- Wstawaj! – usłyszała miauknięcie Kwiecistej Łapy.
- Co się dzieje? – zapytała nieprzytomnie Księżycowa Łapa.
- Północny Szlak cię woła. – odparła siostra i wybiegła z legowiska. Księżycowa Łapa jęknęła. Miała dosyć swojej głupiej mentorki, która nie potrafiła być miła. Mimo to, umyła się i pośpiesznie wybiegła z legowiska. O dziwo, Północny Szlak nie ukarała ją za spóźnienie. Była dziwnie podekscytowana.
- Idę na patrol. Kiedy mnie nie będzie, zrobisz coś pożytecznego. A mianowicie, sprawdzisz, czy starszym nic nie dolega. Wiesz co to znaczy? To znaczy, że będziesz wyciągać im kleszcze i zmieniać ściółkę. – kotka się zaśmiała. Tylko tego brakowało. Musi się zajmować starszymi.
- Dobrze. – mruknęła. Miała nadzieję, że szybko się z tym upora i będzie mogła odpocząć. Wzięła głęboki wdech i weszła do legowiska starszych.
- Cześć. Północny Szlak mnie przysłała. – mruknęła Księżycowa Łapa.
- Hej! – uśmiechnęła się Złota Pręga.
- Potrzebujecie czegoś? – spytała chcąc jak najszybciej skończyć.
- Mam kleszcza. – poskarżyła się Wrzosowa Pogoń.
- A ja ciernia w posłaniu. – poskarżyła się Perliczy Grzebień.
- Jestem głodny. – oznajmił Niedźwiedzi Pazur.
- Właściwie, to moje posłanie mogłabyś wymienić. – poprosiła Złota Pręga. Księżycowa Łapa westchnęła. Czeka ją dużo roboty. Poszła do Morskiego Oka po żółć. Krzywiąc się przycisnęła ją do futra Wrzosowej Pogoni. Kleszcz wypadł, a uczennica popędziła umyć łapy. Następnie wymieniła wszystkim posłania. Zajęło jej to dużo czasu, bo stary mech musiała wynieść. Nowy znalazła w obozie, bo nie wolno jej było wychodzić samej. Następnie przyniosła wszystkim po myszy. Zadowolona, ze skończyła, wzięła sobie ptaka i podzieliła się ze Srebrną Szadzią, która akurat była w obozie. Ostatnio zaprzyjaźniła się z białą wojowniczką.
- Jak mentorka? – zapytała się kotka. Księżycowa Łapa jeszcze nikomu nie mówiła o relacjach łączących ją z Północnym Szlakiem, ale jej mogła zaufać. Wojowniczka jeszcze nigdy jej nie zdradziła.
- Okropna. Nie dogadujemy się. Nigdy mnie nie chwali, nawet, jak zrobię coś dobrze. Jest dla mnie wciąż niemiła. Wciąż wmawiam sobie, że to kwestia czasu, ale ona się nie zmienia! Niektóre koty są nieśmiałe i nie chcą się zaprzyjaźniać dlatego, że boją się, że ten kot ich porzuci. Ale ona celowo sprawia mi przykrość! – pisnęła uczennica. Srebrna Szadź popatrzyła na nią współczująco. Nagle wpadła na pomysł.
- Ja cię mogę uczyć. Nie jako mentorka, tylko tak wiesz dodatkowo. Będę ci wszystko tłumaczyć. – zapewniła wojowniczka.
- Nie, lepiej nie. Północny Szlak jest moją mentorką. Trafiła mi się taka a nie inna, ale… - zamarła, kiedy Srebrna Szadź uderzyła ją ogonem. Znacząco spojrzała za siebie. Księżycowa Łapa obejrzała się. Jej mentorka wchodziła do obozu.
- Daj znać, jeśli zmienisz zdanie. – Srebrna Szadź polizała ją po uchu i odeszła. Księżycowa Łapa uznała, że na nią też już pora. W końcu, Północny Szlak miała ją nauczyć walki. Może to będzie ciekawe. Podeszła do Północnego Szlaku, która po sprawdzeniu stanu starszych zabrała ją poza obóz.
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz