Już jeden księżyc byłam z Walecznym Sercem, a nadal nie rozmawialiśmy o kociętach. Postanowiłam poruszyć ten temat kiedy wróci z patrolu, a w tym czasie poszłam na polowanie. Poszłam na Wysokie Równiny. Zawsze było tam pełno królików. Po upolowaniu dwóch chudych króli* nie mogłam zauważyć ani jednego więcej. Przecież nie mogę wrócić z dwoma chuderlakami. Popatrzyłam na nie... same kości i skóra. Postanowiłam złowić rybę. Zakopałam więc króliki i ruszyłam w kierunku terytorium Klanu Nocy.
- Chyba się nie obrażą jak złowię jedną rybę? - powiedziałam do siebie cicho. Powęszyłam by upewnić się, że nie ma żadnego obcego kota w pobliżu. Kota nie było, ale za to byli Dwunożni. Łapali ryby na jakieś patyki z czymś pajęczyno podobnym, ale dużo mocniejsze. Zakradłam się cicho i zabrałam im jedną tłustą rybę. Wróciłam po króliki i ruszyłam do obozu.
Na miejscu, kiedy odkładałam zdobycze podeszła do mnie Srebrna Gwiazda. Spojrzała podejrzliwie na rybę, a potem na mnie.
- Czy zabrałaś rybę z rzeki Klanu Nocy? - zapytała poważnie.
- Nie, przechodziłam tamtędy i zobaczyłam ludzi łapiących ryby. Zabrałam im jedną, a oni byli na tyle nie uważni, że tego nie zauważyli. - odpowiedziałam. Jeszcze raz spojrzała na rybę. Przyjrzała się jej i po chwili odeszła, chyba uwierzyła. Chwilę później do obozu wszedł Waleczne Serce. Podeszłam do niego i razem poszliśmy po swoją część jedzenia. Kiedy poszliśmy na bok i kocur zaczął jeść nie wiedziałam co zrobić. Kiedy spostrzegł, że nawet nie ruszyłam swojego posiłku zaczęłam:
- Waleczne Serce... Czy nie chciałbyś mieć kociaków?
<Waleczne Serce?>
- Chyba się nie obrażą jak złowię jedną rybę? - powiedziałam do siebie cicho. Powęszyłam by upewnić się, że nie ma żadnego obcego kota w pobliżu. Kota nie było, ale za to byli Dwunożni. Łapali ryby na jakieś patyki z czymś pajęczyno podobnym, ale dużo mocniejsze. Zakradłam się cicho i zabrałam im jedną tłustą rybę. Wróciłam po króliki i ruszyłam do obozu.
Na miejscu, kiedy odkładałam zdobycze podeszła do mnie Srebrna Gwiazda. Spojrzała podejrzliwie na rybę, a potem na mnie.
- Czy zabrałaś rybę z rzeki Klanu Nocy? - zapytała poważnie.
- Nie, przechodziłam tamtędy i zobaczyłam ludzi łapiących ryby. Zabrałam im jedną, a oni byli na tyle nie uważni, że tego nie zauważyli. - odpowiedziałam. Jeszcze raz spojrzała na rybę. Przyjrzała się jej i po chwili odeszła, chyba uwierzyła. Chwilę później do obozu wszedł Waleczne Serce. Podeszłam do niego i razem poszliśmy po swoją część jedzenia. Kiedy poszliśmy na bok i kocur zaczął jeść nie wiedziałam co zrobić. Kiedy spostrzegł, że nawet nie ruszyłam swojego posiłku zaczęłam:
- Waleczne Serce... Czy nie chciałbyś mieć kociaków?
<Waleczne Serce?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz