Otworzyłam powoli oczy i ziewnęłam. Kolejny dzień, kolejne nudy, kolejne leżenie. Eh... Podniosłam się, czując, że ścierpły mi łapy. Zaczęłam nimi ruszać, tak jakbym szykowała się do biegu. Dzięki temu, jednocześnie pobudzałam się. W końcu przestałam i usiadłam ponownie, liżąc swoją przednią łapę.
Wyczyściłam to, co należy wyczyścić z rana i spojrzałam na swoje kocięta. Były malutkie, bezbronne. Nie do wiary, że kiedyś zostaną wojownikami. Albo medykami, nikt się tego nie dowie. Polizałam wszystkie po kolei a one zapiszczały i zaczęły ssać mleko. Zamruczałam i przygarnęłam je do siebie bliżej.
Nie daleko przy wyjściu z legowiska siedziała Wspomnienie i Świadomość, dzielące się myszką. Po chwili już ją schrupały i położyły się w blasku wschodzącego słońca. Dzisiaj muszą zostać mianowane! Zerknęłam na swoje kocięta, które już spały. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Nie mogę trzymać ich w żłobku. Zerknęłam ponownie na kociaki, które spały.
Nic się im tutaj nie stanie, a ja muszę wypełnić swój obowiązek.
Powolutku, nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, wstałam i trochę szybciej ruszyłam przed siebie. Prawie oślepił mnie blask słońca, wschodzącego zza lasu. Rozejrzałam się. Obóz już budził się do życia. Zobaczyłam swojego partnera, wysyłającego patrol. Oczywiście, wykonywał prawie wszystkie obowiązki, ale jako zastępca nie miał prawa organizować ceremonie.
-Witaj, Malinowa Gwiazdo.
Przywitała mnie Ciepła Łapa uśmiechając się. Właśnie niosła mysz, kierując się do legowiska Nakrapianego Kwiatu. Ostatnio została członkinią starszyzny. Kiwnęłam kotce na powitanie i ruszyłam żwawo w stronę Leżącego Drzewa. Nie miała siły na nie wskoczyć, więc weszłam na kamień obok niego i wciągnęłam się na pień.
-Wszystkie koty umiejące polować, niech przyjdą na zebranie! - Krzyknęłam głośno, a przede mną zaczęły zbierać się koty. Płomienna Pręga obrzucił mnie zatroskanym, a zarazem zdziwionym spojrzeniem, zerkając na żłobek. Nie zwróciłam na niego uwagi. Moja mentorka przyszła ostatnia, a obok niej kocięta Wilczej Róży. Uśmiechnęłam się do niej, jednak zaraz potem mój pyszczek znowu spoważniał. - Nasz klan, mimo, że silny, potrzebuje nowych wojowników z zagrożeniem od strony Klanu Wilka. Być może, dalibyśmy mu radę, ale nie chcę narażać nikogo niewinnego. Paląco Łapo, zostaniesz Palącym Płomykiem. Mam nadzieję, że będziesz dobrze służyć klanowi.
Zeszłam na ziemię i stanęłam przed kocurem, a on pochylił się i polizał mój bark, następnie wycofując się w tłum. Postanowiłam, że bez sensu znowu wchodzić na drzewo, więc stałam w miejscu. Wzrokiem odszukałam dwa białe kociaki i kiwnęłam im głowami. Wspomnienie i Świadomość powoli wystąpiły poza szereg, patrząc na ziemię. Widziałam ich ekscytację.
- Mianując nowych uczniów, pokazujemy, że Klan Nocy pozostanie silny. Świadomość, od dzisiaj zostaniesz Świadomą Łapą, a twoim mentorem będzie... Złota Łuska. Mam nadzieję, że przekażesz swojej nowej uczennicy, swoją lojalność i odwagę.
Poczekałam, aż dwie kotki zetkną się nosami, zanim przemówiłam znowu.
-Wspomnienie, za to ty zostaniesz Wspomnianą Łapą, a twoją nauczycielką Ciepła Pieśń. Mam nadzieję, że przekaże ci swoje zaangażowanie i mądrość.
Zmrużyłam oczy, przypatrując się całej ceremonii. Nagle usłyszałam głośny pisk i od razu wiedziałam co to. Kocięta!
- Koniec zebrania, możecie się rozejść. - Powiedziałam głośno, ale i szybko. Kiedy tylko koty zaczęły się rozchodzić, wystrzeliłam jak torpeda w stronę żłóbka. Moje dzieci piszczą, szamotając się w mchu. Podeszłam do nich i położyłam się obok, liżąc je dla uspokojenia.
THE END
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz