- Hmm?
- Czym jest Klan Gwiazdy?
Czekoladowa uśmiechnęła się do młodego, a jej ślepia błysnęły. Odwróciła się tyłem, by po chwili skoczyć przed siebie na dwóch łapach, z pyskiem wysmarowanym jasnym piaskiem.
- “Na ich łapach lśni szron, a ich sierść błyszczy jak biały ogień. Pachną jak wolność, nieskończone puste przestrzenie, dzielenie języków z rodziną, hipnotyzujący płomień.” - Iskra opadła na cztery łapy, wykonując pantomimę do każdego ze swoich stwierdzeń. Kocurek przyglądał się jej szeroko rozwartymi ślepiami, lekko otwierając pyszczek z zachwytu. Nie wiedział, jak bardzo czekoladowa przypominała teraz swoją matkę, bo skąd mógłby? Nie znał jej przecież.
- Klan Gwiazdy mieszka wysoko na niebie i stamtąd obserwuje nasze życie - kontynuowała już zwykłym głosem, stając obok niego. - Należą do niego wszystkie koty, które na to zasłużyły, wiodąc godne życie. A jeśli były złe... - zawiesiła głos, przechodząc do tajemniczego szeptu - ...trafiają do Miejsca, Gdzie Brak Gwiazd, w samym sercu Mrocznego Lasu. No, jeszcze jest Pustka - dodała. - Ale o niej nie wiadomo nic. - Wzruszyła ramionami.
Pyszczek Koguta przybrał zamyślony wyraz. Iskra mogła się założyć, że wyobrażał sobie teraz te wszystkie bohaterskie czyny, których dokona, żeby trafić do Klanu Gwiazdy. Uśmiechnęła się.
- A na czym polega “godne życie”? - zapytał z błyszczącymi ślepiami.
- No wiesz, trzeba być dobrym dla innych, nie okłamywać mamy, dzielić się jedzeniem z rodzeństwem i takie tam. - Zastanawiała się przez chwilę. - Przestrzegać Kodeksu Wojownika. Albo medyka, jak się jest medykiem - dodała szybko.
- Opowiedz o Kodeksie?
- No bo… Eee… - Koteczka rozpaczliwie szukała w pamięci nauk swojego mentora, ale dziwnym trafem do głowy przychodziło jej tylko to, co mówiła jej mama. - Wiesz co? Mam świetny pomysł! - Uśmiechnęła się od ucha do ucha, a jej oczy zabłyszczały. - Co ty na to, żeby opowiedział ci o tym Sokół? To najfajowszy mentor na świecie, zobaczysz!
- Fajowszy nawet niż ty? - zapytał arlekin.
Iskra zamyśliła się na chwilę.
- Najfajowszy - Uśmiechnęła się w końcu.
<Sokole? Teraz ty się z nim męcz xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz