Słysząc ostre słowa jej przyjaciółki, Pietruszkowa Łapa zrobiła krok w tył. Kotka była zaskoczona nagłą zmianą w charakterze Zaćmionej Łapy… Jeszcze nigdy nie widziała jej takiej.
— To, co zrobił Judaszowcowa Zdrada na ostatnim zgromadzeniu, było bardzo nieodpowiednie. Złamał kodeks, sprzeciwiając się naszemu przywódcy, na oczach wszystkich klanów! — odpowiedziała Pietruszka, a następnie kontynuowała. — To, czy ktoś wierzy w Klan Gwiazdy, nie decyduje o tym, czy jest on dobry lub zły. Fakt może i Srokoszowa Gwiazda oddalił się od naszych przodków, ale nigdy nie chciał dla nas źle. Ja sama nie polegam tylko i wyłącznie na naszych przodkach. Nie można wiecznie liczyć na ich pomoc — dodała.
Zaćmiona Łapa zamilkła, widocznie rozmyślając nad tym, co chce powiedzieć. Koteczka spojrzała na swoje łapy i wydukała coś pod nosem
— Pietruszko, ty nic nie rozumiesz… Bez naszych przodków będziemy niczym! To oni nam pomagają, gdy tego najbardziej potrzebujemy. To dzięki nim przywódcy otrzymują dodatkowe życia, a Srokoszowa Gwiazda wykorzystał ich dobroć, aby dostać te przeklęte życia i zamiast podziękować za nią, to ten tchórz wybrał te obrzydliwe koty, które cały czas starają się namieszać mi w głowie! — miauknęła Zaćmiona Łapa, jej głos coraz bardziej się łamał z każdym wypowiedzianym słowem.
— Zaćmienie… — zdołała wydukać Pietruszkowa Łapa, tylko po to, aby Zaćmiona Łapa przerwała jej, nie pozwalając dokończyć swojej wypowiedzi.
— Ty nic nie rozumiesz! — krzyknęła. — Przez niego my wszyscy zdechniemy jak jakieś robale! Srokoszowa Gwiazda skierował się do tych idiotycznych kotów z Mrocznej Puszczy i ściągnął zło na nasz klan, a te śmiecie próbują się dorwać do każdego z nas! To przez nich nasi umierają, to przez nich nasz klan cierpi, to przez nich wszyscy się kłócą! Gdyby Mroczna Puszcza nie próbowała się dorwać do wierzących, to bym nie musiała walczyć z własnymi przeklętymi uczuciami do ciebie! Starają się mnie skusić do złamania kodeksu, aby mogli zdobyć kolejnego medyka w swoich szeregach, te przeklęte szczury! Ja wiem, że to jest zwyczajna próba, na którą starają się mnie wystawić! Wiem, że te uczucia nie są prawdziwe — zalała ciągiem słów swoją przyjaciółkę, nie pozwalając jej dojść do słowa. Szylkretka była widocznie roztrzęsiona oraz przerażona. Przez te wszystkie emocje, które szarpały młodszą na wszystkie strony, ta nieświadomie wypłakała coś o swoich uczuciach do Pietruszkowej Łapy. To teraz dopiero będzie zamieszanie… Och, na Klan Gwiazdy, w co się Zaćmiona Łapa wpakowała?
<Pietruszko, ja już nie wiem, co robić…>
[501 słów; trening medyka]
[przyznano 10%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz