Pora nagich drzew, przed mianowaniem na ucznia Pustułki.
Czekoladowy kocur pomimo chłodu i śniegu panującego obecnie, nie krępował się opuszczać żłobka, szczególnie kiedy Mroczna Wizja oswajała go z faktem, że ten już niedługo zostanie uczniem, a w jego życiu pojawią się obowiązki i pierwsze oczekiwania ze strony innych. Pomimo tego, Pustułce nadal było mało historii od swojej matki, która niedawno oznajmiła, że więcej o przeszłości klanu dowie się dopiero, kiedy już zostanie uczniem.
– A kiedy to nadejdzie? – zapytał kocurek.
– Już niedługo – odpowiedziała kotka, zauważając swoją partnerkę, do której miała pewną sprawę. – A teraz idź do żłobka – dodała, obserwując, jak jej syn znika w legowisku dla najmłodszych członków klanu oraz ich rodzicielek.
Uradowany wpadł do żłobka, gdzie przebywała Plamka oraz Srebrzysta Łuna z własnymi kociętami, by podzielić się wieściami z siostrą Kremika. Pustułka polubił to rodzeństwo pomimo tego, że oboje byli na początku dość nieśmiali, jednak Plamka wydawała się bardziej odważna od brata. Czekoladowy kocur był ciut zbyt głośno, za co został skarcony spojrzeniem niebieskiej szylkretowej kotki.
Zielonooka również podzieliła entuzjazm, by później zaproponować przygotowanie zasadzki na Warkotka, którego nie było w żłobku, jednak to tylko ułatwiło sprawę obu podrostkom. Zaraz przy wejściu przyczaili się na brata Pustułki, który nie miał szans z ich dwójką na raz i finalnie wybiegł, jakby go coś strasznego goniło.
– Nie, nie było. Miło zobaczyć, jak to w końcu nie ja przegrywam – oznajmił, patrząc na kotkę z lekkim uśmiechem. Oboje byli tak zajęci swoim planem, że nie zauważyli, jak Srebrzysta Łuna tłumaczy coś swoim dzieciom, co okazało się związane z zasadzką na Warkotka. Królowa tłumaczyło małym kulkom futra, że nie była to sprawiedliwa walka.
– A czy cokolwiek w życiu jest sprawiedliwe? – zauważył kocur, patrząc obojętnie na szylkretkę, po czym spojrzał na Plamkę.
Kocur zbyt dobrze wiedział, czym jest niesprawiedliwość w życiu. W końcu, gdyby sprawiedliwość była na każdym kroku, to nie byłby najsłabszy z miotu oraz nie musiałby starać się na każdym kroku, żeby dorównać braciom.
<Plamko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz