
Nastał kwiecień, a wraz z jego pierwszym dniem na blogu miały miejsce prawdziwie niezwykłe wydarzenia. My jednak przenosimy się z powrotem do marca, który na chwilę obecną okazuje się najbardziej owocnym w opowiadania miesiącem 2025 roku!
OPOWIADANIAW styczniu na blogu pojawiło się aż 233 postów, z czego 211 z nich stanowiły Wasze opowiadania! A oto wyniki dla poszczególnych klanów:
Klan Wilka - 50
Klan Burzy - 42
Klan Klifu - 42
Klan Nocy - 31
Owocowy Las - 28
Samotnicy - 15
Samotnicy - 15
Pieszczochy - 3
POPULACJAW tym miesiącu do bloga dołączyło 11 kotów:
6 przez narodziny w klanie/grupie
5 przez dołączenie z "zewnątrz"
Za to pożegnaliśmy 10 kotów:
Za to pożegnaliśmy 10 kotów:
10 przez śmierć
0 przez zaginięcie
WYRÓŻNIENIAW wyniku głosowania na postać miesiąca, w lutym wygrała Marionetka z samotników!
Za to wśród każdego z klanu/ugrupowania, wyróżniono po najaktywniejszym członku/członkach:
W Klanie Burzy: Margretkowy Zmierzch [10 opowiadań]
W Klanie Burzy: Margretkowy Zmierzch [10 opowiadań]
W Klanie Nocy: Czereśniowy Pocałunek [7 opowiadań]
W Klanie Wilka: Kosaćcowa Łapa [9 opowiadań]
W Klanie Klifu: Postrzępiona Łapa [12 opowiadań]
W Owocowym Lesie: Cień [5 opowiadań]
Pośród Samotników: Marionetka [8 opowiadań]
Pośród Pieszczochów: Celestyn [2 opowiadaniu]
Z tych wszystkich postaci, najaktywniejszą w marcu okazała się Postrzępiona Łapa z Klanu Klifu z liczbą 12 opowiadań!
SPRAWY TECHNICZNE
- Wyjaśnienia we wzorze formularza zostały uściślone i odnowione
- Został dodany wymóg umieszczania wiary w punkcie „Moralność” w karcie postaci
- Do regulamiunu zostały dodane następujące punkty: pkt 5 i 6 w kategorii „Grafiki” oraz pkt 2 w kategorii „Postacie, zasady dot. postaci NPC”
- Na stronie „Maści - pomoc” zawitały nowe, pomocnicze przykłady maści point!
SPRAWY FABULARNE
W Klanie Burzy nic nowego.
Opowiadania fabularne: Brak
W Klanie Klifu niedaleko granicy z Klanem Wilka patrol wyczuł zwietrzały zapach psa. Liściasta Gwiazda wystosowała odpowiednie ostrzeżenie, nakazując ostrożność wychodzącym z obozu kotom. Niestety słowa przywódczyni nie mogły powstrzymać nadchodzącej tragedii. Już następnego wieczoru do obozu wpadł przerażony, poważnie okaleczony Eter, opowiadając o bestii, która zaatakowała jego i Bławatkowy Wschód. Młodszy kocur ledwo wyrwał się z łap potwora, jednak starszy wojownik nie miał tyle szczęścia – Eter widział, jak dzikie zwierzę rozszarpało go i pozbawiło oczu. Co ciekawe, patrol, który zostały wysłany po jego ciało, oprócz zapachu psa wyczuł inną, niewyraźną woń. Zakłopotani wojownicy wrócili do obozu i zameldowali Liściastej Gwieździe, że niebieskie futro znalezione między pazurami i zębami zmarłego miało zapach niepokojąco zbliżony do zapachu zmarłego przywódcy. Liderka nie skomentowała jednak ich odkrycia. Co poniektórzy twierdzą jednak, że zestresowana informacją kotka przez następne dni unikała rozmów nawet ze swoim zastępcą.
Około ćwierć księżyca później Pikująca Jaskółka powróciła do obozu, przynosząc ze sobą ciało swojej siostry, Siewczego Letargu, o której śmierć oskarżyła atak samotnika. Wydarzenie oprócz smutku mogło jednak wywołać w części klifiaków przemyślenia na temat innej śmierci - śmierci Bławatkowego Wschodu. Czy przywódczyni Klanu Wilka rzeczywiście mogła mieć rację, oskarżając Liściastą Gwiazdę o nieumiejętność ochrony własnego klanu? Czy atak na młodą kotkę był tylko ciągiem dalszym klątwy nałożonej na Klan Klifu, przed którą ostrzegał ich Judaszowcowy Pocałunek?
W Klanie Nocy doszło do kolejnej ciężkiej ekspedycji. Czwórka wojowników około południa wybrała się patrolować nieznane tereny. Z początku wszystko szło jak z płatka, koty przeszukiwały okolicę, zupełnie nie spodziewając się, że zagrożenie może nadejść spod ich własnych łap. Niczego nieświadomi stanęli na ukrytej pod resztkami śniegu dziurze, osłanianej przez iglaste gałęzie. Pod ich ciężarem doszło do załamania rusztowania i całą czwórką wpadli w śliski, głęboki dół.
Na poznanie swej oprawczyni nie musieli czekać długo, gdyż nad sidłami nachyliła się dostojna, szylkretowa kotka, która jednak nie była skora do wydania jakiejkolwiek informacji na temat swej organizacji.
Słońce przesuwało się po niebie, a wojownicy powoli tracili zarówno ciepło jak i siły. Do stojącej nad nimi kotki po czasie dołączyła kolejna grupa kotów, z której pomocą wydostali się na powierzchnię, a następnie, jako jeńcy, skierowani zostali w nieznane.
Na ratunek im przybył Sumowa Płetwa, który po usłyszeniu o dłuższej nieobecności brata, nie czekając nawet na zebranie się większego patrolu, pognał ku terenom niczyim w pojedynkę.
Pomiędzy obiema grupami doszło do zaciętej walki, która zakończyła się przegraną Nocniaków. Zmarznięci i osłabieni nie mieli szansy z powiększającym się stadkiem samotników. Sumowa Płetwa zdecydował się poświęcić własne życie, skupiając uwagę wrogów na sobie, a tym samym dając szansę ucieczki pozostałym towarzyszom.
Po dotarciu do obozu troje wojowników trafiło do medyczek, natomiast Rysi Bór, który w porównaniu do swych kompanów skończył w najlepszym stanie, udał się złożyć raport liderce.
Na poszukiwanie Sumowej Płetwy ruszyła aż siódemka kotów, w tym biały wojownik, który sprawnie zaprowadził ich w miejsce, w którym ostatni raz widział niebieskiego kocura. Niestety, ich przewidywania się sprawdziły, a ciało Sumowej Płetwy znalezione zostało w opłakanym stanie. Zabrano je do obozu, gdzie opłakać mogli go wszyscy jego bliscy.
Opowiadania fabularne: 1
W Klanie Wilka parę dni po śmierci jednej ze starszych, Płonącej Duszy, doszło do przerażającego odkrycia. Według stróżującego tej nocy Bladego Lica, Gronostajowy Taniec wyszedł z obozu jeszcze przed świtem, tłumacząc to chęcią odwiedzenia swej zmarłej partnerki. Starszy jednak nie powrócił do obozu, co wzbudziło pewien niepokój. Sosnowa Gwiazda już po rozesłaniu porannych patroli, nakazała trójce swych wojowników sprawdzić stan kocura i odprowadzić go do obozu, jeśli okazałoby się, że przez swój wiek zasłabł po drodze.
Niestety, prawda okazała się dużo gorsza. Nad miejscem pochówku kocicy unosiła się wietrzejąca, choć wciąż wyczuwalna woń niedawno rozkopanej gleby, a w powietrzu wił się się zapach Gronostajowego Tańca. Idąc jego tropem wojownicy opuścili granicę swych terenów, a ślady jego łap doprowadziły ich do makabrycznego odkrycia.
Gronostajowy Taniec został znaleziony w opłakanym stanie przy Drodze Grzmotu, a zruszona dookoła niego ziemia mogła wskazywać na możliwą walkę. Prócz braku oczu oraz śladu po ugryzieniu na karku, w pysku i pod pazurami znajdowała się sierść niedawno zmarłej starszej, Płonącej Duszy. Lodowa Sałata zameldowała o znalezieniu odcisku łap które urywały się przy drodze grzmotu, jednak nie można było konkretnie powiedzieć, czy należały one do sprawcy.
Rozpoczęto dogłębne śledztwo w tej sprawie. Wprowadzone zostały także restrykcje dotyczące poruszania się w tych okolicach. Aż do odwołania koty muszą przemieszczać się przynajmniej parami, w szczególności młodzi uczniowie i medycy.
Po wybraniu piątki kotów o najczulszych zmysłach w celu rozwikłania zamieszania skupiającego się wokół nagłej i brutalnej śmierci Gronostajowego Tańca, patrol Wilczaków ruszył na poszukiwania. Mimo początkowych problemów, ich działania okazały się owocne, jednak widok jaki zastali już na zawsze wyrył im się w pamięci.
Idąc trasą biegnącą wzdłuż Drogi Grzmotu, poza granicami klanu znaleziono ciało Płonącej Duszy, zmasakrowane i w stanie zaawansowanego rozkładu. Topielcowy Lament złożył raport Sosnowej Gwieździe, natomiast pozostałe koty wyczekują dalszych rozkazów liderki.
W Owocowym Lesie społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.
Niedługo później jeden z patroli natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką.
Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotnicych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
Samotników nie spotkało nic nowego.
Opowiadania fabularne: Brak
Dziękujemy za aktywny miesiąc i życzymy weny na kolejny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz