- Chyba musimy już wracać... Wojenna Gwiazda jest dobrą liderką, ale ma tez przez to kilka wad - nie ocenia kota po jego krwi. Dla innych kotów jestem kimś podwójnie ważnym. Córka założyciela klanu i medyczka. Ale dla Wojennej jestem tylko medykiem. Jeśli zacznie coś podejrzewać, nic mnie nie ocali - westchnęłam. Z tymi słowami wstałam i wychyliłam łebek z nory. Żywego ducha nie było dookoła - wszystko schowało się przed ulewą. Zwróciłam swoje limonowe ślepia w stronę kocura, uśmiechając się powoli.
- Nasze ostatnie spotkanie, dobrze?
Zbliżyłam się do kocura skradającym się krokiem i liznęłam go w pyszczek delikatnie.
***asiomałezboczuchy!
Obudziłam się gwałtownie w moim legowisku. Tak, to było nasze ostatnie spotkanie. Dokładnie, to 4 wschody słońca temu. Rozejrzałam się, wyłapując każdy szczegół rozszerzonymi ze strachu źrenicami. Natychmiastowo wstałam i wybiegłam z nory. Była może godzina po porze szczytowania słońca. Liderka klanu rozmawiała z Borsuczym Pazurem, Cętkowany Ogon wraz z kociętami i Mglistym Idiotą wygrzewała się w słońcu, ogon Jeleniego Rogu wystawał z legowiska wojowników zaś reszta klanu była niewidoczna lub poza obozem. Powęszyłam, by zaraz przypomnieć sobie, że martwa ryba ma lepszy węch ode mnie. Podbiegłam do Wojennej Gwiazdy.
- Liderko? Wybacz, że przeszkadzam, ale... to ważne. Muszę zwołać klan - oznajmiłam.
Pręgowana kotka zmrużyła oczy i machnęła kilka razy ogonem, uderzając w swoje boki. Po kilku uderzeniach serca skinęła głową potwierdzająco, sama zaś pożegnała się z Borsuczym Pazurem i podreptała do swojego legowiska. Liznęłam brata w czoło i zamruczałam do niego cicho, by chwilę później wskoczyć na kamienne podwyższenie.
- Niech każdy kot zdolny do polowania zjawi się pod Wysokim Głazem! - jęknęłam.
Rozległ się szelest traw. Jako pierwsi pojawili się Borsuczy Pazur i zaspana Jeleni Róg. Biegnąca z prędkością wiatru Kryształowa Łapa omal nie zostawiła na głazie pamiątki, w postaci realistycznego i szczegółowego wgniecenia w kształcie kociego pyszczka. Wojenna Gwiazda raczyła klapnąć za mną. Wszystkie koty, oprócz Mysiego Wąsa, Miodowej Łapy i Szczurzej Łapy, którzy zapewne byli na patrolu, zjawiły się na me wezwanie. Przeleciałam każdego kota spojrzeniem i z cichym westchnięciem zaczęłam mówić:
- Wybaczcie, że niepokoję was w ten piękny dzień, ale to może być jeden z ostatnich takich! - Wspaniały początek, Sowie Skrzydło, godne każdego medyka, które chce uspokoić klan! - Na nasze tereny spadło nieszczęście, i nie tylko nasze. Zwierzyny jest mało. Ostre walki mogą w każdej chwili zmienić się w jedną, wielką, międzyklanową wojnę - Kremowy kłębuszek obok Cętkowanego Ogona nagle pisnął przerażony i skrył się za resztkami kity wojowniczki. Borsuczy Pazur spojrzał na Lisie Kocię zniesmaczony, ale zaraz znów zwrócił się w moją stronę. - Miałam sen... Klan Klifu został zaatakowany przez Klan Nocy! Jak wiecie, pomagaliśmy tamtejszym kotom za czasów władzy Niespodziewanej Gwiazdy, lecz teraz rządzi nim Onyksowa Gwiazda! Gwiezdni dali mi jakieś znaki, z pewnością nie malowane tęczą. Za niedługi czas będziemy musieli walczyć! - warknęłam. Dałam znak Wojennej Gwieździe. Pręguska dumnie usadowiła się obok mnie i piorunując wszystkich chłodnym spojrzeniem - zabrała głos:
- Gwiezdni mają jako takie poczucie humoru, ale takich znaków nie należy lekceważyć. Musimy być ostrożniejsi. Nasz klan ostatnio nieco zmalał, nie możemy sobie pozwolić na kolejne straty! Borsuczy Pazurze, Jeleni Rogu, Kryształowa Łapo - gdy wróci Mysi Wąs wraz z Miodową Łapą i Szczurzą Łapą, idziecie natychmiastowo na patrol. Niech żaden kot młodszy niż 10 księżycy nie wychodzi z obozu sam bez pozwolenia! Mglisty Cieniu - Mglisty Cienias ożywił się, gdy usłyszał swoje imię - możesz wraz z Cętkowanym Ogonem i kociętami poprawiać ogrodzenie obozu. Sowie Skrzydło - zwróciła się do mnie - zbierz jak najwięcej ziół i...
- Już to zrobiłam, Wojenna Gwiazdo. Przez ostatnie kilka dni czas spędzałam wyłącznie na tym, i pomagał mi... - urwałam.
Gdyby liderka miała pioruny w oczach, spaliłaby mnie na popiół.
- Wracając, niech każdy ma się na baczności! Treningi mają się odbywać bliżej obozu, a w razie jakichkolwiek podejrzanych znaków, dajcie znać mi lub Sowiej - warknęła głucho szara. W tym samym czasie dałyśmy znać, że zebranie jest skończone, i że koty mogą się rozejść. Zastanawiało mnie, co teraz robi Klan Klifu.
<Jakiś Wilczak, w ewentualności Klifiak? :3 >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz