Leżałam wyczerpana na delikatnej zielonej trawie kołyszącej się w wietrze. Obok mnie siedział Płomienna Pręga z nosem wtulonym w moją szyję. Nagle wyczułam zapach myszy i obok mnie przemknęło małe, szare stworzonko. Pręgowany polizał mnie, a następnie wstał, zaczynając skradać się do ofiary. Przyglądałam się mu, kiedy usłyszałam pysk. Płomyk trzymał w zębach zdobycz, aż w końcu kiwnął głową. Racja. Powinniśmy udać się już do obozu, bo jeszcze pomyślą, że gdzieś zniknęliśmy. Podniosłam się i ruszyłam powoli w stronę obozu. Szybko poczułam znajome zapachy, a moim oczom ukazał się obóz. Ale coś było nie tak. Czułam strach klanu. Weszłam do obozu, a moim oczom ukazał się straszny widok. Na środku polany leżało ciało Wodnej Gwiazdy. Jego oczy były zamglone, a klatka piersiowa nie poruszała się.
-C-co się stało? - Spytałam głośno, ale mój głos łamał się. Wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę. Chłodna Łapa miauknęła głośno z rozpaczą, a jej rodzeństwo zamruczało, chcąc ją pocieszyć. Wieczorny Blask wstał i westchnął głośno.
-Mój patrol znalazł go w dziurze, nie żywego. Nie widać było jednak żadnych ran. Musisz wybrać się do Księżycowej Zatoczki po dar dziewięciu żyć, bo... Na razie Klan Nocy nie ma lidera.
-Dobrze, pójdę po błogosławieństwo Gwiezdnych i dar dziewięciu żyć razem z Lodowym Sercem - Skinęłam do medyczki. - Klan zostawię pod opieką Wieczornego Blasku i Płomiennej Pręgi, bo będzie potrzebował tak dobrych wojowników.
Podeszłam do syna Czarnej Gwiazdy i położyłam się obok niego. Wyszeptałam mu cicho kilka słów i położyłam głowę na łapach. Po chwili zaczęły do mnie podchodzić inne koty, dzieląc języki z byłym przywódcą. Spadła na mnie wielka odpowiedzialność. To ja będę decydować o wojnach albo sojuszach. Będę dbać o dobro klanu. Ja...
***
Nastał ranek, słońce wschodziło. Spojrzałam na ciało Wodnej Gwiazdy i westchnęłam. Trzeba coś zrobić. Ale co? No, jak to się robiło... Tak! Pogrzeb! Wydałam z siebie głośny dźwięk. Wstałam.
-Każdy, nawet najwaleczniejszy i najsilniejszy lider, kiedyś będzie musiał umrzeć. Dzisiaj, żegnamy wielkiego kota, który dzielnie kierował klanem. Wiem, że trafił do Klanu Gwiazd. Ja, zakopię jego ciało.
Zeskoczyłam z pnia i udałam się w miejsce, gdzie zakopane były ciała kotów. Zaczęłam kopać. Szybko i z wielką siłą, aż w końcu powstała dziura. Chwyciłam martwe ciało przywódcy i włożyłam je tam, a następnie zakopałam. Przez chwilkę patrzyłam na to miejsce. Ale musiałam wyruszyć na wyprawę. Rozglądnęłam się. Lodowe Serce już stała przy wyjściu z obozu.
-Idziemy przez Głęboką Ścieżkę, więc musimy uważać na ewentualne patrole. Co prawda, nikt nas nie zaatakuje, ale warto mieć ostrożność.
Machnęłam ogonem i ruszyłam przed siebie. Obok mnie niepewnie kroczyła czarna wojowniczka. Wiedziałam, że ona tak samo jak ja jest poddenerwowana. Idę na spotkanie z przodkami.
***
Dotarłam już do Księżycowej Zatoczki i leżałam w niej spokojnie. Nagle poczułam dziwne uczucie. Takie, jakbym obudziła się z długiego snu. Miałam dużo energii. Na około mnie rosły drzewa, a wszystko migotało wesoło. Blask ten przez dłuższą chwilę mnie oślepiał, ale szybko się przyzwyczaiłam. Zobaczyłam przed sobą dziewięć kotów. W jednym z nich szybko rozpoznałam swoją matkę.
-Leśna Masko! - Krzyknęłam ze łzami w oczach.
-Oh, jestem z ciebie dumna, Malinowe Futerko. Chcę ci dać wytrwałość. Żebyś wiedziała, że nie wszystko idzie po twojej myśli. Niech ta cecha, towarzyszy ci w twoich życiach.
Skinęłam głową, zamykając oczy. Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam, że stoi przede mną nieznany kot.
-Jestem Oślinione Futro, twój ojciec... Chcę, żebyś ufała swoim przyjaciołom, bo bez nich pogrążysz się w samotności.
-Rozumiem. - Powiedziałam, myśląc przez chwilkę o Płomiennej Prędze i Nakrapianym Kwiecie. Na pewno o nich mówił kocur. Z tłumu kotów wyskoczył bury, pręgowany uczeń, którego wszędzie bym rozpoznała.
-Malinowa! Dotrzymałaś swojej obietnicy! Jestem taki szczęśliwy, że cię tu widzę. Daję ci odwagę, żebyś wiedziała, że czasem trzeba podjąć ryzyko, żeby dbać o dobro innych!
-Jastrzębia Łapo... Jesteś najlepszym braciszkiem.
-Oho, ho! Tylko mi się tutaj nie rozklejaj. - Zaśmiał się i cofnął o kilka długości lisiego ogona.
-Nie spodziewałem się, że będę mógł dać jedno życie, akurat tobie. Mojej zastępczyni. Wiedz, że nigdy nie możesz ufać innym klanom. Tajemniczość. Nie mów tego, czego nie musisz, a Klan Nocy pozostanie silny. - Syknął jakiś głos, a z cienia wyszedł Wodna Gwiazda. Jego futro błysło, kiedy wypowiedział swoje słowa. Machnęłam na to nieznacznie ogonem, czekając na kolejnego kota. Ale nic nie słyszałam. Dopiero po chwili powolnym krokiem, podeszła do mnie Tajemniczy Kwiat.
-Nie tylko siła i odwaga, decydują o tym, jaką będziesz liderką. Musisz być bardzo rozważna. Wybieraj dobrze i mądrze.
-Obiecuję.
-Malinowa Łapo? To ty, czyż nie? Jesteś siostrą mojego byłego ucznia? - Usłyszałam głos, który wydawał mi się nieznany. Rozglądnęłam się, szukając właściciela głosu. Szary Kieł! - Każdemu potrzebna jest inteligencja. Pierw myśl, później mów. Uważaj.
***
Wróciłam razem z Lodowym Sercem do obozu. Nazywałam się teraz Malinowa Gwiazda, byłam przywódczynią Klanu Nocy. Mogłam zrobić wszystko co potrzebne. Ceremonię. Bez większych osiągań, wskoczyłam na przewalony pień i zwołałam klan.
-Musimy mieć zastępcę. Po rozmowie z Gwiezdnym Klanem, zdecydowałam kto nim zostanie. - Uśmiechnęłam się promiennie. - Płomienna Pręgo od dzisiaj, możesz być dumny z obejmowania stanowiska zastępcy! I jeszcze jedno. Chłodna Łapa nie ma mentora, więc niech teraz Srebrny Pysk ją uczy. Mam nadzieję, że nauczysz jej lojalności i siły, a być może zrobisz do lepiej od Wodnej Gwiazdy. - Ostatnie słowa skierowała już do szarej kotki.
Wszyscy miauknęli z aprobatą i zaczęli mu gratulować. A Chłodna i Srebrna, kiwnęły do siebie jedynie głowami. Czekałam, aż skończą. Musiałam zrobić coś jeszcze.
-Nakrapiany Kwiecie, dziękujemy za dzielne służenie klanowi. Byłaś mentorką, walczyłaś kiedy była potrzebna. Teraz możesz zostać kimś jeszcze bardziej cenionym. Zostaniesz członkinią starszyzny?
-Tak. - Powiedziała kocica.
-A więc, mam nadzieję, że Gwiezdny Klan da ci wiele księżyców odpoczynku.
-Dziękuję.
-A więc koniec zebrania, możecie się rozejść.
<Płomienna Pręgo? Reszta klanu?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Znajdki w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Miot w Klanie Nocy!
(trzy wolne miejsca!)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz