jej sprzedać.
- Więc postaw się w miejscu Borsuczego Gońca.
- Zachował się tak samo. Nieodpowiedzialny ojciec... Dzieciak wręcz! Musiał być świeżo po ukończeniu treningu, kiedy Milcząca Gwiazda...
Lamparcia Gwiazda zawiesił głos, i jakby się zamyślił. Zaskoczona kotka podbiegła do niego bliżej.
- Lamparcia Gwiazdo? - zapytała zaniepokojona kotka.
- Siostrzyczko, czy pamiętasz może jaki kolor oczu ma zastępca Milczącej Gwiazdy? - zapytał.
- Wydaje mi się, że niebieskie - powiedziała kotka. - Ale co to ma do rzeczy?
- A to, że Milcząca Gwiazda też ma niebieskie - oznajmił kocur. - I Rdzawa jest do nich zupełnie niepodobna.
- Jak tak teraz o tym myślę, to rzeczywiście, masz sporo racji - przyznała.
- To znaczy, że nas oszukano. Że Klan Wilka nas oszukał!
- Nie, to niemożliwe. Weź pod uwagę ich zachowanie. Byli naprawdę święcie przekonani, że Rdzawa Łapa jest córką Milczącej Gwiazdy. Nawet pyszczki mają kształtem podobne... No i bardzo przypomina też swoje rodzeństwo. Przyglądałam się im. Ją i jej siostrę różni jedynie kolor sierści.
- Niech będzie. Zatem mam z tego prosty wniosek. Milcząca Gwiazda oszukała nas w sprawie ojca jej dzieci.
- I co z tego?
- To znaczy, że miała jakiś powód, by nas oszukać, nie rozumiesz?
- No dobra. Może i miała. I co z tego?
- Kiedy matka ukrywa tożsamość ojca swoich dzieci?
- Zazwyczaj, kiedy jest on z innego klanu - powiedziała bez namysłu Mysi Nos, ale po chwili dodała: - Albo kiedy żałuje, że to z tym kocurem, a nie innym je miała. Ale to bez sensu!
- Rdzawa Łapa ma żółte oczy. Jej ojciec też musi mieć żółte oczy. Tylko że w Klanie Wilka nie ma żółtookich kocurów od wielu, wielu księżyców! Co więcej oczy Rdzawej są takie specyficzne... Mam wrażenie, że widziałem jej już u innego kota...
Oboje zwiesili się w zamyśleniu. Nagle Mysi Nos się zaśmiała. Jej brat od razu się na nią obejrzał.
- Nie, to nic specjalnego - powiedziała kotka. - Po prostu przypomniałam sobie, jak podczas obserwowania więźniów zauważyłam, jak podobny jest syn Milczącej Gwiazdy do Płomiennej Gwiazdy, ale to raczej taka luźna myśl. Przecież Rdzawa jest starsza od moich dzieci, a one urodziły się jeszcze kiedy Malinowa Gwiazda żyła.
- Przez chwilę chciałem ci przyznać racje, ale Płomienna Gwiazda nie jest z tych, którzy zdradzają swój klan i partnerkę. To prawy wojownik.
Choć powiedział, co powiedział w głowie nadal nakładał na siebie obraz oczu Płomiennej Gwiazdy i Rdzawej Łapy, na siłę wmawiając sobie, że to podobieństwo to tylko przypadek.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Dla owocniaków nadszedł trudny okres. Wszystko zaczęło się od śmierci wiekowej szamanki Świergot i jej partnerki, zastępczyni Gruszki. Za nią pociągnęły się śmierci liderki, rozpacz i tęsknota, które pociągnęła za sobą najmłodszą medyczkę, by skończyć na wybuchu epidemii zielonego kaszlu. Zmarło wiele kotów, jeszcze więcej wciąż walczy z chorobą, a pora nagich drzew tylko potęguje kryzys. Jeden z patroli miał niesamowite szczęście – natrafił na grupę wędrownych uzdrowicieli. Natychmiast wyraziła ona chęć pomocy. Derwisz, Jaskier i Jeżogłówka zostali tymczasowo przyjęci w progi Owocowego Lasu. Zamieszkują Upadłą Gwiazdę i dzielą się z tubylcami ziołami, pomocą, jak i również ciekawą wiedzą.W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot u Samotników!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz