Przed akcją z sępem
Do tego jeszcze było daleko, a jedyne czego chciał, to zjeść coś i polenić się spokojnie w cichym, ciepłym obozie. Jego uwagę jednak przykuła Cierń, której jasna postać zamigotała w świetle pomarańczowego zachodu. Zgarbiona nad czymś wojowniczka nie zauważyła go. Nie, zanim się odezwał.
— Potrzebujesz pomocy? — zapytał radośnie, podchodząc bliżej. Odpowiedział mu jedynie głośny odgłos wypuszczania powietrza; aż rezonowała od niego irytacja. — Naprawdę pytam.
— A ja naprawdę próbuje cię ignorować, a ty i tak nie dajesz mi spokoju — burknęła, nie odrywając wzroku od swojej pracy.
— A co robisz? — Usiadł obok niej. Z reakcji dawnej mentorki wywnioskował, że może zbyt blisko. Kotka przesunęła się ostentacyjnie w bok; kocur nie speszył się, jedynie mocniej nachylił w jej stronę.
— Próbuje nie zamarznąć? — odpowiedziała z przekąsem, patrząc na czekoladowego jak na idiotę.
— Oh... No tak... Ale nie odpowiedziałaś! Pomóc ci?
— Czy ja wyglądam, jakbym chciała z tobą spędzać teraz czas? Przejrzyj na oczy — prychnęła, wracając do chwilowo przerwanej robótki.
— Jeszcze je mam, więc myślę, że mogło być znacznie gorzej — mruknął, ale o dziwo faktycznie wstał. Iskierka nadziei zaświeciła we ślepiach Cierń. — Przyniosę ci coś. Zostań tutaj i paplaj się w żywicy, a ja poszukam. Wiesz, wilgoć osiadła na trawie... Jeszcze się przeziębisz...
— Już zejdź mi z oczu, ostrzegam — warknęła.
— Się robi! — Z tymi słowami pobiegł w głąb Owocowego Lasku. Wydawało mu się, że jakiś czas temu widział tam kępy czyśćca. Roślina musiała jeszcze tam być; przecież umiała przetrwać nawet całą zimę. Chłodna Pora Zielonych Liści nie mogła być żadnym problemem. Miłe w dotyku listki na pewno będą lepszą ochroną przed śniegiem i temperaturą niż zwykłe paprocie. Przy okazji mógł też coś zrobić z tym dziwnym drapaniem w gardle, które strasznie go irytowało. Nie chciał zawracać głowy córuni ani tym bardziej Starej Świergot, zwłaszcza że potrafił poradzić sobie z czymś tak błahym. Fakt, że niesamowicie zachodził za skórę Delikatnej Bryzie, która oddawała go pod opiekę Czereśniowej Gałązce, dalej był niesamowicie pomocny. W końcu dotarł do miejsca, gdzie wcześniej wyczuł zapach niebieskawego ziela. Wyrwał spory okaz i ułożył go z boku, a następnie powtórzył czynność jeszcze dwa razy. Z pyskiem pełnym czyśćca postanowił wracać. Ale wtedy, przechodząc przez malutką polankę, ujrzał wysoką łodygę z żółtymi kwiatami.
"Farcik" — pomyślał i na moment wypluł rzeczy z pyska, aby urwać trochę wrotyczu. Potem znów, z pełnym pychem, pobiegł do Cierń, która o dziwo dalej siedziała na tym samym miejscu, chociaż spodziewał się, że od razu, kiedy odszedł, uciekła gdzieś do środka obozu. Odłożył wszystko pod łysymi łapkami.
— Proszę! — oznajmił, wskazując na czyściec.
— A to mierne zielsko? — zerknęła na samotną łodygę, nie skupiając się zbytnio długo na niej.
— Och! To dla mnie... Pobolewa mnie gardło — odpowiedział.
— A to mierne zielsko? — zerknęła na samotną łodygę, nie skupiając się zbytnio długo na niej.
— Och! To dla mnie... Pobolewa mnie gardło — odpowiedział.
— Nie masz dzieciaka u Świergot? — Zerknęła na niego kątem oka.
— A mam... Ale po co skoro sam wiem, co robię — zapewnił dumnie.
— Mhm... Jak się na mnie zerzygasz to urwę ci wszystkie wąsy, a potem i cały pysk. Nie żartuję. — Skrzywiła się, kiedy czekoladowy zaczął przeżuwać wrotycz, aby następnie go przełknąć.
— Ważne, żeby nie przesadzić. Jak ze wszystkim w życiu! — Położył na piersi łapę i puścił jej oczko. Potem wskazał na czyściec. — Spróbuj tego. Jest miłe i ciepłe! Na pewno lepiej cię ogrzeje, a wiem, gdzie rośnie więcej. Możemy jutro iść razem na polowanie i przy okazji pozbierać, co ty na to?
— A mam... Ale po co skoro sam wiem, co robię — zapewnił dumnie.
— Mhm... Jak się na mnie zerzygasz to urwę ci wszystkie wąsy, a potem i cały pysk. Nie żartuję. — Skrzywiła się, kiedy czekoladowy zaczął przeżuwać wrotycz, aby następnie go przełknąć.
— Ważne, żeby nie przesadzić. Jak ze wszystkim w życiu! — Położył na piersi łapę i puścił jej oczko. Potem wskazał na czyściec. — Spróbuj tego. Jest miłe i ciepłe! Na pewno lepiej cię ogrzeje, a wiem, gdzie rośnie więcej. Możemy jutro iść razem na polowanie i przy okazji pozbierać, co ty na to?
<Cierń?>
Wyleczeni: Miodek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz