Nie wiedziałem co zrobić. Przez jakiś czas staliśmy tak przed sobą i poatrzyliśmy przed siebie.
- Chodźmy do niej. - powiedziałem. Zaczęliśmy wolno, lecz nerwowo iść. Starałem się zachować komienną twarz, ale i tak przez opanowany wyraz na pysku przebijał się niepokój. Klan Nocy już jest mały, a co będzie jeśli stanie się jeszcze mniejszy? Nawet wolałbym nie myśleć. Kiedy doszliśmy spotkaliśmy Mobrain.
- Jak z Nightshadow? - zapytała pospiesznie Morningdew.
- Ciężko... ale jest szansa... - odpowiedziała ponuro opuszczając pyszczek. Po chwili ciszy zaczęły ze smutkiem rozmawiać. Ominąłem je i poszedłem do Nightshadow. Leżała. Wyglądała słabo, a w jej oczach widać było zmęczenie.
- Będzie dobrze. - powiedziałem pospiesznie by ją pocieszyć i podeszłem bliżej opuszczając łeb.
- Blackstar ma rację. - usłyszałem za sobą głos. Odwróciłem się, była to Morningdew. Z jej głosu płynęło zmartwienie. Staliśmy tak przy niej jakiś czas. Potem poszliśmy na polowanie. Przez trzy godziny złapałem tylko dwie mysze i jednego małego ptaszka. Poszedłem do obozu i położyłem zdobycze na stercie innych. Zobaczyłem jak Morning idzie. Podbiegłem do niej.
<Morningdew?>
Etykiety... etykiety... ETEKIETY FAJNE SĄ! ;_;
- Chodźmy do niej. - powiedziałem. Zaczęliśmy wolno, lecz nerwowo iść. Starałem się zachować komienną twarz, ale i tak przez opanowany wyraz na pysku przebijał się niepokój. Klan Nocy już jest mały, a co będzie jeśli stanie się jeszcze mniejszy? Nawet wolałbym nie myśleć. Kiedy doszliśmy spotkaliśmy Mobrain.
- Jak z Nightshadow? - zapytała pospiesznie Morningdew.
- Ciężko... ale jest szansa... - odpowiedziała ponuro opuszczając pyszczek. Po chwili ciszy zaczęły ze smutkiem rozmawiać. Ominąłem je i poszedłem do Nightshadow. Leżała. Wyglądała słabo, a w jej oczach widać było zmęczenie.
- Będzie dobrze. - powiedziałem pospiesznie by ją pocieszyć i podeszłem bliżej opuszczając łeb.
- Blackstar ma rację. - usłyszałem za sobą głos. Odwróciłem się, była to Morningdew. Z jej głosu płynęło zmartwienie. Staliśmy tak przy niej jakiś czas. Potem poszliśmy na polowanie. Przez trzy godziny złapałem tylko dwie mysze i jednego małego ptaszka. Poszedłem do obozu i położyłem zdobycze na stercie innych. Zobaczyłem jak Morning idzie. Podbiegłem do niej.
<Morningdew?>
Etykiety... etykiety... ETEKIETY FAJNE SĄ! ;_;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz