- Otrzymam odpowiedź? – Zapytało się kocię z niecierpliwością.
- Huh? Eh.. tak, wybacz.. Zamyśliłem się. No więc jak się urodziłem, to nie wiedziałem, co to jest medyk. Gdy już mi wytłumaczono wszystkie kodeksy oraz rangi zapragnąłem zostać takim uczniem. Było z tym parę problemów, ale jakoś nim zostałem, nie pamiętam już dokładnie tych czasów, ale wtedy Gradowa Mordka sam był uczniem medyka. Byłem takim jakby asystentem? Sam już nie pamiętam. – powiedział dumnie kour. Nagle coś zaczęło kropić, był to deszczyk. – Chodź do środka żłobka. – Powiedział, niosąc kotkę.
- Hej! Nie jestem taka mała, aby mnie nosić, niedługo będę przecież wojowniczką. Wojowniczką lojalną, sprytną, mądrą i odważną. Moje decyzje będą szybsze, niż myślisz, stanę się szybciej wojownikiem niż ty medykiem! – Zamruczała Błękit. Nie pomyślała, że ostatnie parę słów mogła trochę zaboleć ucznia. Lecz była to zapewne prawda. Sam Gradowa Mordka zdecyduje, kiedy Burzowa Łapa będzie gotowy zostać medykiem. Kocur stara się najbardziej jak może. Przynosi zioła, pomaga kotom oraz rozszerza swoją wiedzę o klanie i byciu medykiem.
- Na pewno Błękitku, na pewno będziesz świetną wojowniczką. Wierzę w ciebie. – Zamruczał, spoglądając na swoje łapy.
- Dzięki Burzowa Łapo! Jak myślisz.. Jak będę się nazywała jako super hiper wojowniczka? – Zapytała się Błękit, robiąc dumną pozę. Jakby upolowała wielkiego zająca.
- Nie wiem.. Zadecyduje o tym lider klanu i Klan Gwiazd. Sądzę, że będzie o piękne imię. Wojownicy będą ci zazdrościć. – Zaśmiał się pod nosem kocur.
- No wiem, no wiem. Już mnie tak nie chwal Burzowa Łapo! – Zaśmiała się kotka.
- Ale pamiętaj, że bycie wojownikiem to nie tylko polowanie i walka. Musisz się nauczyć kodeksu wojownika, bronić swój klan i być lojalna wobec niego. Za klan można poświęcić nawet życie. – Powiedział dojrzale Burzowa Łapa, kotka kiwnęła głową i polizała się po łapce.
- Uwielbiam świeże powietrze w czasie ulewy. – Zamruczała, przybliżając się do wyjścia ze żłobka i patrząc na spadające krople wody.
- Ja również, przy deszczu zawsze mogę się zrelaksować. – Dodał od siebie Burza. Nagle na łapkę Błękitki spadła kropla wody.
- Hej! Przecież mówiłam ci mysi móżdżku, że nie lubię deszczu. – Krzyknęła kotka. Uczeń medyka przez chwile myślał, że mówiła to do niego. Lecz po chwili zrozumiał, że mówi do deszczu.
- Od kiedy odważna wojowniczka gada do deszczu? – Zaśmiał się uczeń.
- Nie jestem jeszcze wojowniczką! Ale będę. – Odpowiedziała, wchodząc głębiej do żłobka. – Ulewa już się kończy. – Dokończyła mówić.
- Tak widzę. – Odpowiedział, patrząc się na deszcz.
< Błękitku? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz