Błękit obudziła się wcześnie. Wciągnęła głęboko w płuca powietrze. Pachniało inaczej niż zwykle. Pachniało inaczej niż powietrze w Porze Nagich Drzew. To powietrze było świeże i ciepłe. Błękit zatrzęsła się ze strachu. Podczołgała się do mamy i miauknęła do niej.
- Mamusiu, powietrze się zepsuło!
Wybudzonej ze snu Białej Sadzawce musiało zająć chwilę zanim pozbierała myśli i skupiła się na tym o co może chodzić jej córce. Błękit zaniepokojona patrzyła jak mama wciąga w płuca powietrze, a potem patrzy na swoją córkę z rozbawieniem. Inne królowe obudzone przez zaniepokojony pisk Błękit , również nie wydawały się zaniepokojone faktem zmiany powietrza.
„Czy wszyscy powariowali?” zastanawiała się Błękit ze zdenerwowania bijąc ogonem po ziemi. Jej błękitne oczy otworzyły się jeszcze szerzej kiedy zauważyła, że jej mama śmieje się radośnie.
- Nic się nie popsuło – wyjaśniła Biała Sadzawka widząc pytające spojrzenie Błękit. – Wręcz przeciwnie. Mamy Porę Nowych Liści.
Błękit nic z tego nie zrozumiała. Jedyną porę jaką znała była Pora Nagich Drzew, w której było bardzo zimno i w której padał ten cudowny śnieg.
Widząc zdezorientowany wzrok córki Biała Sadzawka zaczęła tłumaczyć. Po chwili do słuchania dołączyli Czapla i Lasek.
- A więc mamy cztery pory: Porę Nagich Drzew (którą już znacie), Porę Nowych Liści (która właśnie nadeszła), Porę Zielonych Liści i Porę Opadających Liści. Każda z tych pór jest ważna i wyjątkowa. Każda jest też potrzebna. Gdyby nie było Pory Nagich Drzew nigdy nie nadeszła by Pora Nowych Liści. A po Porze Nagich Drzew zawsze przychodzi Pora Nowych Liści. – Kotka zamilkła i popatrzyła na swoje dzieci. – Rozumiecie?
Kocięta bezgłośnie pokiwały głowami.
- A Klan Gwiazd? – Błękit zadała pytanie, które od dłuższego czasu ją nurtowało. Wiele razy słyszała to określenie padające z ust starszych kotów, ale nigdy jeszcze nie miła okazji dowiedzieć się co ono znaczy.
- Klan Gwiazd? – Biała Sadzawka zastanowiła się chwilę jakby podać definicję w przystępy dla kociąt sposób. – Klan Gwiazd składa się z mądrych i dzielnych wojowników. Czasami pomagają leśnym klanom rozwiązywać różne problemy i zazwyczaj to oni decydują o naszych losach.
- No, ale jak się do niego trafia? – dociekała Błękit. – Przecież tamte koty nie mogą się brać tak z nikąd…
- To wyjaśnię wam innym razem. – Powiedziała szybko Biała Sadzawka. – Kto ma ochotę zobaczyć obóz w porze nowych liści?
Czapla i Lasek ochoczo podnieśli się z ziemi, tylko Błękit została na swoim miejscu. Po chwili podniosła się jednak by ruszyć za Białą Sadzawką.
Na zewnątrz świeciło słońce. Śnieg co prawda leżał jeszcze w obozie, ale Błękit zdawało się że było go jakby mniej. W Porę Szczytowania Słońca kocięta wraz z mamą wróciły do żłobka. Zmęczona Błękit rozmyślała chwilę o wszystkim o czym powiedziała jej Biała Sadzawka, ale zanim zdążyła pomyśleć o tym na poważnie jej oczy się zamknęły, a ona sama odpłynęła w sen.
- Mamusiu, powietrze się zepsuło!
Wybudzonej ze snu Białej Sadzawce musiało zająć chwilę zanim pozbierała myśli i skupiła się na tym o co może chodzić jej córce. Błękit zaniepokojona patrzyła jak mama wciąga w płuca powietrze, a potem patrzy na swoją córkę z rozbawieniem. Inne królowe obudzone przez zaniepokojony pisk Błękit , również nie wydawały się zaniepokojone faktem zmiany powietrza.
„Czy wszyscy powariowali?” zastanawiała się Błękit ze zdenerwowania bijąc ogonem po ziemi. Jej błękitne oczy otworzyły się jeszcze szerzej kiedy zauważyła, że jej mama śmieje się radośnie.
- Nic się nie popsuło – wyjaśniła Biała Sadzawka widząc pytające spojrzenie Błękit. – Wręcz przeciwnie. Mamy Porę Nowych Liści.
Błękit nic z tego nie zrozumiała. Jedyną porę jaką znała była Pora Nagich Drzew, w której było bardzo zimno i w której padał ten cudowny śnieg.
Widząc zdezorientowany wzrok córki Biała Sadzawka zaczęła tłumaczyć. Po chwili do słuchania dołączyli Czapla i Lasek.
- A więc mamy cztery pory: Porę Nagich Drzew (którą już znacie), Porę Nowych Liści (która właśnie nadeszła), Porę Zielonych Liści i Porę Opadających Liści. Każda z tych pór jest ważna i wyjątkowa. Każda jest też potrzebna. Gdyby nie było Pory Nagich Drzew nigdy nie nadeszła by Pora Nowych Liści. A po Porze Nagich Drzew zawsze przychodzi Pora Nowych Liści. – Kotka zamilkła i popatrzyła na swoje dzieci. – Rozumiecie?
Kocięta bezgłośnie pokiwały głowami.
- A Klan Gwiazd? – Błękit zadała pytanie, które od dłuższego czasu ją nurtowało. Wiele razy słyszała to określenie padające z ust starszych kotów, ale nigdy jeszcze nie miła okazji dowiedzieć się co ono znaczy.
- Klan Gwiazd? – Biała Sadzawka zastanowiła się chwilę jakby podać definicję w przystępy dla kociąt sposób. – Klan Gwiazd składa się z mądrych i dzielnych wojowników. Czasami pomagają leśnym klanom rozwiązywać różne problemy i zazwyczaj to oni decydują o naszych losach.
- No, ale jak się do niego trafia? – dociekała Błękit. – Przecież tamte koty nie mogą się brać tak z nikąd…
- To wyjaśnię wam innym razem. – Powiedziała szybko Biała Sadzawka. – Kto ma ochotę zobaczyć obóz w porze nowych liści?
Czapla i Lasek ochoczo podnieśli się z ziemi, tylko Błękit została na swoim miejscu. Po chwili podniosła się jednak by ruszyć za Białą Sadzawką.
Na zewnątrz świeciło słońce. Śnieg co prawda leżał jeszcze w obozie, ale Błękit zdawało się że było go jakby mniej. W Porę Szczytowania Słońca kocięta wraz z mamą wróciły do żłobka. Zmęczona Błękit rozmyślała chwilę o wszystkim o czym powiedziała jej Biała Sadzawka, ale zanim zdążyła pomyśleć o tym na poważnie jej oczy się zamknęły, a ona sama odpłynęła w sen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz