— I gdzie jeszcze się wybierzesz? — spytała żartobliwie kotka.
— Przed siebie i jeszcze dalej! — odparł, papugując swojego ojca.
Chociaż rady i powiedzenia jego biologicznych rodziców dalece różniły się od klanowych zwyczajów, tak kociak nie potrafił ich już wyrzucić z głowy. Stały się integralną częścią jego osobowości i nawet jeśli wielu kotom wyda się to dziwne - taki właśnie był. Mały, głupiutki i żyjący nieco w swoim świecie, co często kończyło się uśmiechem politowania. Czy też szczerym śmiechem Postrzępionego Mrozu, która spoglądała na niego z rozbawieniem.
— A jak spotkasz rzekę?
— To ją przepłynę!
— Ach tak? A wiesz, jak się pływa?
— Nie… — Trzy litery wybrzmiały dłużej niż zwykle. — Ale podobno Klan Burzy? Klan Nocy? Jeden z nich jest na wyspach i jakoś musi z nich wypływać! Nawet kociaki. — Mądra myśl zaświtała w głowie malucha, który zaraz wypiął pierś i odważnie oświadczył. — Podobno chodzić też kiedyś nie potrafiłem, a się nauczyłem!
Przesadnie dumna mina rudzielca wyglądała komicznie, ale Postrzępiony Mróz postanowiła nie psuć marzeń młodzieńca. Zamiast tego szturchnęła go delikatnie nosem, uśmiechając się wciąż.
— Na pewno się nauczysz — wymruczała, a gdy Świergotek miał już wypowiedzieć słowa sprzeciwu, dodała. — Ale wszystko w swoim czasie. Na razie jednak nie możesz wychodzić z obozu, a w okolicy nie widzę też żadnej wody, w której mógłbyś ćwiczyć swoje sztuczki.
Niejako uspokojony Świergotek wyrzucił z siebie cichy pomruk aprobaty, zaraz jednak znów znajdując kolejny temat do rozmowy czy też do poskarżenia się starszej kotce.
— Nie ma wody, nie ma też niczego innego, a mało kto nas tutaj odwiedza — prychnął, łapami udeptując jej ogon. — Ty jesteś fajna, bo przychodzisz, ale tak to wszyscy ciągle marudzą, że mają swoje obowiązki. Albo podrzucają nam jakiegoś ptaka i nawet nie chcą się pochwalić, co to za ptak! — prychnął, święcie oburzony, a następnie bezceremonialnie ulokował się w jej ogonie. — Właśnie. Kogo Ty lubisz w klanie? Kto jest taki fajny jak Ty? — spytał, podwijając łapy pod siebie i spoglądając prosto w oczy kotki.
<Postrzępiony Mrozie?>
[409 słów]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz