Pierwomrówka westchnęła ciężko i rozwaliła się koło łap siostry. Nie przejęła się zbytnio jej zmarszczonym nosem.
— Masakra... Treningi nie są złe, ale za to moja mentorka... — jęknęła niezadowolona. — Jest okropna. Pastwi się nade mną.
Oczy Filertki rozszerzyły się. Pochyliła się lekko nad kotką.
— Czuwająca Salamandra? Skąd takie wnioski?
Czekoladowa skuliła się jakby z bólu. Chciałaby liliowa dogłębnie zrozumiała jaki straszliwy los ją spotkał.
— Każe ciągle mi biegać, kopać dziury, robić bezsensowne ćwiczenia... — wymieniała tortury serwowane jej przez szylkretkę. — Ona wraca zadowolona do obozowiska, a ja cała cuchnąca, ubłocona... Wyglądam jak potwór z mokradeł!
Siostra zmrużyła ślepia.
— Czy nie na tym polega trening na wojownika? To oczywiste, że się pobrudzisz. — stwierdziła, wracając spojrzeniem do roślin.
Pierwomrówka niezadowolona pokręciła łbem. Wcale, że nie. Takie rzeczy to mógł robić jakiś plebs albo więźniowie. Niech każą Pożarowej Łapie taplać się w łajnie. Ona była kimś ważniejszym. Nie mogła kończyć ciągle pokryta błotem! Nie nadążała ze zmywaniem ziemi z siebie.
— Ona to robi specjalnie. Jestem o tym przekonana. Nikt inny nie ćwiczy tam gdy pada. — nie poddawała się czekoladowa. — Próbowałam nawet rozmawiać z Obserwującą Gwiazdą. — rzuciła, by przyciągnąć uwagę siostry na nowo.
Zielone ślepka spojrzały na nią zaskoczone. Pierwomrówka uśmiechnęła się. Udało się. Napuszona uniosła podniośle łeb.
— I na czym stanęło?
Zapał czekoladowej opadł. Ze skwaszoną miną musiała wypluć z siebie prawdę.
— Nie zgodziła się. Głupia, już wiadomo po kim Salamandra odziedziczyła inteligencję. — syknęła naburmuszona, tupiąc łapką.
— Uważaj. — pisnęła siostra, zabierając roślinki z dala od łap Pierwomrówki.
Czekoladowa spojrzała na dziwne elementy ciała zielonego i powąchała je. Pachniały dziwnie. Lekko skrzywiła się. Lecz zaledwie po uderzeniu serca na jej pysiu ponownie pojawił się uśmiech. Miała pomysł. I to jak fenomenalny. Podeszła bliżej liliowej i otuliła jej ogonem. Siostra zdziwiona posłała jej pytające spojrzenie.
— A co to? Siostrzyczko, może znasz jakieś ziółko co sprawi, że moja mentorka wyląduje u ciebie z niezłą sraczką?
<Fircia pomóż??>
[Liczba słów 307]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz