– Rozpocznijcie walkę! – powiedziała donośnie Sosnowa Gwiazda, stojąc na pniu.
Koty po jej komendzie ruszyły na siebie. Głupia łapa starała się na niego rzucić, lecz jej ruchy były niedbałe; wyglądały na ruchy początkującego, kogoś, kto jeszcze nie opanował walki, nie dziwiło go to, bowiem przejście z medycyny na wojownictwo, mogło być dla niej trudne. Ale chyba dzięki temu, to on łatwo zostanie wojownikiem. Bez wahania wskoczył na nią i przetrzymał jej plecy przednimi łapami, a następnie przywalił nią o ziemię. Miał nadzieję, że mu to wybaczy, w końcu musiał zostać wojownikiem. Kotka jednak szybko wstała, przygotowując się do obrony. Kocur szybko się podniósł, a następnie poszedł na nią, by w końcu ostatecznie to zakończyć. Kotka zaś z furią w oczach zaskoczyła swojego brata i zrobiła mu szramę na jednej z brwi, po czym powaliła go na ziemię. Co jej niby zrobił takiego, że musiał dostać bliznę?! Bo szczerze to nie pamiętał, by sobie na to, w jakiś sposób zasłużył. Patrzył na jej zły wyraz pyska, a potem na koty wokół, które czekały, razem z przywódcą. Przecież nie chciał wyjść kiepsko przy przywódczyni, której i tak nienawidził. Stałby się pośmiewiskiem za to, że przegrał z wyrzutkiem społecznym. Miodowa Łapa, więc nie miał czasu, by przypominać sobie, co zrobił jej złego i odepchnął ją tylnymi łapami. Skoczył na nią, we dwoje turlali się na środku obozowiska, walcząc o to, kto pierwszy przygniecie drugiego. Kocurowi kręciło się w głowie. Znalazł okazję i przejął kontrole; w końcu ciało Głupiej Łapy zostało przyszpilone do ziemi, a rywalka już się nie ruszyła. Zebrane koty zaczęły wiwatować zwycięzcy, ale jeszcze to nie był koniec. Pomimo że tak to wyglądało. Sosnowa Gwiazda zmierzyła kocura wzrokiem.
– Ja, Sosnowa Gwiazda, przywódca Klanu Wilka, wzywam moich walecznych przodków, aby spojrzeli na tego ucznia. Trenował pilni, by zdobyć doświadczenie niezbędne do ochrony klanu i jego członków. Polecam go wam jako kolejnego wojownika. Miodowa łapo, czy przysięgasz przestrzegać praw nadanych przez swojego przywódcę i chronić swój klan nawet za cenę życia?
Miodowa łapa był tak szczęśliwy, że zostaje w końcu wojownikiem, że zapomniał zejść ze siostry, tak więc zeskoczył z Głupiej łapy i popatrzył na liderkę.
– Przysięgam. – powiedział.
– Mocą naszych potężnych przodków nadaję ci imię wojownika. Miodowa Łapo, od tej pory będziesz znany jako Miodowa Kora. Klan ceni twoją bystrość i szybkość oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Wilka.
Kocur wypiął dumnie swą pierś, po czym słyszał, jak tłum skanduje jego imię. Gdy tylko liderka zeszła z pnia, to podeszła do niego rodzina, która gratulowała mu zostaniem wojownikiem.
[597 słów]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz