-Unexpectedstar - powiedziała po usłyszeniu mojej odpowiedzi.
Wykrzywiłam się. Jak to się wymawia?, mruknęłam do siebie.
-Po prostu Unexstar. - dodała, zauważając moją minę.
Syknęłam przeciągle z powodu bólu. Kocica może i nie była ciężka, ale ja na pewno lżejsza, do tego założę się, że to ja miałam mniejszą siłę. Zawsze jestem od wszystkich słabsza fizycznie.
-Bardzo boli? - spytała po chwili.
Nie, do cholery, łaskocze! Powstrzymałam się jednak od skomentowania tego, i z nieziemskim spokojem zaczęłam lustrować ją wzrokiem. Gdy skończyłam, spojrzałam jej prosto w oczy. Po dziesięciu sekundach odwróciła swój wzrok, poczułam, jak jej pewność siebie maleje, w przeciwieństwie do mojej. Tak to mam. Unexstar wydawała się być sympatyczna, z optymistycznym albo realistycznym podejściem do świata. Jednak czułam, że potrafi być inną, niż teraz się wydaje.
-No... to ten... z jakiego jesteś klanu? - zapytała, nagle ożywiona.
-Wilka. - odparłam niechętnie. Szczerze, nie miałam teraz ochoty na rozmowę, no ale co zrobisz?
-Oj. - powiedziała, a jej zapał przygasł. Czyżby miała nadzieję, że będę w tym samym klanie, co ona? Ja? Kto by tego chciał?
-A Ty? - zapytałam od niechcenia, widząc, jak jej na tym zależy.
Uśmiech ponownie zagościł na jej pyszczku.
-Ja? Ja jestem liderem Klanu Klifu. - powiedziała, po czym wypięła dumnie klatkę piersiową.
Patrząc na Unexstar, coś wpadło mi do głowy.
-No... więc, teoretycznie jesteśmy wrogami, no nie?
Gdy zorientowała się, że mam rację, znowu posmutniała.
< Unexstar? Pozwól, że tak będę do Ciebie mówić, bo nie chce mi się pisać Twojego pełnego imienia. :P Jeśli chodzi o opko, to nie jest świetnej jakości, cierpię na brak weny, i do tego brak laptopa...>
Wykrzywiłam się. Jak to się wymawia?, mruknęłam do siebie.
-Po prostu Unexstar. - dodała, zauważając moją minę.
Syknęłam przeciągle z powodu bólu. Kocica może i nie była ciężka, ale ja na pewno lżejsza, do tego założę się, że to ja miałam mniejszą siłę. Zawsze jestem od wszystkich słabsza fizycznie.
-Bardzo boli? - spytała po chwili.
Nie, do cholery, łaskocze! Powstrzymałam się jednak od skomentowania tego, i z nieziemskim spokojem zaczęłam lustrować ją wzrokiem. Gdy skończyłam, spojrzałam jej prosto w oczy. Po dziesięciu sekundach odwróciła swój wzrok, poczułam, jak jej pewność siebie maleje, w przeciwieństwie do mojej. Tak to mam. Unexstar wydawała się być sympatyczna, z optymistycznym albo realistycznym podejściem do świata. Jednak czułam, że potrafi być inną, niż teraz się wydaje.
-No... to ten... z jakiego jesteś klanu? - zapytała, nagle ożywiona.
-Wilka. - odparłam niechętnie. Szczerze, nie miałam teraz ochoty na rozmowę, no ale co zrobisz?
-Oj. - powiedziała, a jej zapał przygasł. Czyżby miała nadzieję, że będę w tym samym klanie, co ona? Ja? Kto by tego chciał?
-A Ty? - zapytałam od niechcenia, widząc, jak jej na tym zależy.
Uśmiech ponownie zagościł na jej pyszczku.
-Ja? Ja jestem liderem Klanu Klifu. - powiedziała, po czym wypięła dumnie klatkę piersiową.
Patrząc na Unexstar, coś wpadło mi do głowy.
-No... więc, teoretycznie jesteśmy wrogami, no nie?
Gdy zorientowała się, że mam rację, znowu posmutniała.
< Unexstar? Pozwól, że tak będę do Ciebie mówić, bo nie chce mi się pisać Twojego pełnego imienia. :P Jeśli chodzi o opko, to nie jest świetnej jakości, cierpię na brak weny, i do tego brak laptopa...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz