Morelkową Łapę całą noc nawiedzały koszmary. Między innymi takie, w których zabraniano jej rymować, lub kazano biegać na olbrzymie odległości. Oczywiste więc było, że ta noc nie należała do najlepszych w jej życiu i że nie do końca się wyspała.
Prawdopodobnie właśnie te czynniki sprawiły, że Morelka obudziła się o wiele za późno, aby zdążyć na trening na czas. Zerwała się zdezorientowana, ale po chwili opadła ponownie na ziemię. Postanowiła zastanowić się logicznie nad sytuacją. Była spóźniona. Bardzo spóźniona. W legowisku nie było żadnego z innych uczniów. Uznała, że nie ma sensu iść dzisiaj na trening i postanowiła, że spędzi ten dzień inaczej. W tej chwili nie interesowało ją, że dostanie burę od swojej mentorki. Po prostu nie miała siły na wysiłek.
Po zebraniu się i lekkim otrząśnięciu ze snu, kotka postanowiła, że przespaceruje się po okolicy. Wolała nie ryzykować pozostania w legowisku uczniów, ponieważ w każdej chwili mógł ktoś nadejść i zepsuć jej błogie chwile wolnego dnia. Po chwili rozmyślań zadecydowała, że odwiedzi siostrę na jej treningu. Mogła popatrzeć, jak ta sobie radzi, a przy okazji popisać się swoimi umiejętnościami w rymowaniu.
W końcu wyruszyła w drogę. Leniwie stawiała krok za krokiem i rozglądała się w około. Nie wiedziała, gdzie znajdzie Kawkę, ale nogi same zaprowadziły ją nad wodę, gdzie spostrzegła siostrę. Kotka machnęła właśnie łapą widząc rybę pod taflą wody. Niestety chybiła. Będąc ciekawa jej osiągnięć, Morelka po cichu zakradła się i skryła wśród pałek wodnych. Oglądała popisowe ruchy niczego nieświadomej siostry i słuchała łagodnie rzucanych uwag mentorki.
Po jakimś czasie Sroczy Lot - mentorka Kawki poszła w krzaki. Morelka uznała, że to idealny moment, aby dać znać siostrze o swojej obecności. Szybko ułożyła sobie w głowie wierszyk, którym zamierzała ją przywitać. Wtem wpadła na lepszy pomysł. Dlaczego ma być miła? Przecież może sprawić, że siostra będzie zła. Wepchnie ją do wody! Korzystając z tego, że Kawka właśnie nachyliła się do przodu, Morelka wyskoczyła z zarośli i w jednym skoku znalazła się przy siostrze. Bez wahania uderzyła łapką spychając ją do wody. Rozległ się donośny plusk i krzyk. Kawka znalazła się w wodzie! Z całych sił zaczęła płynąć do brzegu i rzucać obelgi pod adresem swojej oprawczyni.
- Ty-ty podła podła żmijo! Mysi móżdżku! Lisie łajno! Jak mogłaś mi to zrobić?! Nawet po tobie się tego nie spodziewałam!
Morelka stała i patrzyła tylko śmiejąc się szyderczo.
Po chwili zmęczona i przemoczona Kawka znalazła się na brzegu. Sapiąc i plując wodą zaczęła znów krzyczeć na siostrę.
- Jesteś okropna! Nie dość, że zrobiłaś mi krzywdę, to w dodatku opuściłaś trening! Ja NIGDY nie ominęłam żadnego z moich! To jest karygodne! Byłoby o wiele lepiej dla wszystkich wkoło ciebie, gdybyś zaczęła podchodzić do treningów z takim samym entuzjazmem z jakim dokuczasz mi! Może zaczęłabyś robić coś innego niż tylko rymowanie i lenienie się? - spojrzała na Morelkę wymownie - Gdybyś chciała wiedzieć, to była tutaj Mglista Zatoka i pytała się o ciebie. Jednak gdy cię tu nie znalazła, oddaliła się z którymś ze swoich znajomych kotów.
- Kawko! Uspokój się! Już dobrze! Ja po prostu zaspałam! - Morelka powiedziała tak tylko dlatego, że nie spodziewała się takiego wybuchu ze strony siostry i chciała załagodzić sytuację. Dopiero teraz zobaczyła jak wielka zmiana zaszła w Kawce, odkąd ta została mianowana. Już nie była nieśmiałą kotką, lecz stała się kimś na kształt wojowniczki.
<Kawko?>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz