Słyszałem, że nie dawno powstał nowy klan - Klan Burzy. Skoro Klan Wilka i Klan Klifu są w sojuszu, to kiedyś będę musiał się wybrać do lidera Klanu Burzy i zaproponować mu sojusz.
Postanowiłem wyruszyć tam rano, sam. Lecz najpierw pójdę na polowanie. Było mokro. Widocznie w nocy padał deszcz. Trudno było co kolwiek zwęszyć. Woda spadając z nieba zmysł zapachy zwierząt. Postanowiłem złapać coś posługując się wzrokiem i słuchem. Udało się. Zobaczyłem wiewiórkę w dziupli. Szybko i ostrożnie żeby jej nie przestraszyć zacząłem się wspinać. Kiedy się odwróciła zobaczyła moje kły i już było po niej. Zjadłem ją na drzewie i ruszyłem w kierunku, gdzie miał być owy Klan Burzy.
Doszedłem na miejsce. Nie pachniało tam żadnym ze znanych mi do te pory klanów, więc musiał to być zapach Klanu Burzy. Ruszyłem do przodu ostrożnie.
- Ktoś tu jest? - zawołałem zaraz za granicą Klanu Nocy. Szybko coś się poruszyło w zaroślach, a moim oczom ukazał się szary kot, a jego sierść w świetle wyglądała na srebrną. Wycofałem się na terytorium mojego klanu.
- Ktoś ty? - zapytał lekko rozzłoszczony, bo przeszedłem przez granicę.
- Jestem Blackstar, lider Klanu Nocy, a ty?
- Silverstar, lider Klanu Burzy, czego chcesz? - syknął.
- Jestem w sprawach pokojowych. Chciałbym poznać nowy klan. - odparłem.
- To proszę, właśnie poznałeś. - oznajmił. Przyjrzał mi się lepiej. - Myślę, że nie tylko po to tu przyszedłeś. - powiedział trochę łagodniej.
- Masz rację, chciałbym, żeby nasze klany były w zgodzie. - odpowiedziałem. - Co ty na to?
<Silverstar?>
Postanowiłem wyruszyć tam rano, sam. Lecz najpierw pójdę na polowanie. Było mokro. Widocznie w nocy padał deszcz. Trudno było co kolwiek zwęszyć. Woda spadając z nieba zmysł zapachy zwierząt. Postanowiłem złapać coś posługując się wzrokiem i słuchem. Udało się. Zobaczyłem wiewiórkę w dziupli. Szybko i ostrożnie żeby jej nie przestraszyć zacząłem się wspinać. Kiedy się odwróciła zobaczyła moje kły i już było po niej. Zjadłem ją na drzewie i ruszyłem w kierunku, gdzie miał być owy Klan Burzy.
Doszedłem na miejsce. Nie pachniało tam żadnym ze znanych mi do te pory klanów, więc musiał to być zapach Klanu Burzy. Ruszyłem do przodu ostrożnie.
- Ktoś tu jest? - zawołałem zaraz za granicą Klanu Nocy. Szybko coś się poruszyło w zaroślach, a moim oczom ukazał się szary kot, a jego sierść w świetle wyglądała na srebrną. Wycofałem się na terytorium mojego klanu.
- Ktoś ty? - zapytał lekko rozzłoszczony, bo przeszedłem przez granicę.
- Jestem Blackstar, lider Klanu Nocy, a ty?
- Silverstar, lider Klanu Burzy, czego chcesz? - syknął.
- Jestem w sprawach pokojowych. Chciałbym poznać nowy klan. - odparłem.
- To proszę, właśnie poznałeś. - oznajmił. Przyjrzał mi się lepiej. - Myślę, że nie tylko po to tu przyszedłeś. - powiedział trochę łagodniej.
- Masz rację, chciałbym, żeby nasze klany były w zgodzie. - odpowiedziałem. - Co ty na to?
<Silverstar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz