Guziczek cierpiał niezwykle, gdy jego jedynego, jeszcze niezirytowanego nim, towarzysza wynieśli. Znaczy, nie dosłownie… Ale w każdym razie, Kurki już nie było w żłobku! Teraz był uczniem! Chociaż brzmiało to super i kocur tylko czekał, aż sam tym uczniem będzie, tak gdy to Kurka nagle zniknął, bo zaczął chodzić na treningi, tak Guzikowi się już ten pomysł nie podobał. Jasne, gdy tylko mieli czas, to nadal się ganiali, ba, Kurka nawet czasem pomagał wyjść kocurowi trochę dalej, chociaż mamusia nigdy nie była zadowolona. Mimo to, mentor jego przyjaciela też nie pozwalał, aby kociak wychodził, więc czarno-biały kocur nudził się niezmiernie. Tak bardzo, że zaczął zaczepiać jego brata! Dlatego pacnął liliowego kocura w barek, mówiąc:
— Berek!
— Nie mam ochoty na berka — odpowiedział, co wywołało niezadowolony jęk Guziczka.
— Daj spokój! Całe dnie jedynie siedzisz i wypatrujesz nie wiadomo czego! — zauważył oburzony. Sam robił bardzo podobnie… Ale to nieważne! On przynajmniej starał się czymś zająć! Tak jak teraz! — Jesteś taki odkąd Kurka i Borowik zostali mianowani. Zachowujesz się, jakbyś się w którymś z nich zakochał.
Czajka nerwowo uderzyło końcówką ogona, speszyło się i bardziej skuliło. Kocur zmarszczył brwi, rozwiązując w głowie trudną zagadkę.
— Nie mów, że ty… — wymruczał, a potem uśmiechnął się szeroko i prawie wykrzyczał: — Ktoś się tu zakochał!
Łapki starszego wylądowały na pyszczku młodszego, ale ten szybko odskoczył, śmiejąc się. Jakaś myśl w głowie błagała, żeby to nie był Kurka, może dlatego, że Guziczek wiedział, że wtedy jego przyjaciel skupiłby się na kimś innym, a może było to coś, czego sam jeszcze nie odkrył.
— Ciszej, mysi móżdżku! — syknął. — Zaraz każdy będzie wiedzieć o jakiś twoich domysłach! Nie jestem w nikim zakochany, okej?
Guziczek skoczył na brata i przewrócił się, po czym chwilę się potarzali, a gdy wreszcie młodszy wygrał, przyzwyczajony do walk z Kurką, uśmiechnął się i spojrzał prosto w oczy Czajki.
— Nic im nie powiem, jeśli się ze mną pobawisz! — zachichotał.
— I tak im nic nie powiesz! — starszy zrzucił Guziczka z siebie i wstał, otrzepując się.
— Przyjaźnię się z Kurką! Przekażę mu wieści! — zarzucił czarno-biały, już biegnąc do wyjścia.
<Co z tym zrobisz, Czajko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz