Nie wyspał się. Właściciele pozbyli się kartonów, porozwieszali wszystkie święte obrazy, zdjęcia i inne rzeczy, dom wyglądał pięknie. W końcu niebieski nie kichał raz za razem przez wzbijający się za każdym razem kurz, osiadły na pudłach.
Z okazji końca urządzania mieszkania ludzie zaprosili starych znajomych z sąsiedztwa. Podobno Pan kiedyś żył w okolicznych jamach, urodził się i zamieszkał aż do rozpoczęcia czegoś, zwanego technikum. Papież nie wiedział, co to takiego, lecz samo słowo miało dosyć poważny oddźwięk.
Przyszła grupka Dwunogów. Kocur został prędko wygoniony z głównej komory jamy, gdyż podobno jakieś ludzkie kocię kichało raz za razem, czując unoszące się kłębki futra pieszczocha.
Jak tak można? - zdziwił się na początku Papież, spoglądając na wiszący drewniany krzyż z wygrawerowanymi napisami modlitwy Ojcze Nasz. Zastanawiał się, dlaczego inny gatunek, zamiast miziać i pieścić, odgania przednimi kończynami takiego wspaniałego i niesamowitego osobnika. Doszedł do prostego wniosku - niektórzy Dwunożni posiadają w głowie radar! Radar na koty! Większość rodzi się bez niego i reaguje z wielkim entuzjazmem na przebiegającego przez ulicę kiciusia. Wybitne jednostki posiadały w mózgu radar na koty, by je szybciej i lepiej znajdywać. I przy okazji miziać!
Goście siedzieli do późnej nocy, śpiewając podpitymi głosami sprośne piosenki, słuchając głośno przebojów z lat 80, a kocur nie mógł zasnąć. Próbował liczyć mlekodajne krowy, gwiazdy zza okna, kwiaty, liście... I nic! Zdołał zamknąć ślepia dopiero o 3 nad ranem.
Gdy w końcu zdołał wejść w objęcia Morfeusza... doszła do jego uszu strasznie głośna, ostra muzyka, pełna drących mordę, dojrzałych mężczyzn. Papież od razu się wybudził, sycząc z irytacji. Zamiast potuptać do najbardziej przytulnego pokoju w jamie, udał się na zewnątrz. Brzuch zaburczał, ale niebieski z nutą żalu musiał pozbyć się źródła dźwięku.
Któreś Dwunogi miały otwarte szklane pokrywy, szykując świeże mięso dla samych siebie.
- Ej, ty! - wrzasnął do siedzącego nieopodal bengala. - Powiedz im, żeby ściszyli ten hałas! Przykładni obywatele próbują spać, by oślepiać zajebistością resztę!
Z okazji końca urządzania mieszkania ludzie zaprosili starych znajomych z sąsiedztwa. Podobno Pan kiedyś żył w okolicznych jamach, urodził się i zamieszkał aż do rozpoczęcia czegoś, zwanego technikum. Papież nie wiedział, co to takiego, lecz samo słowo miało dosyć poważny oddźwięk.
Przyszła grupka Dwunogów. Kocur został prędko wygoniony z głównej komory jamy, gdyż podobno jakieś ludzkie kocię kichało raz za razem, czując unoszące się kłębki futra pieszczocha.
Jak tak można? - zdziwił się na początku Papież, spoglądając na wiszący drewniany krzyż z wygrawerowanymi napisami modlitwy Ojcze Nasz. Zastanawiał się, dlaczego inny gatunek, zamiast miziać i pieścić, odgania przednimi kończynami takiego wspaniałego i niesamowitego osobnika. Doszedł do prostego wniosku - niektórzy Dwunożni posiadają w głowie radar! Radar na koty! Większość rodzi się bez niego i reaguje z wielkim entuzjazmem na przebiegającego przez ulicę kiciusia. Wybitne jednostki posiadały w mózgu radar na koty, by je szybciej i lepiej znajdywać. I przy okazji miziać!
Goście siedzieli do późnej nocy, śpiewając podpitymi głosami sprośne piosenki, słuchając głośno przebojów z lat 80, a kocur nie mógł zasnąć. Próbował liczyć mlekodajne krowy, gwiazdy zza okna, kwiaty, liście... I nic! Zdołał zamknąć ślepia dopiero o 3 nad ranem.
Gdy w końcu zdołał wejść w objęcia Morfeusza... doszła do jego uszu strasznie głośna, ostra muzyka, pełna drących mordę, dojrzałych mężczyzn. Papież od razu się wybudził, sycząc z irytacji. Zamiast potuptać do najbardziej przytulnego pokoju w jamie, udał się na zewnątrz. Brzuch zaburczał, ale niebieski z nutą żalu musiał pozbyć się źródła dźwięku.
Któreś Dwunogi miały otwarte szklane pokrywy, szykując świeże mięso dla samych siebie.
- Ej, ty! - wrzasnął do siedzącego nieopodal bengala. - Powiedz im, żeby ściszyli ten hałas! Przykładni obywatele próbują spać, by oślepiać zajebistością resztę!
Oby ten kot przemówił właścicielom do rozsądku, oby.
<Belzebub?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz