No tak... sojusz Klanu Klifu z Klanem Wilka, zupełnie o tym zapomniałem.
- Więc spotkajmy się tutaj jutro o świcie z wybranymi wojownikami, spotkajmy się przy Wodospadzie. - oznajmiłem. Silverstar zgodziła się.
Wróciłem do obozu. Tam zwołałem natychmiastowo koty.
- Jutro o świcie dwaj wojownicy wyruszą z dwoma wojownikami z Klanu Burzy, by ostrzec Klan Klifu, żeby więcej nie naruszał naszych terytorium. Wyruszy Nightmareshadow i Nightshadow. Umówiłem się z Silverstar, że wezmę trzy koty. Nightshadow, czy Neverpaw jest gotowa do tego typu zadania? - zapytałem wojowniczkę.
- Wydaje mi się, że tak. Ale czy nie lepiej by było gdybyś ty wyruszył zamiast ucznia? - zaproponowała.
- Myślę, że jeżeli wyruszyłbym na terytorium przeciwnego klanu pomyśleliby, że to przygotowywania do ataku na nich. - odparłem. - Pójdę pomyśleć, wtedy powiem kto będzie trzecim kotem, który wyruszy. - dodałem. Poszedłem do swojego legowiska, które było bardzo blisko. Zamyśliłem się. Chciałem wyruszyć, ale jednocześnie musiałem pozostać tutaj i pilnować, żeby nikt nie zaatakował obozu. Kiedy wyruszą moi wojownicy pozostanę jedynym wojownikiem w obozie, kiedy odejdę, a zaatakowałby Klan Wilka lub Klan Klifu, mieliby małe szanse. Wyszedłem i wróciłem na miejsce.
- Uznałem, że najlepiej będzie kiedy wyruszy Neverpaw. Kiedy i ja bym wyruszył, a wróg by zaatakował trzy koty miałyby małe szanse. Nightmareshadow, Nightshadow, Neverpaw. Macie tylko ostrzec wroga przed wchodzeniem na nasze terytorium i terytorium Klanu Burzy. Nie możecie także mówić, że mamy sojusz. Silverstar nie chciałaby, żeby jej klan także był na takiej pozycji jak my - przeciwko dwóm najsilniejszym klanom. - zakończyłem.
Następnego dnia o świcie czekałem na Silver z jej wojownikami. Wpatrywałem się w ziemię, którą okrywał jasny brzask. Po chwili usłyszałem kroki. Spojrzałem w ich stronę, a moim oczom ukazała się liderka Klanu Burzy.
<Silverstar?>
- Więc spotkajmy się tutaj jutro o świcie z wybranymi wojownikami, spotkajmy się przy Wodospadzie. - oznajmiłem. Silverstar zgodziła się.
Wróciłem do obozu. Tam zwołałem natychmiastowo koty.
- Jutro o świcie dwaj wojownicy wyruszą z dwoma wojownikami z Klanu Burzy, by ostrzec Klan Klifu, żeby więcej nie naruszał naszych terytorium. Wyruszy Nightmareshadow i Nightshadow. Umówiłem się z Silverstar, że wezmę trzy koty. Nightshadow, czy Neverpaw jest gotowa do tego typu zadania? - zapytałem wojowniczkę.
- Wydaje mi się, że tak. Ale czy nie lepiej by było gdybyś ty wyruszył zamiast ucznia? - zaproponowała.
- Myślę, że jeżeli wyruszyłbym na terytorium przeciwnego klanu pomyśleliby, że to przygotowywania do ataku na nich. - odparłem. - Pójdę pomyśleć, wtedy powiem kto będzie trzecim kotem, który wyruszy. - dodałem. Poszedłem do swojego legowiska, które było bardzo blisko. Zamyśliłem się. Chciałem wyruszyć, ale jednocześnie musiałem pozostać tutaj i pilnować, żeby nikt nie zaatakował obozu. Kiedy wyruszą moi wojownicy pozostanę jedynym wojownikiem w obozie, kiedy odejdę, a zaatakowałby Klan Wilka lub Klan Klifu, mieliby małe szanse. Wyszedłem i wróciłem na miejsce.
- Uznałem, że najlepiej będzie kiedy wyruszy Neverpaw. Kiedy i ja bym wyruszył, a wróg by zaatakował trzy koty miałyby małe szanse. Nightmareshadow, Nightshadow, Neverpaw. Macie tylko ostrzec wroga przed wchodzeniem na nasze terytorium i terytorium Klanu Burzy. Nie możecie także mówić, że mamy sojusz. Silverstar nie chciałaby, żeby jej klan także był na takiej pozycji jak my - przeciwko dwóm najsilniejszym klanom. - zakończyłem.
Następnego dnia o świcie czekałem na Silver z jej wojownikami. Wpatrywałem się w ziemię, którą okrywał jasny brzask. Po chwili usłyszałem kroki. Spojrzałem w ich stronę, a moim oczom ukazała się liderka Klanu Burzy.
<Silverstar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz