To był ten dzień. Zostawała uczennicą. Wiedziała, że ten dzień musi nastąpić, jednak było to zbyt szybko. Nie była pewna czy jest gotowa. Spojrzała na swoje łapki. W porównaniu do Niedźwiedziej Siły były takie maleńkie! Była niepewna i przestraszona. Jej siostra Listek najwyraźniej nie miała takiego problemu skakała podekscytowana i gadała jak najęta. Księżycek postanowiła się dokładnie umyć. W końcu był dopiero świt. Czułą niepokój. Nie wiedziała, kto będzie jej mentorem ani jak będą wyglądać treningi. Co, jeśli dostanie kota, z który się nie będzie dogadywać? Ceremonia odmieni jej całe życie. Dotychczas była bezpieczna w żłobku, u boku miała tatę, dawniej mamę, którzy byli zawsze gotowi ją ochronić. Westchnęła cicho. Zabrała się za łapki. W czyszczeniu uszek pomógł jej tata. Sekundy ciągnęły się w nieskończoność. Mimo, że nie chciała, aby ta chwila nadchodziła, to jednak oczekiwanie było stresujące. Położyła się na swoim posłaniu. Czy leży na nim po raz ostatni? Nie chcę! Zmrużyła oczka. Postanowiła być grzeczna i nie narzekać. Usiadła oczekując na mianowanie.
***
To ten moment. Poczuła to jeszcze zanim usłyszała głos:
- Niech wszystkie koty potrafiące samodzielnie łowić zwierzynę zbiorą się na zebranie klanu! – zawołał Grzybowa Gwiazda. Razem z resztą rodzeństwa sztywno wyszła ze żłobka. Przy liderze zobaczyła Aksamitną Chmurkę. Patrzyła się na nią ciepłymi oczami, co dodało jej otuchy. Kocięta ustawiły się oczekując na swoje imiona.
- Listku! Ukończyłaś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś została uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika będziesz się nazywać Liściasta Łapa. Twoim mentorem będzie Czarny Ogień. - zaczął lider. Księżycek obejrzała się na członków klanu. Czarny Ogień podszedł do Listka. Następnie przywódca powiedział mu kilka słów.
- Księżycku! Masz już sześć księżyców. Oto czas, abyś została uczennicą. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika będziesz zwana Księżycowa Łapa. – miauknął Grzybowa Gwiazda. To się działo! Zaraz będzie uczennicą! Cały jej stres znikł. Będzie tak, jak być powinno.
- Twoim mentorem będzie Północny Szlak. Mam nadzieje, że przekaże ci całą swoją wiedzę. – kontynuował.
- Północny Szlaku! Jesteś gotowa do szkolenia ucznia. Otrzymałaś od swojego mentora doskonałe szkolenie i pokazałaś swoją siłę i inteligencję. Będziesz teraz mentorem Księżycowej Łapy. Mam nadzieję, że przekażesz jej całą swoją wiedzę. – miauknął lider. Koteczka poczuła się nieswojo podchodząc do kotki. Jej błękitne oczy oceniały ją. Księżycowa Łapa wyprostowała się i zniosła jej spojrzenie. Następnie zetknęła się z nią nosem.
***
Po ceremonii, kiedy koty się rozeszły, a ona porozmawiała z rodzicami postanowiła się spotkać z swoją mentorką. Nigdy nie czuła się tak niepewnie. Przecież praktycznie jej nie znała!
- Cześć. – powiedziała niepewnie, gdy do niej doszła.
- Hej. – mruknęła.
- Zaczynamy jutro? – zapytała z nadzieją.
- Może.
- Pokażesz mi jak się poluje? – miauknęła z nadzieją.
- Nie – Północny Szlak wykrzywiła pysk. Nie była zbyt sympatyczna, ale Księżycowa Łapa uznała, że to kwestia czasu. Grzecznie się pożegnała i w podskokach udała się do legowiska uczniów. Ne mogła się doczekać jutra!
[Przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz