W prawdzie nie znała Rudzikowego Śpiewu za dobrze, właściwie wcale go nie znała.
- Czyli mówisz, że bardzo się zmienił? Ciekawe jaka ja będę gdy dorosnę. - zastanowiła się przez chwilkę mając nadzieję, że będzie najlepszą wersją siebie.
- Obyś się nie zmieniła... Teraz jesteś dobrym kotem, a co będzie później? Gdy byłem młody, nigdy nie przyszłoby mi przez myśl, że tak skończę. Byłem dumny i wierny, chciałem karać każdego, kto zadaje się na boku z wrogami. A co się ze mną stało? Stoczyłem się przez jedną, głupią decyzję. Tego nie da się już wymazać, a zmieniło moje życie diametralnie. Dlatego... Staraj się iść przez życie ostrożnie, Mglista Łapo.
- Na pewno wezmę sobie twoje słowa do serca. Czasami najmądrzejsze zdania są wypowiadane przez koty, od których nigdy byś się tego nie spodziewał. - miauknęła pewnie posyłając lekki, troskliwy uśmiech kocurowi.
- Dlatego warto czasem słuchać, a nie patrzeć na czubek swojego nosa. - wyjaśnił.
- To prawda. No cóż Rybko, ja będę już zmykać, bo naprawdę padam z nóg. Mam nadzieję, że spokojnie spędzisz dzisiejszy wieczór. - miauknęła z szacunkiem pochylając łeb.
- Nawzajem, Mglista Łapo. Miłego odpoczynku - pożegnał się z nią, idąc świętować dalej śmierć Kruczej Gwiazdy.
- Obyś się nie zmieniła... Teraz jesteś dobrym kotem, a co będzie później? Gdy byłem młody, nigdy nie przyszłoby mi przez myśl, że tak skończę. Byłem dumny i wierny, chciałem karać każdego, kto zadaje się na boku z wrogami. A co się ze mną stało? Stoczyłem się przez jedną, głupią decyzję. Tego nie da się już wymazać, a zmieniło moje życie diametralnie. Dlatego... Staraj się iść przez życie ostrożnie, Mglista Łapo.
- Na pewno wezmę sobie twoje słowa do serca. Czasami najmądrzejsze zdania są wypowiadane przez koty, od których nigdy byś się tego nie spodziewał. - miauknęła pewnie posyłając lekki, troskliwy uśmiech kocurowi.
- Dlatego warto czasem słuchać, a nie patrzeć na czubek swojego nosa. - wyjaśnił.
- To prawda. No cóż Rybko, ja będę już zmykać, bo naprawdę padam z nóg. Mam nadzieję, że spokojnie spędzisz dzisiejszy wieczór. - miauknęła z szacunkiem pochylając łeb.
- Nawzajem, Mglista Łapo. Miłego odpoczynku - pożegnał się z nią, idąc świętować dalej śmierć Kruczej Gwiazdy.
***
Właśnie wracała z treningu razem ze swoim uczniem Wodnikową Łapą. Pech chciał, że podczas prezentowania różnych manewrów przydatnych do polowania czy walki, nadziała się na jakiś kolec. Szła więc lekko utykając w stronę legowiska medyka, gdy tylko przekroczyła granicę obozu.
Na miejscu powitał ją Muchomorzy Jad razem z swoim uczniem.
- Co się stało Mglista Zatoko? - zapytał z wielką troską niebieski.
- Coś mi się wbiło w łapę. - odpowiedziała odsłaniając coś na wzór ciernia. Medyk dokładnie obejrzał ranę, a następnie rozkazał wojowniczce się położyć.
- To może chwilę boleć, ale zaraz dam ci na to jakieś środki przeciwbólowe.
Młoda wojowniczka skinęła łbem i wykonała nakazaną czynność. Po kilku biciach serca poczuła ukłucie spowodowane wyjęciem ciała obcego z powierzchni jej łapy, syknęła przez to z bólu. Na jej łapę medyk nałożył również jakąś maść i pajęczyny, które miały zapobiec krwawieniu. Mglista Zatoka odetchnęła z ulgą i położyła po sobie uszy.
- Dziękuję Muchomorzy Jadzie za twą pomoc.
- Od tego jestem. Taka moja r...
Rozmowę przerwało niespodziewane wtargnięcie do środka Zdradzieckiej Rybki. Nie wyglądał on jednak na chorego.
- Wszystko w porządku? - zapytała kotka.
Na miejscu powitał ją Muchomorzy Jad razem z swoim uczniem.
- Co się stało Mglista Zatoko? - zapytał z wielką troską niebieski.
- Coś mi się wbiło w łapę. - odpowiedziała odsłaniając coś na wzór ciernia. Medyk dokładnie obejrzał ranę, a następnie rozkazał wojowniczce się położyć.
- To może chwilę boleć, ale zaraz dam ci na to jakieś środki przeciwbólowe.
Młoda wojowniczka skinęła łbem i wykonała nakazaną czynność. Po kilku biciach serca poczuła ukłucie spowodowane wyjęciem ciała obcego z powierzchni jej łapy, syknęła przez to z bólu. Na jej łapę medyk nałożył również jakąś maść i pajęczyny, które miały zapobiec krwawieniu. Mglista Zatoka odetchnęła z ulgą i położyła po sobie uszy.
- Dziękuję Muchomorzy Jadzie za twą pomoc.
- Od tego jestem. Taka moja r...
Rozmowę przerwało niespodziewane wtargnięcie do środka Zdradzieckiej Rybki. Nie wyglądał on jednak na chorego.
- Wszystko w porządku? - zapytała kotka.
Wyleczona: Mglista Zatoka
<Rybko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz