Tak bardzo zabiegała kiedyś o uwagę siostry. Chciała się z nią bawić, psocić. Chciała by liliowa nauczyła ją rymować. Każda odmowa i wredna uwaga ze strony kotki bolała Kawkę. Nawet jak już coś razem robiły, to zawsze kończyło się to kłopotami. Tak jak wtedy, gdy wymknęły się ze żłobka, gdy jeszcze były kociakami.
W końcu zdecydowała się zaprzestać kolejnych prób, aż ich drogi się rozeszły. Nie spędzały już w końcu razem dni w żłobku, każda z sióstr została uczniem i większość dni spędzała na treningach. A przynajmniej tak robiła Kawka.
Dlatego też w końcu dała upust emocją, które się nagromadziły przez te wszystkie księżyce i nakrzyczała na liliową kotkę. Morelka wyglądała na mocno zaskoczoną jej reakcją. W końcu jeszcze niedawno na taki żart Kawka pobiegła by do mamy, albo ze spuszczoną głową uciekła w jakieś ustronne miejsce, gdy mogłaby się wypłakać. Lecz tamtej małej Kawki już nie było.
— To co tu jeszcze robisz... Możesz iść już poszukać Mglistej Zatoki, może zechce cię jeszcze dzisiaj potrenować... — Mówiąc to otrzepała się z pozostałości wody na swoim futerku, nieco mocząc przy okazji swoją siostrę.
Kawka nie chciała tracić czasu na głupoty. Postanowiła sobie za cel stanie się doskonałym wojownikiem, wojowniczką godną należenia do Klanu Nocy. Morelkowa Łapa nie przeszkodzi jej w tym z tymi swoimi psikusami. Miała szczęście, że jako członkini Klanu Nocy jedną z jej pierwszych lekcji była nauka pływania. Inaczej ten cały żart mógłby mieć okropne skutki.
Mimo uwagi, aby liliowa sobie poszła, ta nie ruszyła się z miejsca. Wyglądało na to, że miała coś powiedzieć na uwagę Kawki, jednak przerwał jej w tym szelest zarośli obok nich. Spomiędzy nich wyłoniło się czarno-biała kotka, która wyglądała na zaciekawioną małą sprzeczką córek jej siostry.
— Kawko czemu tak krzyczysz? Oh. — wyrwało jej się widząc w jakim stanie jest jej uczennica. — No proszę, dzień dobry Morelko. Nie jesteś już za duże na takie żarty? — Spytała retorycznie patrząc karcąco na siostrę Kawki. — Wagarujesz dzisiaj? — zagadnęła uśmiechając się do uczennic, najprawdopodobniej chcąc jakoś załagodzić sytuację pomiędzy siostrami
— Nie. Zaspałam. — odparła krótko. — Nie będę już wam przeszkadzać w treningu.
Kawka wydała z siebie prychnięcie. Marnowały czas, mogły go o wiele lepiej wykorzystać, a wszystko to przez głupia Morelkę. Naprawdę, Kawka mogła się urodzić jedynaczką. Albo chociaż mogła mieć tylko Makrelka za brata. Nie licząc tego jak krzyczał prosto do jej ucha, miała z nim chyba więcej przyjemnych wspomnień niż z siostrą. Najważniejsze było to, że jej nie przeszkadzał.
— Ciągle zasypia. Nie traktuje poważnie swoich treningów — wymamrotała czarna podchodząc do swojej mentorki, zajęła obok niej miejsce. — Nie różni się niczym od kociaka
Obdarowała chłodnym spojrzeniem Morelkę, wciąż była zła, że ta ją wepchnęła do wody. Jako kociak nie raz marzyła o tym, jak to już będzie, gdy zostanie uczniem. Wyobrażała sobie treningi ze swoim mentorem, ale również i treningi z innymi uczniami. Z siostrą. A tak to w rzeczywistości raz czy dwa miała wspólny trening polowania z Drozd, gdy ta jeszcze była uczennicą i jej bratem Porankiem. Ale przecież wciąż była uczennicą i może udałoby jej się zmusić Morelkę do wspólnego treningu? Tak, jak kiedyś tego bardzo chciała.
— Poczekaj! — zawołała za oddalającą się kotką, po czym znalazła się obok niej. — Skoro już tu jesteś, to może chciałabyś się na coś przydać? W ramach przeprosin za to, że mnie wrzuciłaś do wody mogłabyś mi pomóc w treningu. Akurat przydałby mi się przeciwnik w moim wieku i o podobnej wielkości. Po tym Sroczy Lot przekaże o twoich postępach Mglistej Zatoce. — Przeniosła spojrzenie na mentorkę, chcąc uzyskać jej zgodę. Czarno-biała skinęła głową. — Nie będziesz musiała tracić czasu na szukanie swojej mentorki. W końcu TYLKO zaspałaś, więc możesz z nami dzisiaj potrenować, prawda? — Uśmiechnęła się do niej. Jak liliowa odmówi, to będzie znaczyło, że to całe zaspanie to tylko wymówka i już nie raz w taki oto sposób wykręcała się z treningów, by przesiadywać w samotności spędzając czas na głupotach.
<Morelko?>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz