- Jeżeli chcesz to zapraszam - mruknęła Srebrny Pysk. - Ale nie będę już za dużo polować. Kiedy jest za mało zwierzyny to zły znak, ale gdy jest jej za dużo może być gorzej.
Liderka kiwnęła głową zgadzając się ze słowami wojowniczki. Po chwili obie wyszły z obozu i ruszyły w kierunku rzeki. Srebrny Pysk ku swojej uciesze szybko zrozumiała, że to liderka idzie tak, gdzie ona prowadzi. Uradowała się jej uległością, choć widziała w niej też pewien rodzaj zagrożenia. Czyżby liderka wyczuła jej niechęć i postanowiła ją sobie pojednać? Chyba śni!
Nurt był tego dnia niespokojny, a poziom wody podniósł się po ostatnim deszczu. Warunki nie sprzyjały polowaniu na ryby, ale czym był łyk wody więcej dla wojowników Klanu Nocy? Od pierwszych spacerów po okolicy obozu poznawali wodę, uczyli się pływać, a później polować na ryby. Woda była ich żywiołem, rzeka ich światem. Srebrny Pysk bez zastanowienia wskoczyła w głębinę i lekko wystraszyła się, kiedy nie poczuła pod łapami gruntu. Jak gdyby zetknęła się z ogniem podpłynęła panicznie szybko do brzegu.
- Za głęboko - mruknęła otrzepując się z wody.
- Nie powinnyśmy były polować w rzece - westchnęła liderka. - Patrz, jak szybko woda płynie.
- No! Wcześnie mi to powiedziałaś! - mruknęła złośliwie Srebrny Pysk.
- Może pójdziemy w okolice Drogi Grzmotu? - zaproponowała Malinowa Gwiazda.
- Nie... Tam poluje Chłodna Łapa. Nie chcę, żeby myślała, że ją kontroluję... To co przyniesie do obozu będzie dowodem jej umiejętności. - Wyjaśniła szara kocica. - Chodźmy na granicę z Klanem Burzy. Tam biega dużo królików.
<Malinowa Gwiazdo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz