- O! Cześć, Błękitne Cętko! Gdzie byłaś? Bo ja jak widzisz wróciłam i...
Córka Białej Sadzawki w pierwszej chwili nie poznała kocicy siedzącej przed nią. Była wysoka i smukła, nie za bardzo, tak w sam raz. Do tego miała ślicznie zakręcone wąsy i głębokie zielone oczy. No i niewielką białą plamkę ponad nosem.
- Niezapominajkowa Łapa? To naprawdę ty? - upewniła się zastępczyni, wybałuszają oczy. Koteczka zachichotała cichutko.
- No ja, ja. Nie poznałaś mnie, prawda?
- Urosłaś - zaczęła niepewnie siostra Czaplego Potoku i okrążyła terminatorkę. - Ale wiesz... wzdłuż, a nie wszerz!
Obie parsknęły cicho. Zastępczyni czujnie uniosła wzrok, by sprawdzić, czy nikt inny się jeszcze nie obudził. Usiadła i nakryła łapy ogonem, wdychając własny ziołowy zapach. Może nieco przesadziła, ale ostrożność ponad wszystkim, co nie?
- Wszyscy mi to powtarzają - stwierdziła Niezapominajka - w sensie to, że urosłam. Nieźle, co? W ogóle już byłam u Brzoskwini. Wybaczyła mi to, że zniknęłam tak nagle i dzisiaj wracam do treningów z Fiołeczkiem, i...
Mówiła to wszystko bez przerwy, na nabranie powietrza, czym wzbudziła podziw nawet Błękit. Zastępczyni wiedziała, że powinna podać teraz uczennicy pogadankę umoralniającą, ale widziała błyszczące oczy Niezapominajki i wiedziała też, że i tak tego nie zrobi. Westchnęła ciężko.
- Nie chciałabym cię zadręczać, ale nie powinnaś tak nagle znikać. Mówię ci, oglądanie smutnej Fiołkowej Bryzy, to wcale nie jest przyjemna czynność.
Niebieska zamyśliła się na moment. Nie znała zbyt dobrze Niezapominajkowej Łapy. Towarzyszyła jej i Fiołkowi na treningu, aż dwa razy, jednak ów "trening" dość szybko zamienił się w rozmowę, opartą bardziej na śmiechach, żartach i plotkach, niż na omawianiu póz łowieckich.
- Jeżeli wolno mi spytać... - zaczęła wolno cętkowana, zerkając na terminatorkę. - To gdzie zniknęłaś na te kilka księżyców?
<Niezapominajka? Jak coś to tu jesteś jeszcze uczniakiem, możesz zrobić time skip w odpisie :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz