Zanim odpowiedziała na pytanie przyjaciółki, spojrzała na białe pióro, które powiewało za jej prawym uchem. Wiedziała, że teraz będzie zbierać szczególnie takie! Uczennica od razu rozpoznała, że należy ono do łabędzi, więc postanowiła poszukać ich więcej, gdy białe ptaki wrócą na tereny Klanu Klifu.
– Możemy coś porobić. Jakiś czas temu byłam z twoim bratem w Złotych Kłosach. Dwunożni coś tam budują – odparła, nie dając jasnej odpowiedzi na pytanie.
– Czyli chcesz tam iść? – dopytała dla pewności szylkretowa.
Pietruszkowa Łapa westchnęła, jakby nie słyszała pytania. Patrzyła jedynie w taflę wody, jakby myśląc o czymś.
– Czemu... – odezwała się w końcu, przerywając ciszę. – Czemu nie powiedziałaś mi, że ktoś zaatakował cię na granicy? – zapytała, patrząc w żółte jak gwiazdy oczy przyjaciółki.
Chciała znać przyczynę zatajenia przez Zaćmioną Łapę tak ważnej informacji! Pietruszkowa Łapa dobrze wiedziała, kto mógł zaatakować jej przyjaciółkę. Musiała to być ta sama ruda kotka, która wcześniej prowokowała Pietruszkę. Uczennica medyka westchnęła i oplotła łapy ogonem.
– Po prostu nie chciałam cię martwić. I tak Srokoszowa Gwiazda coś zrobił... chociaż mógł zrobić więcej – mruknęła, patrząc na koleżankę wzrokiem pozbawionym konkretnych emocji.
– Martwić?! Martwiłam się bardziej, gdy widziałam, jak płaczesz na zgromadzeniu! Zachowywałaś się, jakby ta ruda kotka pobiła cię do nieprzytomności! A ty mi o tym nie powiedziałaś – Pietruszkowa Łapa podniosła się, a jej głos zaczął się łamać. Zrobiła krok bliżej uczennicy medyka. – I co miał zrobić Srokoszowa Gwiazda? Wywołać wojnę?! Wojna to nie rozwiązanie! Zginęłoby tyle istnień. To, co ta ruda ci zrobiła, było okropne, ale wojna byłaby straszniejsza. Nie rozumiem, czemu tyle kotów krytykuje decyzję naszego lidera.
Jej głos drżał od emocji, ale mówiła dalej:
– Ta uczennica na pewno dostała dużą karę. Od dłuższego czasu nie widuję jej na granicy. Nawet jej zapachu nie wyczuwam – dodała, wyrzucając z siebie żale dotyczące decyzji przywódcy oraz reakcji innych kotów.
– Judaszowcowa Zdrada nie zachował się w porządku – dodała ciszej, siadając na ziemi i odwracając się plecami do szylkretowej.
Pietruszkowa Łapa bała się o zdrowie każdego kota, nawet tego, który nie pochodził z jej klanu. Chciałaby ruda kotka z Klanu Burzy dostała sprawiedliwą karę, ale wojna? Nigdy nie poprze wojny!
<Zaćmiona Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz